List od „włodarza”

Poczta Polska dostarcza mieszkańcom gminy Bobowa (jako tzw. druk bezadresowy) materiały wyborcze bobowskiego „włodarza”. „Włodarz” szykuje się najwyraźniej na następne cztery lata panowania. Trudno się dziwić jego nadziejom, skoro kalkuluje sobie, że przez te następne cztery lata zasilimy jego kiesę kwotą co najmniej 600 000 złotych (w zeszłym roku zgarnął ponad 150 000 złotych).

Wszystkim tym, którzy nie wyrzucili listu do kosza i zadali sobie trud, żeby te opowieści przeczytać, proponuję kilka zdań mojego komentarza (w układzie: najpierw złota myśl „włodarza” podana grubą czcionką, potem mój krótki komentarz).

„Dobiega końca moja kolejna kadencja burmistrza Bobowej i nadszedł czas, aby dokonać rzetelnej analizy działań i inicjatyw jakie podejmowałem w tym okresie”.

„(…) nadszedł czas, aby dokonać rzetelnej analizy działań”. A któż tej „analizy” dokona rzetelniej, niż sam zainteresowany? Dodajmy: materialnie zainteresowany?

„Wszystkie moje działania (…) podporządkowane były trosce o wspólne dobro i poprawę komfortu życia mieszkańców naszej Gminy (…)”.

Nie da się ukryć: burmistrz jest „mieszkańcem naszej Gminy”. Dlatego zadbał o „poprawę komfortu życia”. Swojego komfortu. W tym celu wydoił gminnego podatnika na ponad 150 000 złotych – i to tylko w roku ubiegłym. A jakie może być większe „wspólne dobro” dla poddanych, niż zadowolony nadzorca?

„(…) ze szczególnym uwzględnieniem bezpieczeństwa”.

Jakiego „bezpieczeństwa”? A na czym polega niebezpieczeństwo, przed którym „włodarz” nas (za nasze pieniądze) uchronił?

„bezpieczeństwo – powstały kolejne kilometry chodników przy drogach (…)”

„Kolejne kilometry chodników”, czyli kilometry krawężników przy wiejskich drogach i hektary „kostki” Bauma – rzeczy zupełnie niepotrzebnych.

Patrz: https://gorliceiokolice.eu/2014/10/chodnik/

„(…) przy drogach wszystkich kategorii udało się wybudować wiele kilometrów oświetlenia ulicznego”

Które to „oświetlenie” nie świeci, bo nie ma kto płacić za prąd.

„(…) edukacja – przy każdej szkole w gminie powstał kompleks wielofunkcyjnych boisk sportowych”

A co „boisko sportowe” ma wspólnego z „edukacją” – czy ktoś na tych „boiskach” uczy dzieci czytać i pisać? Ewentualnie tabliczki mnożenia?

„(…) certyfikowane place zabaw dla najmłodszych”

„Certyfikowane” przez kogo? Czym różni się plac „certyfikowany” od niecertyfikowanego? Tym, że trzeba zapłacić za „certyfikat”?

Na dodatek te „kompleksy wielofunkcyjnych boisk sportowych” i „certyfikowane place zabaw dla najmłodszych” świecą pustkami – jakoś nie widać, żeby ktoś z nich korzystał. Czy wobec tego rzeczywiście były konieczne?

„W chwili obecnej ze smacznych posiłków korzysta już blisko 1000 dzieci dziennie.

„Smacznych”. Kwestia gustu.

„działania prospołeczne – Gmina pamięta o ludziach (…)”

A „ludzie” płacą na „Gminę” podatki. Czyli „ludzie” też o „Gminie” „pamiętają”.

„Historycznym wydarzeniem dla naszej gminy jest utworzenie w Bobowej Szkoły Muzycznej I-go stopnia w dworze po rodzinie Długoszowskich. Inicjatywa ta bez wątpienia uratowała budynek przed zawaleniem, a o jego stanie technicznym w jakim był niech świadczy fakt, że objęty był klauzulą katastrofy budowlanej. Chociaż Gmina Bobowa nigdy nie była właścicielem tego budynku ani jego zarządcą, to ze względu na znaczenie historyczne i jego usytuowanie samorząd zdecydował o jego zakupie za korzystną cenę 2,5 mln zł, rozłożoną na dwie raty. A wszystko po to, aby dzieci i młodzież z naszej Gminy mogły za darmo uczyć się grać na wybranych przez siebie instrumentach”.

Dwie rzeczy: owa ” korzystna cena 2,5 mln zł” polega – jak zgadujemy – na tym, że „włodarz” w pierwszej wersji chciał zasilić kieszeń p. Gerarda Strojnego kwotą 2,75 mln (a był gotów dać kwotę 2,90 mln – zlecił był wcześniej opracowanie „operatu szacunkowego”, opiewającego na taką kwotę). A gdyby zechciał wyłożyć kwotę np. 3 albo 3, 5 mln – kto by mu zabronił? Dlatego 2,5 mln nazywa „korzystną ceną” (w domyśle – dla gminnego podatnika, który tę całą zabawę finansuje). „A wszystko po to, aby dzieci i młodzież z naszej Gminy mogły za darmo uczyć się grać” – nie „za darmo”, tylko na koszt gminnego podatnika – wszyscy płacimy lokalne podatki, a utrzymanie „Szkoły Muzycznej” kosztuje duże pieniądze.

Patrz: https://gorliceiokolice.eu/2014/10/koszty-szkoly-muzycznej-rosna/

„Ponadto została rozpoczęta kompleksowa modernizacja stadionu miejskiego w Bobowej, łącznie z budową nowych trybun, aby młodzież szkolna mogła korzystać z bazy do lekkoatletyki”.

Ta „kompleksowa modernizacja stadionu miejskiego” ma kosztować 2,5 mln – wszystko na terenie zalewowym, żeby Biała miała co zabrać przy następnej powodzi.

Patrz: https://gorliceiokolice.eu/2014/10/stadion-czyli-ponownie-o-naszych-pieniadzach/

„Gmina Bobowa jest dobrze postrzegana w różnych instytucjach, zarówno samorządowych jak i rządowych, w tym również szczebla centralnego”.

Po przełożeniu na język ludzki znaczy to tyle: ja, wasz „włodarz”, wasz nadzorca, jestem znany wszędzie – w samej stolicy też! Wszędzie mam dojścia, wiem z której strony chlebuś jest posmarowany. A jak mnie będzie dobrze – to będzie dobrze i wam. Zrobię wam festyn, dożynki – co tylko chcecie!

„Jako Burmistrz Bobowej starałem się godnie reprezentować naszą Gminę na zewnątrz (…)”

Któż śmiałby w to wątpić! Któż by się ośmielił przypuszczać, że nasz „reprezentant” mógłby – w czasie licznych służbowych podróży – zrobić coś zdrożnego!

„a także zachować dobre kontakty z mieszkańcami, udzielając im wszelkiej możliwej pomocy kiedy jej potrzebowali”.

Uprasza się pilnie wszystkich mieszkańców, którzy potrzebowali pomocy, żeby publicznie opowiedzieli, jak burmistrz im pomógł.

A także tych, którzy mają z burmistrzem „dobre kontakty” – niech opowiedzą, na czym one polegają.

„Dziękuję koronczarkom za podtrzymywanie wielowiekowej tradycji związanej z wyrabianiem bobowskiej koronki klockowej”.

A na odwrót? Czy ci, co mieli przez lata zatrudnienie w Spółdzielni Pracy Rękodzieła Ludowego i Artystycznego „Koronka”, też dziękują wieloletniemu burmistrzowi za pomoc w utrzymaniu ich miejsc pracy?

„Słowa podziękowania kieruję do wszystkich mieszkańców naszej Gminy za (…) wyrozumiałość i życzliwość (…)”

W rzeczy samej, mieszkańcy gminy wykazali się nadzwyczajną wyrozumiałością wobec „włodarza” i daleko idącą życzliwością – tak daleko, że w zeszłym roku wypłacali mu miesięcznie 12,5 tys. złotych. Jest za co dziękować.

Ale już wystarczy. Czas przerwać tę zabawę – przy urnie wyborczej.

Patrz: https://gorliceiokolice.eu/2014/10/mialy-byc-wybory-bedzie-referendum/

„Zapewniam wszystkich, że nasza Gmina jest dobrze przygotowana do kolejnej perspektywy finansowej, posiada wiele przygotowanych projektów (…)”

Patrz: https://gorliceiokolice.eu/2014/10/unijne-fundusze/

Jest jeszcze tabela pod tytułem „Zestawienie zadań inwestycyjnych zrealizowanych na terenie gminy Bobowa w latach 2011-2014” pokazująca, na co „włodarz” wydał nasze pieniądze, jakimi to „inwestycjami” nas uszczęśliwił. W wolnej chwili skomentuję także tę tabelę.

(Odwiedzono 8 razy, 1 wizyt dzisiaj)

3 przemyślenia na temat "List od „włodarza”"

  1. Drogi”a” ładnie to ujęte,napisane….

    Ale zastanawiam się dlaczego te listy dostaliśmy bez pieczątki nagłówkowej?
    Kto zapłacił za wydrukowanie,kserowanie,koperty,no i kto zapłaci Poczcie Polskiej za doręczenie do mieszkańców gminy?
    No kto za to wszystko zapłaci? I ile?
    Czy nie zapłacą mieszkańcy,z pieniędzy podatnika?
    Dlaczego Burmistrz nie wysyłał takich pism 12 lat temu?
    Czego się Burmistrz boi? Dlaczego wysyła takie pisma?
    A boi się boi o korytko,o ciepłą posadkę,o niemałe pieniążki!
    I zaś pasuje mu zakupić następne pola roponośne w Bednarce?
    Następne inwestycje pod kolegę „BERCIKA”?
    Co w gminie zrobione ,to my wszyscy widzimy,i jesteśmy w stanie sami ocenić p.Burmistrzu!
    A co do „boisk” to lepiej nie wspominać!
    Wystarczy zobaczyć jak tzw.”ORLIK „wygląda w Bobowej po deszczu!
    Woda po kostki stoi!
    Szkoda ,że Burmistrz razem z Siedlarzem nie odchodzi!
    Wielka szkoda!

    1. Ależ odchodzi, odchodzi. Pytanie tylko, czy dopiero za cztery lata (tak, jak sobie wykombinował), czy już teraz – jeśli więcej niż połowa głosujących odda głos na „nie”.
      Różnica dla niego jest taka, że po kolejnych czterech latach będzie bogatszy o 600 000 złotych.
      Na listach nie ma pieczęci nagłówkowej, bo w tym liście „włodarz” objawia nam się jako kandydat na burmistrza (na kolejną kadencję), a nie aktualnie urzędujący burmistrz – pozory muszą być zachowane.
      A kto za to zapłacił? Oczywiście, że zapłacił gminny podatnik – my wszyscy.
      W zeznaniu majątkowym „włodarz” podaje, że jego dochody pochodzą ze stosunku pracy. A kto go zatrudnia? A my, mieszkańcy gminy. I my mu płacimy.
      Więc w istocie nie jest ważne, czy za list formalnie płaci gminna kasa, czy osoba fizyczna, zasiadająca na stołku burmistrza – pieniądze i tak pochodzą z naszych kieszeni. Zawsze płaci gminny podatnik.

  2. Czy na terenie pow. gorlickiego istnieje taka partia jak PiS?
    Bo na terenie gm.Bobowa nie ma ani jednego kandydata na Burmistrza, czy na Radnego?
    A co się dzieje z posłanką z Lipinek?
    Nigdzie jej nie widać! Może jest już za zimno!?
    Pogniewała się na Burmistrza Bobowej?
    Tyle uroczystości przedwyborczych,a Bartusiowej BRAK!
    A gdzie jej hasło – STAWIAMY NA MŁODYCH.
    A może pilnuje Burmistrzowi w Bednarce działki?
    Co na to Senator S. Kogut?
    Żeby PiS w Bobowej nie miał struktur? Gdzie jest Zygmunt Fryczek?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *