Rów niezgody

Ta historia ma coraz dłuższą brodę. Zaczęło się od tego, że burmistrz Wacław Ligęza, prawem kaduka. nakazał rodzinie Musiałów wykopać rów, tzn. zbudować urządzenie wodne, przez własne działki (bez zgody zainteresowanych, bez projektu i bez zezwolenia wodno-prawnego). Decyzja upadła w Samorządowym Kolegium Odwoławczym. Burmistrz nie ustawał jednak w swoich staraniach. Powołał, a właściwie wynajął biegłego za ponad 6000 zł i wydał ponownie decyzję administracyjną. I to rozstrzygnięcie zostało „zmasakrowane” przez SKO. W międzyczasie sołtys z Wilczysk Tomasz Tarasek nielegalnie, bo bez zezwolenia wodno-prawnego przebudował fragment rowu na odcinku od torów do drogi gminnej. I wyrządził tym niedźwiedzią przysługę rodzinie Sztabów, która z rowem graniczy i faktycznie cierpi z powodu naporu miejscowych wód gruntowych i napływowych z Moronia. Po przebudowie części rowu, tzn. pogłębieniu i poszerzeniu chyba o ponad metr z każdej strony, w rowie na stałe zadomowiła się woda i już nie odpływa. A to oznacza, że poziom wód gruntowych musiał siłą rzeczy podnieść się w tym miejscu. Co to oznacza dla najbliżej rowu stojących budynków nie trzeba wyjaśniać. Sołtys Tarasek, to jest łebski gość!

Teraz do tego całego bagiennego ambarasu doszły wody z drenażu chodnika, który wybudowano właśnie przez Wilczyska. Jak można przypuszczać burmistrz Wacław Ligęza dobrze wiedział (bo chyba znał projekt), że ten nadmiar wody zostanie wprost odprowadzony w kierunku przepustu pod torami, który znajduje się nieco powyżej zabudowań rodziny Sztabów. I rodzina ta po raz drugi została przez bobowskich samorządowców skrzywdzona, bo zagrożona podtapianiem! Brawo panie burmistrzu!

Wygląda na to, że nasz szanowny pan burmistrz działa na szkodę interesów wszystkich rodzin graniczących z rowem, który kiedyś, nie bez kozery, nazwałem jarem im. burmistrza Wacława Ligęzy i sołtysa Tomasza Taraska. Najpierw administracyjnie nakazuje kopać rów w miejscu, gdzie go nigdy nie było (i nie ma na mapie), potem zezwala sołtysowi na przebudowę wstępnego fragmentu rowu a cały czas prowadzi przewlekłe postępowanie administracyjne m. in. wmawiając staroście, na podstawie wydumanego sporu kompetencyjnego, że to właśnie on powinien zająć się tym rowem. Sprawa toczy się już kilka lat, przeszła kilkakrotnie przez administracyjne izby sądowe i kolegialne samorządowe, wydano furę publicznej kasy… a końca nie widać. Jeszcze raz brawo panie burmistrzu!

DSC04383Jednak rzut oka na mapę Jankowej i lustracja terenu pokazuje, że problem można rozwiązać dość szybko i przy niewielkich nakładach finansowych. Równię Jankowską w kierunku dawnego SKR-u przecinają dwa rowy melioracyjne będące w zarządzie Małopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Krakowie. Te działki DSC04380mają numery 666, 667/1 i 667/2. Pod torami wykonane są także stosownej wielkości przepusty. Zdjęcia dokumentują ten stan faktyczny. Nie wiem nad czym zastanawiają się władze samorządowe i dlaczego zwlekają z wykorzystaniem tych istniejących urządzeń wodnych, posiadających niezbędna przepustowość.DSC04381

Przedstawiłem tę koncepcję w dniu dzisiejszym, tj. 16.02.2015 r., radnemu powiatowemu Adamowi Urbankowi, który te rowy dobrze zna; wszak wytyczone są również nieopodal jego nieruchomości. Mam nadzieję, że radny Adam Urbanek, mieszkaniec Jankowej, mówiąc kolokwialnie, „nie odstawi nogi” i pomoże rozwiązać węzeł gordyjski, który zasupłał burmistrz Wacław Ligęza. Zamiast topić kolejne publiczne środki w eskalację konfliktu przy rowie, którego de facto nie ma, trzeba skorzystać z istniejących instalacji melioracyjnych i wodę skierować prawą strona toru kolejowego (patrząc w stronę Bobowej) choćby na przepust do rowu dz. nr 667/1 (obok zdjęcia przepustu i rowu). To tylko jedno z rozwiązań. Jestem przekonany, że inżynier od budownictwa wodnego bez wysiłku wskaże najlepsze wyjście z sytuacji. I nie trzeba nikogo o nic prosić, bo rowy należą do Skarbu Państwa. A zarządca, tj. MZMiUW być może wesprze finansowo udrożnienie tych niemałych w końcu urządzeń wodnych; są bowiem wystarczająco szerokie i głębokie. Panowie radni z Wilczysk: Wiesław Janota i Tomasz Tarasek i z Jankowej: Józef Zięba i Ryszard Forczek do dzieła. Tę sprawę trzeba wreszcie załatwić!

Więcej na ten temat:

  1. W zakładce „Bobowa Od-Nowa” artykuł z 10 września 2012 pt „JAR IM. WACŁAWA LIGĘZY I TOMASZA TARASKA”
  2. https://gorliceiokolice.eu/2014/04/bagna-i-moczary-czyli-raz-jeszcze-o-jarze-im-waclawa-ligezy-i-tomasza-taraska/
  3. https://gorliceiokolice.eu/2014/07/decyzja-administracyjna-burmistrza-ligezy-uchylona/
(Odwiedzono 19 razy, 1 wizyt dzisiaj)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *