Fidel Castro i Mirosław Wędrychowicz, czyli mega kompromitacja

Zdjęcie, które widzisz, szanowny Czytelniku, wykonał kilka lat temu Jarosław Rozpłochowski. Autorowi należy się za nie „gorlicki Pulitzer”, nagroda której nie ma, ale trzeba ją ufundować natychmiast na tę okazję. Zdjęcie zostało (być może ponownie) opublikowane na portalu „Gorlice24” kilka dni temu – http://www.gorlice24.pl/4,5869,Wedrychowicz_sie_zdecydowal.htm, na okoliczność zilustrowania relacji z trwającej właśnie kampanii wyborczej do organów samorządu terytorialnego. Jak wiadomo starosta Mirosław Wędrychowicz zapragnął zostać i starostą gorlickim, i burmistrzem Biecza. Czyli „wash and go” albo „cash and carry”!

fidel castro

Przed laty, gdy starosta Mirosław Wędrychowicz pozował na tle portretu komunistycznego zbrodniarza z Kuby, nawet chyba nie marzył, że dostąpi takiego zaszczytu i rozentuzjazmowany tłum „tymi ręcami”, lewą i prawą jednocześnie, będzie głosował na właśnie na niego, na gorlickiego umiłowanego przywódcę. Bo musi on być umiłowany, skoro „każe” na siebie głosować, jako na radnego powiatowego i jako na burmistrza Biecza.

Umiłowany starosto, wygracie i tu, i tu, a naród będzie błagał was, żebyście go nie opuszczali i w Bieczu, i w powiecie. Czuwa przecież nad wami, umiłowany starosto, postać wielka, dla międzynarodowego internacjonalizmu komunistycznego, którą sami żeście, jak widać, wybrali na patrona, człowiek, który śladem Lenina i jego wiekopomnej bolszewickiej idei, zrewolucjonizował świat, tzn. Kubę, ale z jego, Fidela Castro, punktu widzenia, tu nie było żadnej różnicy, bo przecież utopić ludzi we krwi na Kubie, czy w Rosji, to jeden pies…

Starosto umiłowany, stoicie na tle wielkiego Fidela, pięść uzbroiwszy w rękawicę bokserską. Biada zatem niepokornym, którzy sprzeniewierzyliby się waszej rewolucyjnej myśli. Biada anarchistom i innej swołoczy. Nie, umiłowany starosto, wasz beztroski uśmiech nas, oddanych wielkiej idei waszego burmistrzowania w Bieczu i starostowania w Gorlicach, nie zmyli. Tu będzie rządzić wasza pięść, umiłowany starosto; z Fidelem Castro i choćby mimo Fidela.

Mamy tylko jedną wątpliwość, umiłowany starosto, czy aby, pozując na tle wielkiego przywódcy narodu kubańskiego, który całkowicie przypadkowo i niechcący doprowadził do upodlenia, zniewolenia i nędzy dumny naród kubański, nie propagujecie wszem i wobec zakazanych w Polsce symboli komunistycznych?

Bo jeśli stoicie z uśmiechem na twarzy i grozicie nam ciosem bokserskim, a za wami Fidel Castro mierzy nas swoim morderczym spojrzeniem, to ten happening, wydaje nam się aż nadto wymowny. Już wiemy, że musimy was się bać… dlatego będziemy na was głosować, umiłowany starosto… Razem z prokuratorami rejonowymi w Gorlicach!

(Odwiedzono 46 razy, 1 wizyt dzisiaj)

1 przemyślenie na temat "Fidel Castro i Mirosław Wędrychowicz, czyli mega kompromitacja"

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *