„Dziennikarze”, czyli władza i pecunia non olet!

Maciej Trybus, Piotr Sekuła, Mateusz Książkiewicz, Łukasz Augustyn, Piotr Popielarz (może jeszcze ktoś) – oto czynni dziennikarze, reporterzy, redaktorzy, czasem właściciele mediów z terenu powiatu gorlickiego. Wymienionych łączy jeszcze jedno. Prowadzą działalność polityczną w strukturach samorządu terytorialnego, jako radni albo kandydaci na radnych, a nawet wójtów (Maciej Trybus) w wyborach samorządowych. Taka działalność stanowi rażące naruszenie Kodeksu Etyki Dziennikarskiej Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, który mówi:

Angażowanie się dziennikarzy w bezpośrednią działalność polityczną i partyjną jest również przejawem konfliktu interesów i należy wykluczyć podejmowanie takich zajęć oraz pełnienie funkcji w administracji publicznej i w organizacjach politycznych.

Hola, hola, ktoś powie, ale może wymienieni nie należą do SDP. W takim razie sięgnijmy po kodeks etyczny dziennikarzy mediów regionalnych:

Niedopuszczalne jest podejmowanie przez dziennikarza dodatkowej pracy w konkurencyjnych mediach, przyjęcie publicznego stanowiska lub angażowanie się w działalność polityczną.
Dziennikarz na stałe zatrudniony przez wydawcę lub stale współpracujący z redakcją nie może pełnić funkcji rzecznika prasowego ani doradcy: polityka, partii politycznej, przedsiębiorcy, osoby publicznej lub organizacji publicznej bądź samorządowej, pracować na ich rzecz ani prowadzić szkoleń z zakresu komunikacji społecznej dla takich osób i organizacji.

A zatem jakikolwiek kontakt czynnego dziennikarza, bezpośredni, czy pośredni, związany z udziałem w szeroko pojętej działalności politycznej, a bycie samorządowcem lub kandydatem na samorządowca do takiej działalności trzeba ewidentnie zaliczyć, należy uznać za karygodne i wykluczone.

Jak widać panowie „dziennikarze” Maciej Trybus, Piotr Sekuła, Mateusz Książkiewicz, Łukasz Augustyn, Piotr Popielarz nie mają z tak pojmowanym konfliktem interesów żadnych problemów. Niektórzy z nich, o zgrozo, w jawny sposób, w swoich politycznych materiałach wyborczych, jako zaszczyt, poczytują sobie, swoją dziennikarską aktywność, jej korzenie i dokonania. Nie zauważyłem jednak, żeby którykolwiek z nich, z chwilą zarejestrowania własnej kandydatury w wyborach samorządowych, ogłosił zawieszenie działalności dziennikarskiej. Jeśli się mylę, to po udokumentowanym sprostowaniu zainteresowanego, ogłoszę oczywiście stosowne dementi.

Zapytacie, czy mnie to dziwi, że kręgosłup etyczny i moralny, tzw. dziennikarzy: Macieja Trybusa, Piotra Sekuły, Mateusza Książkiewicza, Łukasza Augustyna czy Piotra Popielarza należy uznać za przetrącony? Odpowiem; nie, w ogóle mnie to nie dziwi. Mainstreamowe media gorlickie, od lat, pod płaszczykiem tzw. promocji regionu, uprawiają brutalną i obrzydliwą propagandę na rzecz urzędującej władzy publicznej, „panów” i samorządowładców Wędrychowicza, Kochana, Ligęzy i innych. Tylko wtedy bowiem można uzyskać dostęp do zasobnej w konfitury spiżarni nadzorowanej, poza kontrolą społeczną, przez lokalne „samorządy”. Wystarczy przeczytać mój tekst https://gorliceiokolice.eu/2013/04/1-223-930-80-zl-dla-rtv-gorlice/ o mechanizmie „pompowania” publicznych pieniędzy w prywatną telewizję Macieja Trybusa.

Co trzeba zrobić, żeby utrzymać się na rynku gorlickich mediów, boleśnie odczuła właścicielka i redaktor naczelny czasopisma „Echo Gorlic”, która zaczynała od niepokornych, wobec władzy gorlickiej, tekstów, żeby wreszcie zrozumieć, że nie tędy droga do wspomnianych wyżej konfitur! Dzisiaj artykuł promujący burmistrza Bobowej w „Echu Gorlic” to chleb powszedni. Brrr…

Wróćmy jednak do naszych „dziennikarzy”. Niektórzy z nich jak Maciej Trybus (RTVG) i Mateusz Książkiewicz (Bobowa24, Łużna24, etc.) bez żadnych skrupułów wykorzystują swoje własne media do prowadzenia kampanii wyborczej, propagując na nich, czasem w bardzo otwarty, a czasem dość sprytny sposób, siebie i swoje komitety wyborcze. Takie działania powinny być surowo represjonowane przez Komisarza Wyborczego. Bo jeśli są ustalone limity finansowe dotyczące środków, które można wydać na kampanię wyborczą, to przywilej bezpłatnej promocji politycznej w mediach nie powinien w ogóle zaistnieć. To jest „kryminał”! No chyba, że kandydat na wójta Maciej Trybus sam sobie zapłaci za reklamę w RTVG. Ale to przecież jest śmiechu warte!

Komisarz Wyborczy sędzia SO w Nowym Sączu Tadeusz Piesowicz (zob. KWW Demokracja i Porozumienie ) stoi jednak na straży czystości etycznej i proceduralnej kampanii wyborczej, dokładnie tak, jak to zaprezentował w sprawie Miejskiej Komisji Wyborczej w Bobowej. Kto przeczytał moje artykuły na ten temat nie może mieć żadnych wątpliwości, że Komisarz Tadeusz Piesowicz to wzór obiektywizmu, który należałoby zawieźć do Sevres i pokazywać gawiedzi całego świata jako niedościgły! Przynajmniej ludziska dowiedzieliby się gdzie leży Nowy Sącz!

Trzeba kończyć. Należałoby poszukać jakiegoś podsumowania działalności publicznej „dziennikarzy” Macieja Trybusa, Piotra Sekuły, Mateusza Książkiewicza, Łukasza Augustyna i Piotra Popielarza. Przychodzi mi parę dosadnych określeń do głowy, ale z ostrożności procesowej powściągnę przekleństwo w gębie. Ww. panowie przecież znają polskie obelgi!

Jako „ostatni Mohikanin” na Ziemi Gorlickiej, który próbuje wypełniać misję dziennikarską z należną jej niezależnością i patrzeć władzy publicznej na ręce, wiem, że nie mam żadnych szans z tym całym badziewiem mediowym, które będzie już niedługo reprezentowane we władzach samorządowych gmin, miast i powiatu gorlickiego. Jestem bez szans! Badziewie rozdaje karty!

I dzieje się tak głównie dzięki Wam, drodzy Czytelnicy, bo to wy wolicie być oszukiwani, mamieni propagandą sukcesu a la burmistrz Ligęza, papką informacyjną, kroniką samobójstw, wypadków, czy kradzieży, które same w sobie stanowią antypromocję regionu, ale można uzyskać na taką „antypromocję” takie, czy inne promocyjne „dofinansowanie” z publicznej, ale i z prywatnej kasy. Bo prywatny biznes także nie idzie do niepokornych. Szkoda stracić zamówienia publiczne, bo władza przestawia wtedy wajchę na „strach” i… koło się zamyka, a „biznes prywatny” czmycha do mysiej dziury. Niedługo i na ten temat Wam opowiem niejedna historię!!!

Ale właśnie dlatego mam ten jeden, jedyny komfort, i czuje się wtedy jak na bezterminowych wczasach na Hawajach, który pozwala mi napisać taki właśnie tekst jak ten.

A wy, „parchy dziennikarskie”, możecie sobie dalej kręcić swoje „samorządowe” i propagandowe lody. „Władza i pecunia non olet” – jak wiadomo!!!

 

(Odwiedzono 47 razy, 1 wizyt dzisiaj)

5 przemyśleń na temat "„Dziennikarze”, czyli władza i pecunia non olet!"

  1. W Gorlicach pojawiła się ulotka wyborcza p. Trybusa.
    Ulotka ta świadczy o dwóch rzeczach: p. Trybus jest ignorantem (nie wie co mówi) i ma poważne problemy z językiem polskim (a mieni się być „dziennikarzem” – czyli wyrobnikiem słowa).
    Zacznijmy od formy. Co mianowicie znaczy takie zdanie:
    „Te trudności przyczyniają się do zubożenia ludności gminy o najpotężniejszą z możliwych wartości mieszkańców, którzy tak wiele mogliby wnieść w rozwój nasze wspólnoty, gdyby tylko mieli ku temu możliwość”.
    Wiem, że p. Trybus nie ogarnia i nie wie, że to jest bełkot – ale niech może znajdzie w mieście jakąś nauczycielkę języka polskiego (dla pewności – emerytowaną), taka osoba mu to chętnie przełoży na język polski.
    Dalej:
    „Dbając o Gminę, najważniejsi będą jej mieszkańcy w myśl hasła, jakie przewodzi KWW „Razem dla Gminy” (…)”.
    Czy p. Trybus wie co to jest podmiot i co to jest orzeczenie?
    50 lat temu mały Jaś napisał w wypracowaniu tak: „idąc do szkoły ugryzł mnie pies”. I dostał dwóję.
    A teraz poszukajmy jakieś treści.
    Czytamy:
    „Dlatego jako Wójt będę wspierał przedsiębiorczość w każdej sensownej postaci, a zwłaszcza tą związaną z (…) kulturą”.
    Znaczy: przemysł rozrywkowy? A jakie to dobra materialne produkuje przemysł rozrywkowy?
    „Realizując zadania będziemy (…) dążyć do współpracy pomiędzy Gminami naszego powiatu w myśl przesłania św. Jana Pawła II – „Jeden drugiego brzemiona noście””.
    Ręce opadają.
    Po pierwsze: to nie jest „przesłanie św. Jana Pawła II” tylko fragment Listu do Galatów autorstwa św. Pawła (Gal 6, 2): „Jeden drugiego (Jedni drugich) brzemiona noście i tak wypełnijcie (wypełnicie) prawo Chrystusowe”.
    Po drugie: nie chodzi w tym zdaniu o „współpracę między Gminami” (a już z całą pewnością nie o „współpracę między Gminami naszego powiatu”).
    Co za gigant intelektu wybrał ten cytat? Czy p. Trybus osobiście?
    „Komitet Wyborczy Wyborców „Razem dla Gminy” tworzą mieszkańcy Gminy Gorlice nie związani z partiami politycznymi, ale bliscy ugrupowaniom kierującymi się wartościami chrześcijańskimi”.
    Te „wartości chrześcijańskie” to wyświechtany frazes, którym od lat posługiwali się różni kombinatorzy – zakładali nawet partie, które w nazwie miały przymiotnik „chrześcijański”. Zagubiony p. Trybus nie wie, że ten wytrych już nie działa?
    Ale zapytajmy p. Trybusa, co konkretnie rozumie pod owymi tajemniczymi „wartościami” – może nam odpowie.
    Wcześniej niech sobie jednak przeczyta dwa poniższe teksty, niech chłopina wie, na co się powołuje i czego będzie musiał bronić.

    http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3236

    http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Abp-Paglia-z-Rady-Rodziny-zmiany-sie-zaczely-nie-ma-odwrotu,wid,16979287,wiadomosc.html

  2. A „dziennikarze” zamilkli, tzn. nabrali wody w usta, zero komentarzy do felietonu. To są goście!!! Szmaciarstwo nie ma nic do powiedzenia!

  3. Życzliwy tak łagodny jak baranek wielkanocny…
    Nie krytykuje?
    Będzie milczał,no bo to złoto….?
    Co się z TOBĄ dzieje? Jesteś chory czy po spowiedzi?
    Brak CI argumentów do krytyki?
    Nie ma co krytykować, P.Rysiewicz wykłada KAWĘ NA ŁAWĘ i wszystko jasne!
    ZŁOTE USTA DLA ŻYCZLIWEGO! Albo odznakę -10T od Macieja Rysiewicza!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *