
Znam już więcej szczegółów, dotyczących zakupu gruntów rolnych przez Wacława Ligęzę w gminie Lipinki. Informacje ujawnione w oświadczeniu majątkowym burmistrza Bobowej nie pokazywały jednak całego, dodajmy niezwykle interesującego, kontekstu przetargu, w którym Gmina Lipinki wystawiła na sprzedaż działkę nr 96/71 o powierzchni 17, 20 ha we wsi Bednarka. Fakty, które właśnie podałem, to są zupełnie nowe informacje, które uzyskałem bezpośrednio od urzędników z Lipinek na podstawie mojego wniosku o dostęp do informacji publicznej. Muszę powiedzieć, że jakość i objętość udzielonego mi dostępu do informacji publicznej przez Urząd Gminy w Lipinkach (w tej sprawie), to są Himalaje profesjonalizmu, respektowania obowiązującego prawa i dobrej woli w porównaniu z matactwami, unikami, czy wręcz ukrywaniem dostępu do informacji publicznej, które co i rusz prezentuje burmistrz Bobowej. Zobaczycie zresztą wszystkie nadesłane mi dokumenty w tej sprawie, to będziecie mogli sami ocenić, czy napisałem prawdę!
Ale ad rem! W poprzednim felietonie, zob. https://gorliceiokolice.eu/2014/10/waclaw-ligeza-inwestuje-99-990-zl-w-gminie-lipinki/ ogłosiłem, na podstawie złożonego przez burmistrza oświadczenia majątkowego, że Wacław Ligęza zainwestował blisko 100 tysięcy złotych w zakup 8,6 ha gruntów rolnych w gminie Lipinki. Historię tej transakcji dokumentuje protokół podpisany 9 grudnia 2013 roku przez komisję przetargową powołaną przez wójta Rakoczego i nabywców działki nr 96/71 o powierzchni 17,20 ha we wsi Bednarka. Tutaj zob. protokół –
Działka (17,20 ha) kosztowała ostatecznie 199 980 zł. Do przetargu przystąpiły dwie osoby: Wacław Ligęza i Janusz Stukus – przedsiębiorca z Wilczysk. Jednak wystąpili wspólnie i w porozumieniu. Nie było innych kontrahentów. I to obaj wymienieni powyżej obywatele są od 9 grudnia 2013 r. właścicielami przedmiotowej nieruchomości w Bednarce. I to dlatego burmistrz Wacław Ligęza, w oświadczeniu majątkowym, przyznał się do powiększenia gospodarstwa rolnego tylko o 8,6 ha na kwotę 99 990 zł.
Dokumenty, dotyczące przetargu, przesłane przez Urząd Gminy w Lipinkach wyglądają na kompletne i wyczerpujące. Urzędnik odpowiedzialny za ich udostępnienie nie dokonał anonimizacji danych osobowych i merytorycznych, co uważam za słuszne i zgodne z literą prawa ustawy o dostępie do informacji publicznej i dlatego, w poczuciu konstytucyjnego zaufania do organu władzy publicznej, przekazuję Czytelnikom mojego portalu bez skreśleń i cenzury. Wszystko, co dzieje się w związku ze sprzedażą mienia publicznego musi być jawne, zwłaszcza, że jednym z nabywców był w tym przypadku urzędujący burmistrz. Osoba uprzywilejowana pod każdym względem, w przypadku takiego, jak ten, obrotu gospodarczego. I nie tylko dlatego, że źródłem materialnych środków inwestycyjnych, z których skorzystał Wacław Ligęza, są jego, ponad wszelką moralną miarę, rozbuchane apanaże z tytułu świadczenia pracy dla jednostki samorządu terytorialnego. Dodajmy bardzo biednej jednostki samorządu terytorialnego, jaką jest Gmina Bobowa.
Należy także podkreślić, że z punktu widzenia interesu publicznego, dokładne ujawnienie na łamach prasy wszelkich szczegółów, dotyczących nabycia gminnej działki nr 96/71 o powierzchni 17, 20 ha we wsi Bednarka, na spółkę przez Wacława Ligęzę, urzędującego burmistrza i przedsiębiorcę Janusza Stukusa, nie może budzić żadnych wątpliwości. Niczego oczywiście i absolutnie nie przesądzając, trzeba podkreślić, że dopiero czas może pokazać, czy ta spółka została zawiązana w czystych intencjach. Od dawna bowiem wiadomo, i nie jest to nawet tajemnicą poliszynela, że przedsiębiorca Janusz Stukus, a teraz także wspólnik agrarny w Bednarce Wacława Ligęzy, pozostaje z burmistrzem Bobowej w bardzo bliskich związkach prywatnych i ekonomicznych. Taka „wszechstronna” zażyłość (także „konsumowana” na rozprawach sądowych), mogła i może skutkować faworyzowaniem firmy Janusza Stukusa w przyznawaniu publicznych zleceń z tzw. „wolnej ręki”. Nie mam najmniejszej wątpliwości, że burmistrz Wacław Ligęza, jako funkcjonariusz publiczny, powinien absolutnie wystrzegać się stwarzania nawet najmniejszych pozorów, które mogłyby prowadzić do takich domysłów. Jednak burmistrz Wacław Ligęza tego nie robi i w dość ostentacyjny sposób, tak jak w Bednarce, daje nam przyzwolenie na formułowanie wszelakich domysłów. Władza publiczna nie może się tak zachowywać, dlatego „spółkę agrarną” Ligęza – Stukus w Bednarce należy uznać, z publicznego punktu widzenia, za spółkę najwyższego ryzyka!
Tutaj przedstawiam wszystkie dokumenty na temat opisanego powyżej przetargu – Re__Wniosek_o_dostep_do_informacji_publicznej_prze
A wspólne-rodzinne wczasy-Ligęza-Stukus-Broniek?
Teraz wczasy będą w Bednarce,zamiast nad morzem lub za granicą?
Może tam będzie mini zalew,rowerki,pole golfowe,grillowe,hotel?
Wszystko to co miało być w Jeżowie obok Rysiewcza?
Bednarka-piękne okolice,trasa na DUKLĘ i jest gdzie kostkę układać.
Mam pewien pomysł.
Może by ci dwaj panowie (weterynarz z Wilczysk i przedsiębiorca z Wilczysk), skoro już nabyli 17 hektarów gruntów w Bednarce, właśnie tam wybudowali „Strefę Aktywności Gospodarczej”? Za własne pieniądze i na własne ryzyko? Cóż te nieszczęsne Siedliska (i cała gmina Bobowa) zawiniły weterynarzowi z Wilczysk, że właśnie tutaj – za pieniądze gminnego podatnika – zamierza dokonać tego wiekopomnego dzieła?