To już 5. rocznica tragedii smoleńskiej. Wstrzymam się dziś z komentarzami. Bo kto mnie zna albo czyta od czasu do czasu moje felietony i artykuły, ten wie, co mam na ten temat do powiedzenia. A dla zadumy nad losem Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Jego małżonki Marii oraz pozostałych 94. Rodaków zamordowanych w smoleńskim błocie, przesyłam Wam słowa krakowskiego barda i poety Leszka Długosza. To wiersz o nas, o Polakach początku XXI wieku, to wiersz o smutnym, zrezygnowanym i zakłamanym społeczeństwie, któremu w III RP przetrącono kręgosłup. Polecam Wam i sobie te gorzkie słowa Poety… Nadziei w nich coraz mniej… Pozostaje tylko Wiara!
Od tamtej wiosny, piąta już wiosna
Tu przychodzi
Wciąż z niezawodną buchalterią…
Relacje światła, ciepła, chlorofilu
W sumie to jakoś się ułoży
Przyloty ptaków, rzeki spławność
Ilości bazi i przylaszczek
Jakoś to przecież się zbilansuje
Zaokrągli…
O reszcie milczmy.
Od tamtej wiosny jest oniemiałość
Jest w nas
I pośród nas w tym kraju
Cios co ugodził
Oścień co utkwił
Milczenie, strach
Fałsz który dławi
Lepszy tu unik, głowa w piasek
Lepsze to – nie mój problem
Bezpieczniej – woda w usta
Polacy, nic się nie stało!
Za miskę strawy?
Za zdradę , za łotrostwo wciąż bezkarne
Wszystko tu jasne
Lepszy tu knebel z chocholej słomy
Co to za naród z wypranym mózgiem
Aż tak się boi?
Ech współbratymcy, z wami mi dzielić
Powietrze, mowę
I kłaść się potem w jedne groby?
O wiosno, chluśnij śmiało
Zielenią cierpką, gorzką
Niepowstrzymaną
Bo jeśli sami milczą
W tchórzostwie, albo w zmowie ?
To niech usłyszą choćby, zatwardziali
Z pradawnych
I z niedawnych mogił:
Myśmy się tego po was nie spodziewali…
O Wiosno Piąta,
Z nadzieją taką przychodź
Z taką wiarą
/ kwiecień 2015/