Radny Tomasz Tarasek z herbem Bobowej w logotypie

Jak donosi Karolina Chmura-Urbaś bezpośrednio z obrad sesji Rady Miejskiej w Bobowej: Radny Tomasz Tarasek w imieniu grupy motocyklistów z terenu gminy Bobowa wystąpił z prośbą o wykorzystanie herbu Bobowej do swojego logo (protokół nr VI/15 z 23.03.2015 r., s.3).

Z tego komunikatu jednoznacznie wynika, że radny Tomasz Tarasek zapragnął mieć własne, osobiste logo, a na dodatek, w charakterze poparcia dla wniosku, skrzyknął „grupę motocyklistów z terenu gminy Bobowa”. Potem zaś, w ich imieniu, wystąpił we własnej sprawie z prośbą. Lekki galimatias formalno-językowo-logiczny, ale nasza „korespondentka” słynie z zaskakujących, ale celnych sformułowań nie tylko dlatego, że nie stosuje zasad polskiej interpunkcji. Dlaczego akurat jacyś anonimowi motocykliści popierają indywidualne aspiracje radnego Tomasza Taraska, a właściwie dlaczego radny Tomasz Tarasek w imieniu motocyklistów popiera sam siebie, trudno powiedzieć. Każdy mógłby pochwalić takie szczytne marzenia, nawet burmistrz Wacław Ligęza. Ale hola, hola, przecież burmistrz Wacław Ligęza też jest motocyklistą.

Dużo bardziej frapujący wątek przed nami. Logo radnego Tomasza Taraska! Czyż to nie brzmi dumnie. Trzeba jednak przyznać, że komu jak komu, ale radnemu miejskiemu, przewodniczącemu KBiF RM, prezesowi Zarządu Gminnego OSP RP w Bobowej wreszcie sołtysowi z Wilczysk Tomaszowi Taraskowi takie logo należy się jak psu buda. Takim logo można opatrzyć papier firmowy albo wywiesić na Domu Ludowym w Wilczyskach obok tabliczki SOŁTYS zamiast godzin urzędowania. Można także rozplakatować na wszystkich tablicach ogłoszeniowych w gminie Bobowa, a myślę, że laureatowi prestiżowej nagrody MOSTY STAROSTY nikt nie odmówiłby udostępnienia takich tablic w całym powiecie gorlickim. Możliwości jest wiele, a cel jeden. Zbudować i utrwalić ostatecznie i nieodwołalnie prawdziwą markę samorządowo-motocyklowo-strażacką.

Jedno jest pewne; w logotypie radnego Tomasza Taraska ma się znaleźć herb Bobowej. Co więcej? Nasza „korespondentka” nie ujawniła, bo może sam „prośbodawca” nie ujawnił.

Brakuje mi wyobraźni, żeby w autorytatywny sposób gdybać na ten temat. Jeśli mógłbym jednak nieśmiało radnemu Taraskowi coś podpowiedzieć, to proponuję znaleźć jakieś ideogramy jednak na motocyklowym szlaku… na przykład gdzieś pomiędzy zachodnimi HELLS ANGELS a wschodnimi NOCNYMI WILKAMI Aleksandra Załdostanowa. Trzymajmy się poparcia motocyklowej braci. I urraaa, i do przodu… motocykliści wszystkich krajów łączcie się!

Szanowni Państwo! Ten felieton nigdy nie zostałby napisany, gdyby nie totalna obstrukcja burmistrza Wacława Ligęzy i samorządowców Rady Miejskiej, którzy za żadne skarby świata nie chcą się zgodzić na rzetelny i dokładny zapis (także video) przebiegu posiedzeń kolegialnych organów Gminy Bobowa. Walczę o taki zapis od lat, choć bezskutecznie. I nie przestanę pytać radnych, czy w imię przyjętej strategii utrudniania dostępu do informacji publicznej, realizowanej z uporem godnym lepszej sprawy przez burmistrza Wacława Ligęzę, warto wystawiać się na pośmiewisko?

 

(Odwiedzono 16 razy, 1 wizyt dzisiaj)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *