Ekologiczny burmistrz Mirosław Wędrychowicz na dworcu kolejowym w Bieczu

Mirosław Wędrychowicz od chwili, gdy zasiadł na stolcu burmistrza Biecza wydaje bardzo interesujące oświadczenia. Przede wszystkim, oczywiście, robi wszystko, żeby obciążyć byłą burmistrz Urszulę Niemiec odpowiedzialnością za stan finansów publicznych w gminie. Nie jest to trudne, bo pani burmistrz Niemiec i „jej” radni, dzisiaj wszyscy niewinni jak baranki, rzeczywiście przegięli tzw. „pałę” i zadłużyli niemożebnie, razem z macochą Unią Europejską, ten piękny zakątek ziemi, nie tylko gorlickiej, ale i ojczystej. Jednocześnie burmistrz Wędrychowicz, jak może, unika odpowiedzi na pytanie, czy sprawę przekaże do prokuratora. Lepiej nie denerwować prokuratury (i siebie), bo jak by kiedyś, nie daj Bóg, następca się rozeźlił, to co wtedy? Dzieją się jednak w Bieczu ciągle bardzo interesujące rzeczy i chociaż „Wilk z Bieckiego Lasu” zawył niestety tylko raz, to przecież stąd i zowąd, docierają jednak odgłosy bieckiej „puszczy”.

Tak więc Mirosław Wędrychowicz, który przecież ponosi odpowiedzialność za zadłużenie Powiatu Gorlickiego i społeczeństwa powiatu gorlickiego, a dzisiaj „płacze” nad finansowym losem Biecza, jak można zrozumieć, sam osobiście, wysłał na łamy portalu „Teraz Gorlice” następujące oświadczenie (http://terazgorlice.pl/2015/04/21/biecz-na-terenie-dawnego-dworca-kolejowego-powstanie-gielda-rolno-towarowa/).

BieczJeśli przeczytaliście, to idziemy dalej. A więc burmistrz Wędrychowicz kupuje dobra po nieboszczce PKP, co samo w sobie jest symboliczne. W tak wielkim i pięknym kraju koleje zdają się być niepotrzebne, dlatego na terenie kiedyś kolejowym burmistrz Mirosław Wędrychowicz zorganizuje giełdę rolno-towarową. Dla kogo? Ano dla gospodarstw ekologicznych. A ile mieliśmy tych gospodarstw ekologicznych w powiecie gorlickim w 2014 roku. Ano mieliśmy ich 230! A w gminie Biecz jest ich czternaście.

(W obecnej chwili w Bieczu nie ma dobrze zorganizowanego targowiska, do dzisiaj funkcjonującego są spore zastrzeżenia ze strony Sanepidu. Giełda rolno-towarowa ma stworzyć możliwość do zbytu produktów wytwarzanych przez gospodarstwa Eko. W roku ubiegłym na terenie powiatu gorlickiego było 230 gospodarstw z taką specjalizacją. Obecnie w Gminie Biecz jest ich czternaście. Na obszarze giełdy planowana jest także możliwość handlu żywym inwentarzem. Będzie także wygodna strefa parkowania).

No i do Biecza zjedzie cały powiat a nawet cała Polska, żeby kupować ekologiczną żywność i żywy inwentarz na dworcu kolejowym w Bieczu. Bo nie ma już w Polsce miejsca na giełdy towarowe, tylko dworce kolejowe. Na jednym z takich dworców jeden z przedsiębiorców w Wilczyskach sprzedaje kostkę Bauma. Niech żyje III RP i jej „zbrojne” ramię Unia Europejska. Może przyjdzie kiedyś taki czas, że ludzie zrozumieją, że lepiej było kostką Bauma walnąć się w łeb, niż wykładać nią tysiące hektarów tego pięknego kraju.

Ale dzisiaj nie o kostce Bauma tylko o eko-giełdzie burmistrza z Biecza. Dlatego na koniec mam tylko jeszcze jedną wątpliwość w sprawie tej giełdy rolno-spożywczej burmistrza Wędrychowicza dla gospodarstw ekologicznych. Przecież od dawna wiadomo, że polscy rolnicy nie mogą swobodnie handlować na wolnym rynku produktami i przetworami z własnych gospodarstw rolnych. No to, jak pan chce, panie burmistrzu Wędrychowicz, zorganizować najprawdziwsze targowisko z ekologiczna żywnością? A może nie o Eko chodzi tylko o kolejną Biedronkę albo Delikatesy Centrum z naszpikowanymi przez Monsanto warzywami i „sterydowym” nabiałem wygenerowanym przez Roundup.

Dla tych Czytelników, którzy ciągle są oszukiwani przez takie, jak burmistrza Wędrychowicza rewelacje o giełdzie ekologicznej, polecam publikacje na stronie http://icppc.pl/index.php/pl/, gdzie można dowiedzieć się kto i dlaczego walczy o legalny dostęp zdrowej polskiej żywności do konsumenta. Dla ułatwienia dodam, że to nie jest burmistrz Biecza Mirosław Wędrychowicz!

Zanim pan, panie burmistrzu, otworzy giełdę ekologiczną na dworcu kolejowym w Bieczu, może wcześniej powinien pan przyłączyć się do rolniczego Zielonego Miasteczka w Warszawie, które właśnie trwa i walczy. W przeciwnym razie pański ekologiczny pomysł można między bajki włożyć. Bo dowodzi, że nie wie pan nic, co w ekologicznej polskiej trawie szumi. A jak pan nie wie, tzn., że podtekst pańskiej akcji na dworcu kolejowym w Bieczu niekoniecznie jest „ekologiczny”.

 

(Odwiedzono 10 razy, 1 wizyt dzisiaj)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *