Wybory samorządowe w Bobowej. Pytania do przewodniczącej MKW Zdzisławy Iwaniec, czyli gdzie jest protokół?

Patrzę na zegarek. Jest godzina 7.20, 20. dzień listopada 2014 roku. Na stronie Biuletynu Informacji Publicznej Gminy Bobowa ciągle nie ma żadnych informacji, dotyczących wyników wyborów samorządowych w gminie Bobowa do Rady Miejskiej w Bobowej i Rady Powiatu w Gorlicach, do Sejmiku Województwa Małopolskiego i wyników wyborów burmistrza Bobowej.

Według oświadczenia Barbary Kowalskiej, członka MKW w Bobowej, zgłoszonej przez KWW MRS ZIEMI GORLICKIEJ, z którą przeprowadziłem rozmowę telefoniczną wczoraj, tj. 19 listopada ok. 18.00, protokół zbiorczy, dotyczący wszystkich wyników, MKW podpisała 18 listopada ok. godz. 14.00 i zaraz potem został on upubliczniony na tablicy informacyjnej w budynku Urzędu Miejskiego. Dlaczego do chwili obecnej nie trafił na strony BIP Gminy Bobowa? Nie wiadomo!

Wiadomo natomiast, że 19 listopada 2014 r. na stronie bobowa.pl pojawił się, szczątkowy w istocie materiał informacyjny – http://www.bobowa.pl/wyniki-wyborow-samorzadowych-w-gminie-bobowa/21843/, dotyczący wyników wyborów w gminie Bobowa, obejmujący liczbę głosów oddanych „za” i „przeciw” burmistrzowi oraz liczbę głosów „za” dla kandydatów, którzy zdobyli mandat radnego w nadchodzącej kadencji Rady Miejskiej. Trudno te dane uznać za nawet dostatecznie wystarczające. Pod szumnym tytułem „Wyniki wyborów samorządowych w gminie Bobowa” nie przekazano nam kompleksowej wiedzy dotyczącej takich danych, jak liczba wydanych kart do głosowania, liczba oddanych głosów, liczba głosów nieważnych, liczba głosów, które uzyskali przegrani kandydaci etc. Nie ma także ani słowa o wyborach do Rady Powiatu i Sejmiku Województwa Małopolskiego. Dlaczego? Nie wiadomo! Można się natomiast domyślać, dlaczego ten materiał znalazł się na stronie głównej bobowa.pl. Furda, oficjalne wyniki wyborów, furda, protokół MKW. Przede wszystkim liczy się „pijar” burmistrza. Burmistrz nie czeka na oficjalne protokoły, nie musi! Burmistrz publikuje zdjęcie i ozdobną „świąteczną” czcionką przekazuje podziękowania!

Wybory samorządowe w naszej gminie przebiegły dokładnie tak samo jak w całej Polsce. Polecam, dla porównania, rewelacyjną relację z wyborów, członka jednej z obwodowych komisji wyborczych gdzieś w Polsce – http://naszeblogi.pl/50816-ruskie-serwery-system-pkw-bezradnosc-i-wspoludzial-opozycji. Wygląda na to, że wszystko było dokładnie zaplanowane wcześniej, z awarią „serwerów PKW” włącznie.

Spróbuję zrekonstruować, na podstawie relacji Barbary Kowalskiej, jak wyglądała praca MKW w Bobowej. Po zamknięciu, po godzinie 21.00 lokali wyborczych w ośmiu Obwodowych Komisjach Wyborczych (Bobowa x 2, Wilczyska, Jankowa, Brzana, Stróżna, Sędziszowa, Siedliska) przystąpiono do liczenia głosów. Potem szefowie kolejnych komisji przyjeżdżali do Bobowej i stawiali się w MKW osobiście. Każdy z nich dostarczał skrzętnie i szczelnie zapakowane, a także ostemplowane, wszystkie karty do głosowania, posegregowane w paczkach. MKW nie otwierała paczek z kartami. Dokonywała jednak oględzin oznakowania i szczelności ich zamknięcia. Każdy przewodniczący dostarczał także protokół głosowania w wersji papierowej i elektronicznej. MKW w dalszej kolejności zatem sprawdzała, czy papierowa wersja protokołu jest tożsama z wersja elektroniczną i czy z formalno-prawnego punktu widzenia przedłożony protokół spełnia wszelkie wymogi ustawy Kodeks wyborczy. Teraz do pracy przystępował, jak rozumiem wraz z całą komisją, gminny informatyk. Według instrukcji zalogował się do systemu wyborczego na stronach Państwowej Komisji Wyborczej i na stosownie wygenerowanych formularzach, usiłował „wklepać” wszystkie dane policzone i dostarczone przez przewodniczących naszych ośmiu gminnych komisji wyborczych. Niestety system „liczenia głosów” i „nowoczesna” metoda sporządzenia w ten sposób kolejnego protokołu, tym razem protokołu Miejskiej Komisji Wyborczej w Bobowej, nie działał. Według relacji Barbary Kowalskiej, pełnomocnika MRS-u, trwał stan permanentnego zawieszania się całego systemu. I w ten sposób, usiłując walczyć z oporem elektronicznej materii członkowie MKW w Bobowej spędzili całą noc z 16 na 17 listopada i poranek 17 listopada. Około godziny 8.30 zostali zwolnieni do domu. I ponad wszelka wątpliwość członkowie MKW rozeszli się i nie sporządzili „ręcznie” żadnego protokołu zbiorczego. Wybory się odbyły tylko w siedmiu, nie największych przecież, miejscowościach. Obwodowym komisjom potrzeba było maksymalnie do kilku godzin, żeby policzyć oddane głosy i sporządzić, „ręcznie”, protokoły. Najdłużej ta procedura trwała oczywiście w Bobowej, to jasne, z uwagi na największą liczbę głosujących. Wiemy już, że padły serwery PKW. Co takiego się jednak wydarzyło, że MKW w Bobowej, obserwując przez wiele godzin katastrofę systemu, nie sporządziła własnego, zbiorczego protokołu i nie wywiesiła go w widocznym miejscu na drzwiach lokalu MKW, jak to drzewiej bywało, przed podjęciem decyzji o rozejściu się? Przecież wystarczyło podliczyć wyniki tylko z ośmiu miejsko-wiejskich komisji i uwiecznić je, wraz z podpisami członków MKW na oddzielnej kartce papieru. I upublicznić wszystkie wyniki; i te dotyczące wyborów burmistrza, i te dotyczące nowej Rady Miejskiej, i powiatu, i sejmiku wojewódzkiego! Tak się nie stało. Członkowie MKW rozeszli się do domów.

Do pracy rachmistrzów wyborczych wrócili ok. godziny 13.00, wezwani przez przewodniczącą MKW w Bobowej Zdzisławę Iwaniec, w związku z doniesieniem, że serwery PKW „ruszyły”. Nic takiego się jednak nie wydarzyło i dalej trwał, dosłownie i w przenośni, stan systemowego zawieszenia. Serwery nie działały, nie było wydruków, nie było zbiorczego protokołu.

Według relacji Barbary Kowalskiej ostatecznie, protokół zbiorczy, został podpisany przez członków MKW w Bobowej we wtorek 18 listopada ok. godziny 14.00 i bezzwłocznie wywieszony na tablicy informacyjnej w budynku UM w Bobowej.

Dlaczego nie został opublikowany, także bezzwłocznie, na stronach BIP Gminy Bobowa jako obwieszczenie/komunikat MKW. Do chwili obecnej, a zegar wskazuje godzinę 7.00, 20. dnia listopada 2014 roku, w zakładce „Wybory samorządowe 2014” ostatni opublikowany dokument datowany jest 27 października 2014 r.

Dlaczego do chwili obecnej MKW w Bobowej nie podała pełnych i oficjalnych wyników wyborów samorządowych w naszej gminie na stronach Biuletynu Informacji Publicznej Gminy Bobowa? Dlaczego nie opublikowano tam owego protokołu, który został podpisany we wtorek? Nie wiadomo!

Kto nie przeczytał jeszcze artykułu – http://naszeblogi.pl/50816-ruskie-serwery-system-pkw-bezradnosc-i-wspoludzial-opozycji, powinien to zrobić jak najśpieszniej. Tam znajdzie komentarz do wydarzeń spisanych przeze mnie na podstawie relacji Barbary Kowalskiej, której niniejszym bardzo dziękuję, że cierpliwie odpowiadała na wszystkie moje pytania i w najlepszej wierze starała się udzielić mi wszelkich informacji dotyczących pracy MKW w Bobowej. Naprawdę bardzo dziękuję!

Niestety tych samych podziękowań nie mogę skierować do Zbigniewa Barylaka, przedstawiciela PSL-u w MKW i Agaty Marii Semli, przedstawiciela PiS-u w MKW. Pan Zbigniew Barylak, po kilku moich szczegółowych pytaniach, dotyczących organizacji pracy MKW, zniecierpliwiony odmówił udzielania jakichkolwiek informacji. Pani Agata Maria Semla w ogóle nie chciała ze mną rozmawiać i przerwała połączenie telefoniczne, tzn. odłożyła słuchawkę. Chciałbym przypomnieć delegowanym, z ramienia PSL-u i PiS-u, ww. członkom MKW w Bobowej, że pełnicie w tej komisji funkcje publiczne i za swoją pracę na rzecz wyborów samorządowych otrzymaliście lub otrzymacie wynagrodzenie finansowe. Odmowa udzielenia informacji dziennikarzowi jest równoznaczna z odmową udzielenia informacji społeczeństwu, które wam zresztą zapłaciło za tę służbę. Pachnie to więc zwykłą kompromitacją! I niestety rodzi kolejne podejrzenia.

Pytania, które zadałem w tekście, prześlę oczywiście przewodniczącej MKW w Bobowej. A odpowiedzi opublikuję na łamach portalu „Gorlice i Okolice”.

I niech każdy sobie odpowie na pytanie, czy opowiedziana historia o protokole, który nie powstał, a potem jak powstał, to nie został opublikowany na stronach BIP Gminy Bobowa, to już kpina z demokracji, czy jeszcze nie?

Z ostatniej chwili!

Właśnie znowu patrzę na zegarek, jest godzina 7.45, i otwieram stronę BIP Gminy Bobowa przeznaczoną dla MKW w Bobowej. I tam, na samej górze, jak rozumiem gminny informatyk, powiesił następujący komunikat: Nieoficjalne wyniki wyborów Burmistrza Bobowej oraz Radnych Gminy Bobowa. To bez wątpienia pokłosie mojej wczorajszej rozmowy z panią Barbarą Kowalską, pełnomocnikiem MRS-u! Proszę szanownych Czytelników. To już jest jakaś kpina! To nie jest żaden dokument MKW w Bobowej. To nie jest protokół MKW w Bobowej! Z materiału prasowego na stronie głównej bobowa.pl,  o którym wspomniałem w moim artykule (podziękowania burmistrza) zrobiono teraz „nieoficjalne wyniki…”. Nie wiadomo, kto to firmuje, brak daty, podpisu. A gdzie reszta wyników: do Rady Powiatu, do SWM, liczba wydanych kart do głosowania, liczba głosów nieważnych, wyniki w poszczególnych wioskach etc.

Wygląda na to, że nie ma takiej kompromitacji, której członkowie MKW w Bobowej „nie wzięliby na ciało”! PKW tonie! Tylko dlaczego MKW w Bobowej zamierza iść także na dno?

(Odwiedzono 36 razy, 1 wizyt dzisiaj)

2 przemyślenia na temat "Wybory samorządowe w Bobowej. Pytania do przewodniczącej MKW Zdzisławy Iwaniec, czyli gdzie jest protokół?"

  1. Pani Z.Iwaniec jest od „ZAWSZE” w gminnych Komisjach Wyborczych,jeździ na SZKOLENIA i NIE WIE JAK TO TRZEBA ZROBIĆ?
    Jak może się rozejść do domu Komisja bez podpisania protokołu?
    P.Iwaniec, KOMPROMITACJA dla całej Gminnej Komisji i całej Gminy!
    Wstyd,że były wice-wojewoda tak się zachował. Wstyd dla PSL, że taką osoba wydelegował do pracy w Gminnej Komisji Wyborczej.
    To już nie ma młodych ludzi?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *