Medal za siekierezadę, czyli końca paranoi nie widać

Jak doniosła publiczna strona „Bobowa.pl” „31 marca 2015 roku w Zespole Szkół w Brzanie odbył się jubileuszowy XV Gminny Konkurs Ekologiczny” (http://www.bobowa.pl/xv-gminny-konkurs-ekologiczny/24295/). Podczas imprezy „prezes gorlickiego oddziału Ligi Ochrony Przyrody Grażyna Kurzawa, w imieniu prezesa zarządu głównego LOP w Warszawie dr Ryszarda Kapuścińskiego, wręczyła Burmistrzowi Bobowej medal za zasługi dla ochrony przyrody i kształtowania środowiska”.

I tak oto samorządowiec Wacław Ligęza, z upoważnienia którego, w skandalicznych okolicznościach administracyjnych, wycięto w Wilczyskach, w ostatnich latach, „lekko” ponad 40, najczęściej zdrowych drzew, w tym wiekowe, o pomnikowych wymiarach, dęby i lipy, został kawalerem prestiżowego odznaczenia Ligi Ochrony Przyrody. Czy prezes gorlickiego oddziału LOP Grażyna Kurzawa nic nie wiedziała o „ekologicznych zasługach” burmistrza w dziele eksterminacji wilczyskich drzew? Trudno mi to sobie wyobrazić. Fakt pozostaje faktem, że prezes Zarządu Głównego LOP dr Ryszard Kapuściński, jak uważam, został wprowadzony w błąd i, nieświadomie, obsypał bobowskiego burmistrza najwyższymi splendorami LOP-u.

Ps. Zapomniałem, że burmistrz Wacław Ligęza ma jeszcze całkiem spore zasługi w dziele ochrony zasobów żwirowych rzeki Biała Tarnowska. Kiedyś już chyba pisałem o zezwoleniach wydawanych przez Gminę na „ręczny” pobór rzecznego kruszywa. Tak, włodarz z Bobowej zasłużył na medal LOP! Nie da się ukryć, burmistrz naprawdę „kształtuje” środowisko!!!