Nie będzie Rzeczpospolitej, bo złe jest młodzieży chowanie

O edukację w powiecie gorlickim upominałem się wielokrotnie. Każdy może przeczytać moje artykuły o szkole w Sędziszowej, której Gmina Bobowa odmówiła wsparcia, bo podobno jakakolwiek pomoc załamałaby gminny budżet. A niedługo potem, ten gminny budżet wytrzymał wielomilionowe nakłady na szkołę muzyczną w dworze Długoszowskich.

Każdy także może przeczytać moje artykułu o „hockach klockach” ze szkołami w Bieczu za „światłego” burmistrzowania Urszuli Niemiec, która doprowadziła gminę Biecz do gigantycznej klęski zadłużenia, a może, w niedalekiej przyszłości, do upadłości, już pod rządami wybitnego samorządowca Mirosława Wędrychowicza.

Uważny Czytelnik zapamiętał także mój artykuł pt. „Takie będą Rzeczpospolite, jakie ich młodzieży chowanie”, opisujący katastrofalny poziom wyników nauczania sprzed trzech-czterech lat w szkołach powiatu gorlickiego.

Wszystkie te artykuły były głosem alarmu: źle się dziej w „państwie polskim”, trzeba działać, poprawiać, reformować ! Panie Ligęza, panie Wędrychowicz, panie Kochan – obudźcie się!!!

Niestety, po moich artykułach i apelach, spotkały mnie tylko inwektywy i „śmichy chichy”, w komentarzach na forum tego portalu, popleczników władców samorządowych z powiatu gorlickiego: Ligęzy, Wędrychowicza, Kochana i spółki.

I milczenie tych, którzy powinni mnie wesprzeć! Milczenie rodziców dzieci, które zostały skazane na edukacyjne zatracenie. Taka uroda III RP.

A teraz, pod koniec stycznia 2015 roku okazuje się, że wszystko się sypie, że trzeba zreorganizować całe gorlickie szkolnictwo. Jedni mówią: likwidujemy szkoły, drudzy, że tylko odwołujemy kilku dyrektorów i komasujemy szkoły w Bobowej, w Bieczu, w Gorlicach.

Starosta Górski biadoli, że ubyło uczniów (w 1998 r. było ich ok. 8 000 osób, a w 2014 r. już tylko ok. 4 000 osób), i że subwencja oświatowa nie wystarcza na utrzymanie szkół powiatowych. W zeszłym roku deficyt starostwa wyniósł podobno 1,5 mln złotych, w 2015 roku wyniesie 2,5 mln zł a w 2016 roku może i 3 mln zł.

Tragedia!!!

Dzisiaj protestuje poseł PiS Barbara Bartuś i szef PO w Gorlicach Witold Kochan. Gratuluje sojuszu! POPIS w akcji po latach. Tylko, gdzie oni byli, pani Bartuś i pan Kochan, gdy Maciej Rysiewicz, przez kilka ostatnich lat, w sprawie szkół i edukacji w powiecie gorlickim, bił na alarm na stronie „Bobowa Od-Nowa” i „Gorlice i Okolice”? Spali? Czy może pisali zjadliwe komentarze na tym forum? Jak tzw. „Baca” w ostatnich dniach… o złotych klamkach, mercedesach i nieprzebranych bogactwach „recenzenta” życia publicznego z Wilczysk, gdzieś w Warszawie.

Burmistrz ”Baca” Wacław Ligęza postawił kiedyś nawet w UM w Bobowej urnę/skrzynkę skarg i wniosków dla obywateli pragnących reformować szkoły w Bobowej, a zatem także w powiecie. Niewiele z tego wynikło, ale starosty Wędrychowicza nawet na takie akcje nie było stać. Starosta Wędrychowicz oddalił się do Biecza na z góry upatrzone pozycje!

Starosta Górski i wicestarosta Nalepka przyszli (niestety) pozamiatać. W gorszej sytuacji jest „wice” Nalepka, bo był nauczycielem, kuratorem i dyrektorem szkoły. Trochę głupio działać za likwidatora szkolnictwa, ale takie życie. Synekura to służba na dobre i na złe!

Ktoś powie, że za „błędy i wypaczenia” władzy centralnej nie może odpowiadać Górski, Nalepka, Wędrychowicz, Kochan et consortes. I, niestety nie będzie miał racji. Czy ten ktoś pamięta, żeby wyżej wymienieni, kiedykolwiek protestowali (na przykład do władz centralnych), gdy zapowiadało się, że krzywda spadnie na obywateli Powiatu Gorlickiego?

Bo na przykład Maciej Rysiewicz protestował! Tak dla przykładu…

Dominuje propaganda sukcesu. Budujemy! Unia, dotacje, programy, drogi, mosty, chodniki, kostka Bauma, wstęgi i opłatki przez cały styczeń…

A tu nagle okazuje się, że rzeczywistość skrzeczy i szkolnictwo w upadłości i… trzeba się tłumaczyć… i powoływać komisje, żeby sprawę „rozkminić”…

Szkolnictwo powiatowe w upadłości. Panie starosto Górski! Panie wicestarosto Nalepka! Niech panowie rozpędzą młodzież na cztery wiatry, gdzieś po Angliach i Irlandiach. I błagam, nigdy nie piszcie do „Warszawy”, że nam się tutaj krzywda dzieje. Bo przecież mamy tutaj w Gorlicach raj!

I nigdy, przenigdy, nie wnoście o podjęcie uchwały o „restrukturyzację” waszych poborów. Oszczędności muszą dotyczyć plebsu, a nie was panowie samorządowładcy.

Oszczędności róbcie na szkołach! I gdziekolwiek…

Bo trzeba jakoś żyć!

 

(Odwiedzono 26 razy, 1 wizyt dzisiaj)

6 przemyśleń na temat "Nie będzie Rzeczpospolitej, bo złe jest młodzieży chowanie"

  1. Starosta Górski powiada, że subwencja oświatowa nie wystarcza na utrzymanie szkół w powiecie gorlickim. Dlatego trzeba je „dostosowywać” i „łączyć”. Zapewnia, że nie jest to wstęp do ich likwidacji, że nastąpi „rozwój systemu edukacji w powiecie”.

    http://www.powiatgorlicki.pl/aktualnosci/zmiany-to-nie-likwidacja.html

    Pan starosta oczywiście bredzi.
    W tym samym wywiadzie powiada tak:
    „(…) na początku funkcjonowania powiatowej oświaty mieliśmy w naszych szkołach 7890 uczniów, a w bieżącym roku mamy już tylko 4142 uczniów, czyli aż o połowę mniej (…).
    Liczba dzieci w kolejnych rocznikach, które będą w przyszłości naszymi uczniami stale maleje. Przewidujemy, że za 2 lata w naszych szkołach będzie około 3400 uczniów”.
    Więc jaki „rozwój systemu edukacji w powiecie”? „Rozwój” bez uczniów?
    Jasne jest, że żadnego rozwoju nie będzie. Ani w tej, ani w innej dziedzinie.
    Chociaż nie. W jednej dziedzinie jest rozwój. Powstała w powiecie kolejna szkoła grajków (na perkusji, na harmonii, na gitarce i na fujarce). Powstała w Bobowej. Pewien weterynarz uparł się, że niech się pali, niech się wali, a on zrobi w Bobowej szkołę grajków (tak, jak zrobił z Bobowej „miasto”). I zrobił. Tak długo jeździł (za pieniądze gminnego podatnika) do Warszawy, aż uzyskał w ministerstwie kultury zgodę na otwarcie szkoły. Ministerstwo kultury zgodziło się na to niechętnie (a to z uwagi na nadmiar takich szkół w okolicy) – i nie dało na ten cel żadnych pieniędzy. Pierwsze cztery miesiące funkcjonowania tej szkoły (wrzesień – grudzień zeszłego roku) kosztowało gminnego podatnika ponad 200 tys. złotych (nie piszę przy tym nic o aferze z zakupem dworu za 2,5 miliona).
    Łatwo policzyć, że roczne koszty utrzymania tej szkoły to ponad 600 tys. złotych.
    Weterynarz kombinuje teraz, że pieniądze na utrzymanie tego bezsensownego wynalazku dostanie z ministerstwa edukacji.
    Pochwalił się tym na niniejszej stronie (pod pseudonimem „zorientowany”):

    „…Szkoła Muzyczna nie ma szans na pieniądze z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego”… oczywiście że nie, bo subwencja przyjdzie do gminy z Ministerstwa Finansów. Wystarczy zerknąć na Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej w sprawie podziału subwencji oświatowej i wszystko staje się jasne… po głębszej analizie wychodzi, że gmina może na tym nieźle wyjść…” (wpis z 1 stycznia),

    „Planowana w 2015 r. kwota przypadająca na jednego ucznia to 5304,35 zł. Ten tzw. finansowy standard „A” zwiększany jest przy pomocy określonych w rozporządzeniu mnożników. Dla uczniów szkół muzycznych I stopnia – waga P18 = 1,01 czyli na jednego ucznia gmina otrzyma 5357.39 zł Ponieważ w szkole uczy się 64 uczniów to cześć oświatowa subwencji ogólnej przeznaczona na działalność bieżącą szkoły muzycznej I stopnia w roku 2015 wyniesie 342 873 zł.
    Ponadto ta kwota może ulec zwiększeniu, gdyż szkoła zlokalizowana
    jest w mieście do 5000 mieszkańców, więc przysługuje dodatkowa waga tzw. Di – wskaźnik korygujący dla jednostki samorządu terytorialnego, która zatrudnia nauczycieli zgodnie z KN i zmuszona jest wypłacać określone dodatki np. dodatek wiejski, mieszkaniowy…” (drugi wpis z 1 stycznia).

    http://gorliceiokolice.eu/2014/12/starosto-nalepka-larum-graja-na-2015-rok/

    Jeśli bobowska szkoła grajków (na gitarce i fujarce) rzeczywiście otrzyma subwencję oświatową, to będzie znaczyło, że nie ma pieniędzy na szkoły, które uczą rzeczy pożytecznych (a przynajmniej powinny uczyć), ale są pieniądze (w ramach tej samej subwencji oświatowej!) na widzimisię pewnego weterynarza – szkołę, która z definicji niczego pożytecznego nie uczy.
    To są „sukcesy” bobowskiego burmistrza: kilometry krawężników, hektary kostki Bauma, szkoła grajków, ścięte dwie lipy przy św. Janie Nepomucenie – i kredyt w banku na pokrycie bieżącego deficytu w gminnej kasie.
    Weterynarz widzi to inaczej. Nazwał się „Bacą” i powiada:
    „Pewnie i tak komentarz nie przejdzie przez cenzurę, ale uważam, że pan Rysiewicz skompromitował się totalnie poruszając temat kilometrówek. Skoncentrował się jedynie na gminie Bobowa. W naszej gminie burmistrz załatwia kasę z zewnątrz i to dużą kasę, rozumiem, że musi jeździć, bo pieniądze same nie przyjdą (jak się niektórym wydaje). Czy nie warto wydać na paliwo kilkaset złotych i za to przywieść do Bobowej kilka milionów? Czy pan Rysiewicz nie widzi ile się dzieje, ile się inwestuje, jak się zmienia obraz naszej pięknej gminy?
    (…)
    Gminy Bobowa po prostu nie stać na to żeby burmistrz siedział na miejscu!!! Musi jeździć, musi załatwiać, a z tego co widzę jeździ swoim prywatnym autem”.

    http://gorliceiokolice.eu/2015/01/kilometrowka-burmistrza-ligezy-i-wszystko-jasne/

    Najlepsze jest to „przywieść” (ortografia).
    Chociaż akt strzelisty:
    „ile się dzieje, ile się inwestuje, jak się zmienia obraz naszej pięknej gminy?”
    też jest niezły.
    W Bednarce też się inwestuje (w hektary). Ale „Baca” na ten temat taktownie milczy.

  2. SPOKO……
    „Baca” wezmie Szkoły pod swoje SKRZYDŁO,jak szkołę Muzyczną, i po krzyku…
    Co to dla bobowskiego burmistrza? To jest PESTKA…Jeden telefon do Warszawy i kasa jest…Radni przegłosują….i po sprawie…
    Nie będzie burmistrz się kłaniał Nalepce,czy Urbankowi i Fryczkowi.

  3. Nie do wiary.
    Zeby burmistrz podpisywał się „Baca” ? To nie ma nazwiska i imienia?
    Nauczyciel a błędy ortograficzne robi? To nie ma w Urzędzie sekretarki,czy radców prawnych,żeby sklecili pismo do Redakcji z sprostowaniem,czy wyjaśnieniem?
    To „Baca” sam działa? Gdzie przyboczny?
    Tylko czekać jak „Baca” będzie się podpisywał „Szejk z Bartnego”

  4. cd…
    Przepraszam,pomyłka..
    Miało być – „Szejk z Bednarki” z roponośnych pól burmistrza w Bednarce…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *