Dostęp do informacji publicznej za 2718 złotych i 14 groszy

Ustalenie kogo i po co wysłano z Urzędu Miejskiego w Bobowej w podróż służbową burmistrz Wacław Ligęza wycenił na 2718 złotych i 14 groszy. Nie ma co ukrywać, że taka opłata może stanowić zaporę nie do przebycia w uzyskaniu dostępu do informacji publicznej. Jak widać i w taki sposób można skutecznie utajnić każdą informację publiczną. A urzędnicy opłacani przez nas wszystkich mogą jeszcze dodatkowo zarobić podpisując umowy zlecenia w sprawie udostępnienia informacji publicznej. I, jak można domniemywać, prace zlecone wykonają w godzinach świadczonego stosunku pracy w Urzędzie Miejskim w Bobowej.

Nie stać mnie na wniesienie takiej opłaty, ale stać mnie na list polecony do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Nowym Sączu, w którym zadam pytanie, czy działania burmistrza Wacława Ligęzy, tak obszernie opisane przez bobowskiego włodarza, w poniżej zacytowanym dokumencie, są zgodne z prawem.CCF20150604_00000CCF20150604_00001CCF20150604_00002CCF20150604_00003

(Odwiedzono 28 razy, 1 wizyt dzisiaj)

5 przemyśleń na temat "Dostęp do informacji publicznej za 2718 złotych i 14 groszy"

  1. No cóż Taka jest prawda, że często te informacje psu na budę potrzebne a pracownik siedzi parę dni by ja opracować, a inna robota leży. To samo tyczy się sprawozdania i sprawozdania od sprawozdania. Biurokracja. A rozliczac urzedasów by się chciało. A ile zbednej roboty samemu się dodało a później wrzask bo nie zrobione. I nie bronię tu wcale urzędu miasta w Bobowej!! Stwierdzam tylko fakt jaki wystepuje w zasadzie wszędzie. Każdy przychodzi do urzedu w zasadzie by tylko wyżyć się na urzedasie jak coś nie spasuje. Traktujac przy tym urzędasa jak totalnego głupka nic nie wiedzącego i na niczym się nieznającego. A tymczasem taka jest prawda ze często sa to ludzie lepiej wykształceni, i posiadajacy dużo wieksza wiedzę od nas ale dla „swiętego” spokoju wola nie wdawac się w dyskusję z „wszystkowiedzącymi” bo to i tak do niczego nie prowadzi.
    A tak na marginesie kiedy mogę spodziewać się artykułu o Pana koleżance Alicji Nowak i jej kłopotów z prawem??? Czy bedzie na tyle honorowa że podobnie jak zninawidzony przez wszystkich minister za głupi zegarek juz po nieprawomocnym wyroku pierwszej instancji zrezygnował z funkcji publicznych??? Sama punktowała żekoma nieprawidłowości a co teraz? Czym się zasłonicie? Że to sprawa polityczna? W jakim sensie? Sama przecież nie wpisała mieszkania za 200 tys.

    1. Sprawy pani Alicji Nowak nie znam. Proszę o więcej informacji! Na marginesie tylko dodam, że panią Alicję Nowak znam, ale to nie znaczy, że jest moją koleżanką. Od kilku oficjalnych rozmów do tzw. „kolegowania się” droga daleka!

    2. Widzę,że posiadasz konkretną i porażającą wiedzę na temat nadużyć(zbrodni?) pani Alicji Nowak więc się nią podziel na łamach tego portalu i napisz odpowiedni artykuł.Myślę,że pan Maciej Rysiewicz nie odmówi zgody.

  2. hm… a czy ta opłata jest zgodna z prawem? niby wyliczenia podane skrupulatnie… ale cyt (za http://www.eporady24.pl/zasady_dostepu_do_informacji_publicznej,artykuly,8,216,1267.html ): Dostęp do informacji publicznej jest bezpłatny, chyba że podmiot obowiązany do udostępnienia musi ponieść dodatkowe koszty związane ze wskazanym we wniosku sposobem udostępnienia lub koniecznością przekształcenia informacji w formę wskazaną we wniosku. W takim przypadku podmiot ten może pobrać od wnioskodawcy opłatę w wysokości odpowiadającej tym kosztom..
    więc jaki tu sposób lub forma, w które trzeba przekształcić informacje? wystarczy je podać, nie trzeba głębokich analiz.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *