Funkcjonalny analfabetyzm w działaniu – część 2

Ponieważ pod moim poprzednim tekstem ukazał się komentarz niejakiego „Pigmenta”, który broni bardzo, bardzo młodego człowieka (że to niby tylko skopiował tekst ze strony policyjnej – co zresztą nie jest prawdą), weźmy na tapetę to, co w całości pochodzi od Łukasza Augustyna. Na stronie bobowa24.pl tenże Łukasz Augustyn próbuje zachęcić publiczność, aby go wybrała do rady powiatu.

http://www.bobowa24.pl/2014/11/lukasz-augustyn-kandydat-do-rady-powiatu-gorlickiego/

Pod względem merytorycznym tekst ten jest typowym przedwyborczym bełkotem – i szkoda się tym zajmować (jest już zresztą po wyborach).

Proponuję natomiast spojrzeć na niego pod względem językowym. Rozumiemy, że bardzo, bardzo młody człowiek tym razem się sprężył, że napisał najlepiej, jak umie – chciał się przecież zareklamować. Wyszło jak zwykle. Problemy z ortografią, składnią, interpunkcją, ogólna językowa nieporadność. Wszystko razem – porażka.

Na początek jedna kwestia formalna.

Tekst ma tytuł: „Łukasz Augustyn kandydat do Rady Powiatu Gorlickiego”, autor: Łukasz Augustyn, nagłówek tekstu: „Dzisiaj mamy zaszczyt przedstawić Państwu kolejnego kandydata jakim jest Łukasz Augustyn…”, w tekście: „Jestem współzałożycielem a zarazem redaktorem naczelnym Regionalnych Portali Informacyjnych: Bobowa24.pl; Łużna24.pl; Grybów24.pl oraz Gromnik24.pl”, pod tekstem: „Materiał nadesłany przez Łukasza Augustyna” i link lukaszaugustyn.pl.

Bardzo, bardzo młody człowiek ma tupet. Albo wyższą formę rozdwojenia jaźni – rozpad jaźni wielokrotny.

Najlepszy jest ten „zaszczyt” (coś w rodzaju samoobsługi – młodzieniec sam siebie zaszczyca). Bardzo, bardzo młody człowiek (sam się tym chwali: „jestem tym samym najmłodszym kandydatem…”) nawet nie zdaje sobie sprawy z własnej śmieszności.

Przejdźmy do – nazwijmy to uprzejmie – polszczyzny, którą bardzo, bardzo młody człowiek nas potraktował.

„(…) przynależę do Niezależnego Zrzeszenia Studentów”.

Raczej „należę do…”. Czasownik „przynależeć” znaczy „być częścią jakiejś całości” (dotyczy rzeczy) lub „mieć związek”, „odnosić się” (dotyczy abstrakcyjnych pojęć). Natomiast rzeczownikowo – i owszem, powiemy: „przynależność” do partii, organizacji, zrzeszenia.

„I chociaż w bardzo wielu przypadkach gminy i ich władze, starają się rozwiązywać piętrzące się problemy, jednak nie maja ku temu odpowiednich narzędzi, które natomiast posiada powiat”.

To nie jest po polsku.

„Rzeczami którymi chciałbym się zająć w radzie powiatu to: …”.

To nie jest po polsku.

„(…) stworzenie bazy firm, w których uczniowie szkół ponadgimnazjalnych mogli by odbywać praktyki i jednocześnie po ukończeniu szkoły znaleźć zatrudnienie”.

Ortografia!

„(…) stworzenie kół zawodowych dla młodzieży w ramach wypełnienia wolnego czasu oraz poszerzeniu ich zainteresowań”.

Bełkot. Co oznacza zaimek „ich”?

„(…) rozwój infrastruktury drogowej i stref aktywności gospodarczych”.

Jeżeli już, to „stref aktywności gospodarczej” (cokolwiek by to miało znaczyć).

„(…) rozwój turystyki po przez wypromowanie walorów turystycznych”.

Ortografia!

Interpunkcja – jak zwykle (czyli katastrofa).

Na koniec uwaga nt. dwóch sformułowań, która pojawiły się w tekście. Bardzo, bardzo młody człowiek powiada o sobie, że jest kandydatem „z ramienia”, a w radzie uczelni „zasiada”. Znaczy: bardzo, bardzo młody człowiek jednak coś w sferze językowej przyswaja (starsi Czytelnicy pamiętają: „z ramienia Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej” i „zasiada w Biurze Politycznym”) – rzecz w tym, że akurat nie to, co trzeba.

Jeszcze hasło wyborcze bardzo, bardzo młodego człowieka:

„Postaw na młodych! W młodych nadzieja na lepsze jutro!”.

Bliższa prawdy byłaby taka wersja:

Postaw na młodych z poważnymi lukami w edukacji, ale z tupetem! W młodych z tupetem nadzieja na lepsze jutro (dla młodych z tupetem)!

Pytanie: skąd się wziął ten „dziennikarz”, ten wirtuoz słowa?

Ten wirtuoz słowa jest produktem bobowskiej „oświaty” („Ukończyłem Zespół Szkół Zawodowych w Bobowej”).

Razem z bardzo, bardzo młodym człowiekiem kandydował (jako mentor?) p. Urbanek (od 16 lat radny powiatowy). W wyborczej ulotce p. Urbanek (dyrektor szkoły podstawowej i tak zwanego gimnazjum w Bobowej) wylicza priorytety dla gminy i powiatu. M. in. „utrzymanie szkół ponadgimnazjalnych”. Oraz „utrzymanie wysokiego poziomu nauczania”. Proponuję powrót do rzeczywistości i zmianę hasła. Zamiast „utrzymanie wysokiego poziomu nauczania” – „utrzymanie wysokiego tempa produkcji funkcjonalnych analfabetów”. Nowe hasło nie jest może tak efektowne, ale za to bliższe prawdy.

Chyba, że p. Urbanek zakupi (np. z diety radnego) i podaruje każdemu uczniowi w gminie słownik ortograficzny. Wtedy może coś da się uratować. Jeśli zaczniemy od końca – bardzo, bardzo młody człowiek obiecuje „unowocześnienie wyposażenia szkół ponadgimnazjalnych (m. in. wymiana oraz unowocześnienie pracowni informatycznych oraz zestawów komputerowych w klasach do prowadzenia zajęć)” – to nic z tego nie będzie. Komputer nikogo przed analfabetyzmem nie uchroni (co dowodnie widać na przykładzie bardzo, bardzo młodego człowieka, absolwenta Zespołu Szkół Zawodowych w Bobowej).

(Odwiedzono 8 razy, 1 wizyt dzisiaj)

6 przemyśleń na temat "Funkcjonalny analfabetyzm w działaniu – część 2"

  1. Na facebook.com mamy ciekawy wpis,a raczej podziękowanie dla wyborców – Mateusza Książkiewicza.
    Pisze ten wspaniały „dziennikarz” –
    dziękuję wszystkim za wszelkie oddane na moją osobę głosy
    Zadanie zaczęte z małej litery,i nie zakończone kropką.
    A co ma znaczyć-„za wszelkie oddane”……….NIE ROZUMIEM !
    To były takie i takie i jeszcze inne głosy?
    Ale mamy „dziennikarzy”……..Boże widzisz i nie grzmisz?

  2. Ten artykuł bardzo mi się spodobał, pozwolę sobie skomentować co nieco o Łukaszu Augustynie jako czysto teoretycznym radnym:

    1. „(…) przynależę do Niezależnego Zrzeszenia Studentów” – no dobrze, fajnie, ale jak można wykorzystać ten fakt w celu poprawienia sytuacji gminy i jej mieszkańców? Równie dobrze mógł napisać, że przynależy do Niezależnego Zrzeszenia Amatorów Ping-Ponga. W Bobowej nie ma de facto społeczności studenckiej poza osobami, które przyjeżdżają na weekend do domu. Rozumiem, że trzeba się jakoś zareklamować, no ale wykorzystujmy swoje atuty zamiast swoje nic nieznaczące”kompetencje”.

    2. „(…) byłem współorganizatorem oraz pomysłodawcą bardzo wielu imprez kulturalnych oraz charytatywnych” – przy takiej wypowiedzi panie Augustyn wypadałoby podać konkretnie KTÓRE imprezy pan zorganizował (wystarczy chociaż kilka przykładów), wtedy ludzie są w stanie ocenić czy wypadły świetnie, czy też nie. Ludziom pozostaje domyślać się, które wydarzenia były z pana inicjatywy, może to był koncert zespołu Enej… a może to była jakaś potańcówka w Bobowiance, a może jakaś dyskoteka w szkole… itd. Chyba widać, że rodzaj wydarzenia MA znaczenie.

    3. Chyba uczyli w szkole, że wypada uzasadnić swoje wypowiedzi, chodzi mi tutaj o postawione cele:
    „- zmniejszenie poziomu bezrobocia w Powiecie Gorlickim” – pytanie pada ode mnie: JAK chce to pan osiągnąć?

    „ – stworzenie bazy firm, w których uczniowie szkół ponadgimnazjalnych mogli by odbywać praktyki i jednocześnie po ukończeniu szkoły znaleźć zatrudnienie” – stworzyć bazę firm z całej Polski to nie problem, problem w tym, że w gminie i gminach sąsiednich jest bardzo mało zakładów pracy, szczególnie powiązanych z kierunkami, jakie mają w ofercie szkoły ponadgimnazjalne. Skupmy się na Bobowej – jest: kelner, technik żywienia, hotelarz, mechanik,fryzjer, informatyk i ekonom,kasjer (tak w skrócie). Nawet jeśli jest w pobliżu kilka zakładów, to przyjmą max. po 2-3 osoby, znając życie tylko na praktykę, bo na etat nie ma co raczej liczyć, a rocznie kończy edukację bardzo dużo uczniów, a tylko część wybiera się na studia. Takie są realia, Bobowa to nie duże miasto tylko miasteczko z masą sklepów. Uczniowie jeśli chcą pracować,to skazani są na wyjazd, a też pracę w całkiem innym zawodzie niż wyuczony.

    „- zwiększenie dostępu do Internetu dla mieszkańców Powiatu Gorlickiego oraz wsparcie projektu darmowego Internetu typu hot-spot dla mieszkańców i turystów” – ciekawe kto za to zapłaci. W sumie to teraz pewnie ok. 70% mieszkańców ma swój internet. A co do turystów… raczej dużo ich tutaj nie ma, a jeśli są, to na 2-3 godziny.
    Pozostałych nie będę komentował, bo zajęłoby to sporo miejsca.

    4. „(…) aktualnie studiuję na II roku studiów inżynierskich w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Tarnowie na kierunku Elektronika i Telekomunikacja” – hm.. decydując się na studia inżynierskie (które zostały jasno podkreślone przez pana Augustyna [+10 do prestiżu]) powinno się mieć na uwadze to, że tam liczą się konkrety i praktyczne zastosowania, a nie lanie wody jak na polonistyce. Uderzam do powyższych puntów – brak konkretów, uzasadnień i wykorzystania swoich „osiągnięć” w praktyce.

    Jest pan jeszcze młody, może z czasem zacznie pan chociaż pisać logicznie i poprawnie, a może nawet i myśleć jak na przyszłego inżyniera przystało. Nie chcę nikogo urazić, tylko wyrażam swoje zdanie, a może przy okazji znajdzie pan Augustyn w tym wskazówki.

    Pozdrawiam
    czytelnik

  3. Funkcjonalny analfabeta, Łukasz Augustyn (produkt bobowskiej „oświaty”) dalej się produkuje.
    Otwieramy stronę:

    http://www.bobowa24.pl/2014/11/znamy-liste-radnych-bobowej/

    Czytamy:
    „Patrząc na poniższą listę większość rajców zachowała swoje mandaty, ale pojawiło się również kilka nowych nazwisk”.
    Funkcjonalny analfabeta nie wie, co to jest podmiot.
    Kto patrzy na listę? Większość rajców? Czy może patrzymy my? My – to znaczy czytelnicy?
    Powyższe zdanie – napisane po polsku (i zgodnie z zamierzonym sensem) – wyglądałoby np. tak:
    „Patrząc na poniższą listę widzimy, że większość rajców zachowała swoje mandaty”.
    Dodatkowa uwaga.
    Druga część zdania jest logicznie zbędna (nic nie wnosi do sprawy) – jeśli „większość rajców zachowała swoje mandaty” to znaczy, że pojawiły się też nowe osoby. Zamiast pisać o „kilku nazwiskach”, lepiej po prostu policzyć nowych radnych i napisać konkretnie, np. trzech, czterech, pięciu nowych radnych (ale w nowym zdaniu). To byłaby jakaś dziennikarska praca, jakaś konkretna informacja.

  4. Pod linkiem, który podałem powyżej, pojawiła się nowa wersja tekstu. Bardzo, bardzo młody człowiek usunął zdanie:
    „Patrząc na poniższą listę większość rajców zachowała swoje mandaty, ale pojawiło się również kilka nowych nazwisk”.
    Znaczy: bardzo, bardzo młody człowiek jednak się uczy, czyni jakieś tam postępy (i pilnie czyta gorliceiokolice.eu). To pozytywny objaw.
    Ale są też rzeczy niedobre. Oportunizm i lizusostwo nadal pozostają główną zasadą działania. Bardzo, bardzo młody człowiek dołożył zdanie:
    „Wysokim zaufaniem może cieszyć się burmistrz Wacław Ligęza, który uzyskał ponad 80% głosów na TAK”.
    „Burmistrz Wacław Ligęza” rzeczywiście może się cieszyć – ale nie z „wysokiego zaufania”, tylko z tego, że po raz kolejny wykiwał ogłupiałego gminnego podatnika. Ogłupiały i zastraszony gminny podatnik zasili teraz kiesę „włodarza” kwotą co najmniej 600 tys. złotych. „Włodarz” będzie miał za co powiększać latyfundia w Bednarce.

  5. Przy jednym kandydacie 80% to nie za wiele!
    Jak by było 95% to coś innego…?
    Gratulacie dla PSL z B.Krokiem na czele!
    Strzelił sobie Burmistrz w kolano,zwalniając B.Kroka z Centrum Kultury!
    Miał zwolennika,a ma przeciwnika!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *