Biecz tonie w długach, ale burmistrz Mirosław Wędrychowicz nie zaciska pasa

Nasi umiłowani samorządowi przywódcy, burmistrzowie i wójtowie, zarabiają krocie. Na coraz większym oceanie polskiej biedy i bezrobocia status finansowy tych tzw. samorządowców wyniósł ich do rangi najprawdziwszych oligarchów. Zarobki roczne rzędu 150 tysięcy złotych, to właściwie norma. A dochodzą do tego kolejne ekonomiczne przywileje: ryczałty, fundusze reprezentacyjne, obiadki, kolacyjki, kilometrówki, „telefony do przyjaciela” etc. Nawet w obliczu zapaści finansowej (a właściwie bankructwa), jak w Bieczu, od niedawna pierwszy obywatel tej Gminy, burmistrz Mirosław Wędrychowicz, nie zamierza ulżyć zarządzanej przez siebie wspólnocie i przełknął bez wysiłku wiadomość, że radni podjęli „oszczędnościową” uchwałę ustalającą jego wynagrodzenie na poziomie 11 580 zł brutto miesięcznie (zob. SCAN9889_000). Uchwałę musi wykonać sam burmistrz Biecza, tako rzecze zbójeckie samorządowe prawo. Tak więc, pobieżnie licząc, burmistrz Wędrychowicz będzie, w tej kadencji, kosztował bieckiego (i nie tylko) podatnika, tylko z tytułu zarobkowych apanaży ok. 700 tysięcy złotych. Dociekliwi mogliby policzyć także inne koszty, na przykład energii elektrycznej zużytej w gabinecie burmistrza.

Nie gorzej powodziło się samorządowcowi Wędrychowiczowi na stolcu starosty Powiatu Gorlickiego. Dla przypomnienia warto zapoznać się ze starosty Wędrychowicza ostatnim oświadczeniem majątkowym (zob. Oświadczenie – 2014 – Wędrychowicz Mirosław – Koniec kadencji). Każdy by tak chciał. Prawda? Ale niestety, moi drodzy, stanowisko starosty i burmistrza to zajęcie dla wybranych – dosłownie i w przenośni. A wybrani nie mogą przecież odejmować sobie od ust publicznych konfitur.

Szanowni Mieszkańcy Biecza i okolic! Teraz płaczcie i płaćcie! Taka Wasza dola! Daliście się ograć sto do zera w poprzedniej kadencji, ale jak widać wniosków nikt nie wyciąga. Proponuję zatem podwyżkę dla burmistrza Mirosława Wędrychowicza, choćby i 300 złotych, jak w Bobowej. Skoro bieda dookoła, to niech przynajmniej burmistrz dobrze zarabia. A długi? Długi to nieprawda i podszepty kłamców i wywrotowców!

(Odwiedzono 16 razy, 1 wizyt dzisiaj)

3 przemyślenia na temat "Biecz tonie w długach, ale burmistrz Mirosław Wędrychowicz nie zaciska pasa"

  1. Ale p.Rysiewicz ,jest i taka gmina w pow.gorlickim,która Wójtowi odjęła kasy … Można? Dało się?
    Może inne gminy,czyt.radni wezmą przykład i zaproponują pobory dla wójtów 5000, do 7000 dla burmistrzów?
    Jestem przekonany,że nie umrą z głodu….bo do tego dochodzą inne „obrywki”.
    Ale o tym nie pisze M.Książkiewicz. Dlaczego?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *