Opresyjna kooperatywa burmistrza Ligęzy z radcami prawnymi Gminy Bobowa

Pisałem o tym wielokrotnie. I powtórzę jeszcze raz: radca prawny Gminy, zatrudniony w Urzędzie Miejskim powinien pozostawać na usługach mieszkańców, a nie urzędującego samorządowładcy. Jeśli w jakiejkolwiek sprawie, dotyczącej żywotnych interesów prywatnych obywatela, czy publicznych wspólnoty samorządowej, została przez urzędnika, występującego z upoważnienia burmistrza (lub przez samego burmistrza) wydana decyzja administracyjna lub podjęte jakiekolwiek inne administracyjne kroki na szkodę mieszkańców, państwo prawa powinno bezwzględnie wkraczać i wyciągać jak najsurowsze konsekwencje. OK! Nie żyjemy w państwie prawa. Dlatego właśnie muszę tak oczywiste sprawy przypominać.

Miesiąc temu opublikowałem dość szczegółowy felieton na ten temat – zob. https://gorliceiokolice.eu/2014/10/radca-prawny-gminy-bobowa-krystyna-wolak-do-zwolnienia/. I kilka dni temu, na mój wniosek, burmistrz Wacław Ligęza, tak oto odpowiedział – Odpowiedź.

No i „szlus”. Burmistrz ma zawsze rację i radcy prawni też mają zawsze rację, nawet jak nie mają racji. Tak to wynika z opublikowanego pisma. Szkoda, że inne zdanie mają pokrzywdzeni obywatele gminy Bobowa, w sprawach, o których tak często pisałem na łamach tego portalu (Krzysztof Tarasek, rodziny Gawlików, Musiałów, Nowaków, Snopków, kilkudziesięciu użytkowników wodociągu w Brzanie, a o piszącym te słowa także muszę wspomnieć). Ale pokrzywdzeni się nie liczą. Liczy się opresyjna kooperatywa burmistrza Wacława Ligęzy i radców prawnych: Krystyny Wolak, Mateusza Mruka, Grzegorza Przybyło i Izabeli Piotrowskiej-Mruk.

Ostatnie wydarzenia, związane z kompromitacją burmistrza Wacława Ligęzy w sprawie wielokrotnego blokowania dostępu do informacji publicznej, czy, cha, cha, cha, sporem kompetencyjnym w sprawie rowu na granicy Jankowej i Wilczysk, nie zostały skutecznie zamiecione pod dywan przez burmistrza Wacława Ligęzę przed wyborami. Pomoc nieocenionej prokuratury rejonowej z Gorlic na razie okazała się niewystarczająca! Burmistrz Ligęza musi nad tym ubolewać, a radca prawny Krystyna Wolak, ani chybi, nie śpi po nocach, analizując kolejne możliwe figury prawne, które trzeba będzie wykonać w wojnie, którą, przepraszam za brzydkie słowo, urzędujący samorządowładca terytorialny wypowiedział obywatelom własnej gminy, dodajmy za pieniądze obywateli własnej gminy. Sprytnie, bardzo sprytnie. Taki kryminalny koncept wymyślili ojcowie założyciele III RP!

Podsumowując! Radcy prawni będący na usługach burmistrza Wacława Ligęzy nie są zagrożeni. Maja tylko jeden problem, razem z burmistrzem. W powiecie gorlickim działa portal internetowy; jeden, jedyny, wyśmiewany, dyskredytowany, marginalizowany, oskarżany o kłamstwa i prześladowany pozwami sądowymi i wnioskami w trybie wyborczym, ale prawdziwie wolny, niezależny, bezkompromisowy i oddający swoje łamy na potrzeby wszystkich, którzy nie godzą się z opresją władzy. I tu jest pies pogrzebany! Jak się nazywa ten portal? Przecież media o nim nie piszą, to skąd mam wiedzieć!

Ps. Pytanie do Pani Krystyny Wolak. Szanowna Pani! Kiedy zacznie się Pani wstydzić współpracy z burmistrzem Ligęzą?

(Odwiedzono 3 razy, 1 wizyt dzisiaj)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *