Sprawa dotyczy historii opisanej przeze mnie w artykule: https://gorliceiokolice.eu/2014/08/urzedowe-tablice-na-dworze-dlugoszowskich/. Jak się okazało moja obywatelska troska o mienie publiczne, czyli tzw. dobro wspólne, zaprowadziła mnie na sądowa ławę oskarżonych. Otóż Komendant Powiatowy Policji Michał Gawlik złożył w Sądzie Rejonowym w Gorlicach wniosek o ukaranie mnie w związku, jak to określił, zakłóceniem przeze mnie spokoju i porządku publicznego 21 sierpnia 2014 roku przed dworem Długoszowskich w Bobowej. Moje zachowanie, według KPP Michała Gawlika wyczerpało znamiona art. 51 §1 Kodeksu wykroczeń. Ten skandaliczny akt urzędowego bezprawia w wykonaniu KPP Michała Gawlika, został prawidłowo oceniony przez Sąd Rejonowy w Gorlicach, który odmówił 3 grudnia 2014 roku wszczęcia wobec mnie postępowania i stwierdził, że moje zachowanie nie zawierało znamion wykroczenia.
Takie stanowisko Sądu w Gorlicach nie zadowoliło jednak stróża prawa z KPP w Gorlicach. 10 grudnia 2014 roku komendant Michał Gawlik wniósł zażalenie na to Postanowienie do sądu wyższej instancji, tj. do Sądu Okręgowego w Nowym Sączu. I tym razem Sąd stanął po mojej stronie i zaskarżone postanowienie Sądu Rejonowego w Gorlicach utrzymał w mocy w dniu 18 lutego 2015 roku. Postanowienie jest ostateczne i prawomocne!
Trzeba jednoznacznie stwierdzić, że postępowanie i zachowanie Komendanta Powiatowego Policji w Gorlicach Michała Gawlika, to akt urzędniczej przemocy najwyższej próby i manifestacja siły organu władzy publicznej najgroźniejsza z groźnych. Po takiej przygodzie następnym razem obywatel widząc gwałt i przemoc będzie miał święte prawo beznamiętnie przejść na drugą stronę ulicy, żeby przypadkiem nie narazić się na nieprzyjemności ze strony organów policji państwowej. Takie postawy funkcjonariuszy policji państwowej powinny być surowo karane, bo dowodzą nie tylko braku obiektywizmu, ale przede wszystkim uzasadniają tezę, że w tym konkretnym przypadku doszło do brutalnego prześladowania praworządnie postępującego obywatela. Społeczna szkodliwość takiego czynu jest ogromna.
I tyle na temat postawy komendanta Michała Gawlika.
W tym postępowaniu, które zakończyło się kompromitacją gorlickiej policji, odebrano zeznania od kilku świadków. Prawie całe to towarzystwo niegodne jest mojej uwagi, bo były to osoby prywatne, które chyba ktoś namówił do składania niezgodnych ze stanem faktycznym zeznań. Mogę tylko ubolewać nad stanem umysłów tych obywateli. „Krzyż im na drogę”. Jednak fragmenty zeznania burmistrza Wacława Ligęzy, osoby na wskroś funkcyjnej i publicznej muszę zacytować. Otóż pan burmistrz, w tym wypadku występujący jako świadek, „uprzedzony o odpowiedzialności karnej z art. 233 §1 o odpowiedzialności karnej za fałszywe oskarżenie z art. 234 Kk” zeznał m. in.:
(…) Pan Rysiewicz jest zdolny do wszystkiego i ja nie wiem czy jak by wszedł do wnętrza budynku (tj. do dworu Długoszowskich – przyp. M.R.) czy by jego nie uszkodził a w szczególności mam na myśli majątek gminy dokładnie mówiąc meble lub instrumenty muzyczne. Pan Rysiewicz wielokrotnie wykazywał się agresją wobec mojej osoby jak i pracowników UM w Bobowej, radnych jak i sołtysów. (…)
Taką mamy oto piękną, wolna Polskę XXI wieku. Komendant policji wespół z urzędującym burmistrzem bez cienia skrupułów „uszyją buty” każdemu, kto, jak wasz felietonista, dopuści się na przykład krytyki władzy publicznej. I zrobią z niego, agresywnego bandytę, który niszczy fizycznie wszystko, co napotka na swoje drodze. Takich rzeczy, tzn. publicznej krytyki, władza III RP nie zapomina.
Jest jednak gorzej niż myślicie. Ta historia, to nie jest incydent, to jest norma naszej rzeczywistości.
A na koniec trzy pytania do Komendanta Wojewódzkiego Policji w Krakowie nadinspektora Mariusza Dąbka:
- Czy zostaną wyciągnięte jakiekolwiek sankcje dyscyplinarne wobec KPP w Gorlicach?
- Czy wobec faktu, że burmistrz Wacław Ligęza dopuścił się fałszywego oskarżenia, działając na szkodę także organów policji państwowej (twierdząc, że wielokrotnie wykazywałem się agresją wobec innych ludzi), można oczekiwać skierowania z urzędu przedmiotowej sprawy do oddzielnego rozpoznania?
- Czy KWP w Krakowie przewiduje jakiekolwiek, choćby werbalne, w formie przeprosin, zadośćuczynienie za szkody moralne, które poniosłem w wyniku działania KPP w Gorlicach?