Niezawodna bobowa24.pl donosi (a właściwie powtarza za oficjalną stroną gminy Bobowa):
http://www.bobowa24.pl/2014/10/nagrody-wreczone-w-gabinecie-burmistrza/
http://www.bobowa.pl/zachowaj-trzezwy-umysl-2014/21095/
To są jakieś kpiny. „Włodarz” – w przytomności „Przewodniczącej Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych” – wręcza szkolnej dziatwie nagrody za udział w konkursie „Zachowaj trzeźwy umysł”. Ten sam „włodarz” regularnie organizuje „festyny rodzinne”, w czasie których nieletni (uczniowie szkół średnich, tak zwanych „gimnazjów” oraz szkół podstawowych) na terenie szkolnym upijają się piwem, a potem jeżdżą do późnej nocy po całej gminie na skuterach i motocyklach.
O tych „festynach rodzinnych” już kiedyś pisałem. Dla tych, którym nie chce się szukać przypomnę (najpierw mój tekst z 30 września, a potem mój komentarz – odpowiedź dla ciężko kapującego czytacza):
„Jeśli nadwornemu kronikarzowi wiekopomnych dokonań bobowskiego „włodarza” tak zależy na trzeźwości w gminie, to niech wyperswaduje swojemu chlebodawcy (może go tak nazywać, wszak „włodarz” sypnął groszem z gminnej kasy), żeby dał sobie spokój z „rodzinnymi” festynami. „Rodzinność” tych festynów polega na tym, że setki nieletnich (uczniów szkół średnich, tzw. „gimnazjów”, także szkół podstawowych) na terenie szkolnym upija się piwem, a wielu z nich wsiada potem ma skutery i motocykle, czy do samochodów. Gminna władza doskonale o tym wie, wie też o tym policja. Ale policja jest wtedy „w koszarach”. Na łowy, na polowanie na „pijanych zabójców drogowych” wyruszy w innym czasie. Dlaczego? Kto pomyśli może zgadnie. Mniej domyślnym podpowiadam: bobowski „włodarz” otrzymał swego czasu „resortowe odznaczenie” za „zasługi” – „resort” nie będzie „włodarzowi” psuł zabawy i interesu (te festyny mają też wymiar finansowy). Ale na tych festynach nikt piwa nie sprzedaje! – zakrzyknie jakiś obrońca „włodarzowej” czci i zarzuci mi, że zniesławiam gminną władzę. W rzeczy samej – nie sprzedaje i wcale tak nie twierdzę. Piwo szkolna młódź przynosi ze sobą, kupuje je masowo w okolicznych sklepach (szczególnie wzruszające w tym kontekście są rzewne apele bobowskiego „włodarza” do sklepikarzy, odczytywane raz do roku w kościołach na terenie gminy, żeby nie sprzedawali nieletnim alkoholu). Problem w tym, że „włodarz” stwarza im okazję do picia – i w tym, że upijają się bezkarnie na oczach setek dorosłych (np. bohaterskich strażaków, którzy na tych festynach „pilnują porządku”)”.
„(…) ubolewam nad postępowaniem bobowskiego „włodarza”, który produkuje pijanych kierowców – po każdym festynie pod drogach gminy jeżdżą stada pijanych motorowerzystów i motocyklistów (w dodatku nieletnich). Jako organizator takich imprez powinien zadbać o to, żeby na publicznej drodze w pobliżu stał patrol policji drogowej i zgarniał tych – jak to określa bobowa24.pl – „morderców”, ma przecież dobre kontakty z „resortem” (odznaczony za zasługi w 2008 roku)”.
„a”
Zwróćmy uwagę na to,że dzieciom Wasz włodarz wręcza nagrody za biurka w gminie….Czy nie może się Burmistrz pofatygować i wręczyć w szkole,np.na APELU szkolnym?
Druga sprawa,to,że Bogdanowi Krokowi nie można było wręczyć odznaki w Bobowej podczas Festiwalu Koronki,ale burmistrz wystawił klatę w Jankowej, aby otrzymać odznaczenie ……………..!!!
Burmistrza nie obowiązuje Kampania wyborcza,a B.Kroka obowiązuje!
Burmistrzu wstyd …ludzie to widzą!
A cóż to takiego na „włodarzu” zawieszono, jakież to znowu odznaczenie?
Na „włodarzu”w Jankowej podczas oddania budynku ludowego Wojewoda J.Miler zawiesił Złoty Krzyż Zasługi.
patrz-bobowa24.
Zajrzałem na bobowa24. pl. Czytam:
„Podczas uroczystości Wojewoda Małopolski Jerzy Miler dokonał w imieniu Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego odznaczenia burmistrza Wacława Ligęza Srebrnym Krzyżem Zasług”.
Znaczy: na „włodarzu” przyczepiono „Srebrny Krzyż Zasług” (?), a nie Złoty Krzyż Zasługi.
Ale coś jeszcze wyczytałem:
„(…) zostały także wręczone Medale za Zasługi dla Pożarnictwa. (…) Złote medale otrzymali również druhowie: Tomasz Tarasek oraz Wacław Ligęza jednak ze względu na trwającą kampanię odmówili przyjęcia odznaczeń”.
Znaczy: „włodarz ” skromny jest. Pozwolił zawiesić na sobie „Srebrny Krzyż Zasług” (?), ale medalu już nie! Żadnej kampanii wyborczej nie było!
Sołtys też „omówił przyjęcia”. Ciekawe, czy w ogóle, czy tylko w tym dniu?
Na koniec: panie „dziennikarzu” Łukaszu Augustynu, wojewoda małopolski nazywa się Jerzy Miller (a nie Miler) – spiesz pan z przeprosinami, bo ewentualna kariera w „samorządzie” wisi na włosku!