Radosna „charytatywna” twórczość burmistrza Wacława Ligęzy trwa. Samotnym liderem na liście tych dokonań burmistrza pozostanie jeszcze długo kwota 2,5 miliona złotych, wpompowana do prywatnej kieszeni, za dwór Długoszowskich w 2014 roku. Jednak kilka innych „wydatków” także powinno budzić szacunek w naszej biednej gminie: koncert ENEJ ok. 60 tysięcy złotych, promocja w bobowsko-gorlickich mediach ok. 16 tysięcy złotych, wyrzucone w błoto 7,5 tysiąca złotych na strefę aktywności gospodarczej w Bobowej, znaki drogowe dla objazdu na Berdechów ok. 6500 zł (koszt, którego można było i należało uniknąć), kilometrówka burmistrza ok. 44 tysiące złotych…
Przy moich, naprawdę skromnych możliwościach organizacyjnych, ujawnienie tylko takiej skali dwuznacznych przywilejów i niegospodarności powinno budzić przerażenie moich Czytelników. Bo może to oznaczać, że mamy do czynienia z akcja przemyślaną i zaplanowaną.
A teraz kolejny kwiatek do tego kożucha!
Kilka dni temu, w uprzejmości swojej, burmistrz Wacław Ligęza podesłał mi umowę, którą zawarł z Małopolskim Komendantem Wojewódzkim Policji – 20141230091048207. Jak widać na mocy tej umowy burmistrz przekazał 32 500 złotych z budżetu naszej gminy na zakup samochodu małolitrażowego na potrzeby Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach. Za takie gesty otrzymuje się medale „Zasłużony dla Policji”, ale dla gminy Bobowa nic z tego nie wynika. To znaczy źle powiedziałem. Wynika bardzo dużo. Jesteśmy „lżejsi” o 32 500 złotych.
MKWP w Krakowie i KPP w Gorlicach, pozostające w strukturach wielkiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z wielomiliardowym budżetem, grubo ponad 10 mld. złotych, „przychodzą w łachę” do jednej z najbiedniejszych gmin w Polsce i „sępią” 32 500 złotych na zakup samochodu małolitrażowego. To przecież jakiś absurd. Nawet gdyby ten samochód miał jeździć w barwach bobowskiej policji od rana do nocy i inwigilować obywateli, to również uznałbym ten wydatek za rażąco niegospodarny. A radni miejscy i w tej sprawie zapalili burmistrzowi oczywiście zielone światło, bo to potrafią robić najlepiej! A może powinni zrzucić się jeszcze na paliwo do tego auta?
Burmistrz Biedroń przesiadł się na rower….Czy ktoś sobie wyobraża że burmistrz Wacław L.będzie do pracy jeżdził na rowerze?
P.Redaktorze
Dwór będzie nas kosztował 2,5 miliona plus odsetki! A to będzie nie mało!
Medal zobowiązuje,trzeba nakładać teraz na Policję! To tylko 32 500zł.
Co to jest na taką bogata gminę?
Bo tak się właśnie buduje układy układziki . . . ja tobie tam wyśle trochę publicznych pieniędzy… ty mi tam coś kiedyś załatwisz pomożesz… (nie świadomie staja się dłużnikiem darczyńcy) np. będziesz gnębił nie wygodnych obywateli piszących bzdury i brednie i to w dodatku w internecie !
Nie dość że wydał nie swoje to jeszcze medal i laurkę dostanie kolejną, no ale cóż wybraliście to macie !
Jeśli Pan jest rencistą to na pewno nie z Pana podatków pokrył burmistrz wszystkie wydatki…
Grzegorz
Jeżeli nie rencista,to ktoś musiał dać pieniądze…Salamon z pustego nie naleje!
Myślę, że wiesz kto podatki płaci!
Ada a jak idziesz z dzieckiem w niedziele drogą wojewódzką bez chodnika i jest to akurat kawałek dłuższej prostej to nie myślisz o swoim bezpieczeństwie gdy pędzą blisko Ciebie samochody? Nie masz wtedy w głowie myśli, że przydałoby by się aby sprawdzić ich prędkość oraz aby być na chodniku który mimo wszystko jest pewną barierą?
Powyższy wpis jest nie na temat.
Jakie „dziecko”? Jaka „niedziela”? Jaki „chodnik”? Jaka „prędkość”?
Grzegorz
A może lepiej było wydać te pieniądze na chodnik….przy drodze wojewódzkiej?
Żeby sprawdzić jadącemu kierowcy prędkość,to do tego nie jest potrzebny samochód od burmistrza Bobowej!
Burmistrzowi nie udało się z Strażą Miejską,to teraz POMPUJE pieniądze w Policję!
A może przy wjeździe do naszej gminy ustawić ROGATKI? Wszystkich sprawdzać poza burmistrzem i radnymi?
Ludzie ten tekst jak i wszystkie inne są sponsoworwne. Rysiewiczowi podobno ktoś płaci za oczernianie wszystkich. A kto? Ci o których najmniej pisze – domyślcie się. Utrzymanie takiej strony to sa koszty. Kilkase złotych na miesiąc. Pomnóżcie to przez ilość lat. Gość dzwoni do ranych i zadaje pytania przygotowane przez kogoś innego. Po urzedach rozsyła zapytania zredagowane także przez kogoś innego.