Panie Macieju Trybus! Ręce precz od gorlickiego samorządu!

W „Gazecie Gorlickiej”, we wtorek 29 lipca 2014 roku, Maciej Trybus, właściciel Regionalnej Telewizji Gorlickiej, ogłosił, że będzie kandydował na urząd wójta gminy Gorlice. Zimny pot zrosił moje czoło. Zabawka, tj. RTVG, którą do tej pory „bawił się” Pan Maciej musiała mu się znudzić, skoro on, wielki „baron” i „oligarcha” gorlickich mediów, postanowił posmakować samorządowego chleba. A może konfitury z lekka zapleśniały albo w słoiku widać już dno i najwyższy czas poszukać sobie nowego źródła „motywacji”?  Jednak skok z fotela właściciela wpływowego lokalnego ”przekaziora” na stolec wójta gminy, to zjawisko nader rzadkie, nawet w tym nieszczęśliwym kraju. I tak sobie myśląc, zasiadłem wygodnie w fotelu i zagłębiłem się w lekturze wywiadu z Maciejem Trybusem, pod przydługim nieco tytułem ”Chciałbym w polskich zmianach mieć swój udział – mówi Maciej Trybus, właściciel Regionalnej Telewizji Gorlickiej, kandydujący na urząd wójta gminy Gorlice”, wywiadu, który przeprowadziła Anna Kozieł.

Już sam tytuł artykułu wzbudził moje wielkie zainteresowanie. Bo wynika z niego, że do tej pory  Maciej Trybus nie miał udziału w „polskich zmianach”. On, „baron” gorlickich mediów, wspierany, hojną ręką, kwotą 1 223 930, 80 zł, „wydatkowanych przez samorządy Powiatu Gorlickiego w ramach tak zwanego współdziałania z Regionalną Telewizją Gorlice”, nie przyłączył się do chóru piewców i realizatorów III RP? Jego RTVG nigdy nie wspierała lokalnego obozu władzy, nie lukrowała rzeczywistości, nie uprawiała propagandy sukcesu, nie wystawiała faktur tej i tamtej Gminie, nie przystąpiła do układu konserwującego patologiczną współpracę gorlickich elit, które „poukładały się” między sobą ponad głowami zwolnionych z Glinika i Glimaru? Tego wszystkiego było Maciejowi Trybusowi za mało. Za mało mu było czwartej władzy. Teraz musi do czwartej dorzucić pierwszą władzę i zostać wójtem gminy Gorlice. Czyli idź władzo do władzy.

I kiedy pan Maciej Trybus zostanie już tym wójtem, to postawi na zdrową żywność i wszyscy zwolnieni z Glinika i z Glimaru zaczną ją produkować na potęgę i nastanie wieczna szczęśliwość, a pracy będzie tyle, że bezrobotni z całej Polski przyjadą w gorlickie i ciągle będzie mało rąk do pracy. A wójt Maciej Trybus codziennie będzie zamawiał u właściciela RTVG programy promocyjne, bo przecież RTVG realizuje tylko programy promocyjne, no chyba, że trzeba dokopać paszkwilem „recenzentowi z Wilczysk”. Ale to jest wyjątek, który potwierdza regułę! A w każdym programie promocyjnym dziennikarka Ywetta Walecka będzie się dwoić i troić na antenie, żeby wójtowi gminy Gorlice Maciejowi Trybusowi słać laurki i uśmiechy.

A wójt Maciej Trybus, nauczy się galopować, bo przecież kocha konie i na białym rumaku objeżdżać będzie wszystkie gorlickie włości, a RTVG, która posiada „satelitarne łącze mini SNG”, przeprowadzi z tej galopady bezpośrednia transmisję, „reemitowaną w kilku miastach w Polsce”. RTVG stanie się być może trampoliną do wielkiej ogólnopolskiej kariery politycznej naszego bohatera.

Wójt Maciej Trybus przestanie wreszcie rywalizować z okolicznymi gminami i zaprosi wszystkich samorządowców do współpracy w dziele intensyfikacji produkcji zdrowej żywności bez konserwantów i „recenzentów”. Nie, nie, broń Boże, wójt Maciej Trybus nie wprowadzi cenzury i dziennikarka Ywetta Walecka będzie mogła gloryfikować wójta Macieja Trybusa zawsze i wszędzie; na koniu, na Magurze i w garniturze.

Codziennie rano wójt Maciej Trybus wpadnie z gospodarska wizytą do kolejnego producenta zdrowej żywności, żeby go „wysłuchać i wykorzystać jego wiedzę”. Wójt Maciej Trybus „gminę będzie uważał za miejsce właściwe do współdziałania ze społeczeństwem”, czyli skorzysta z doświadczeń i podpowiedzi swojego wypróbowanego towarzysza z promocyjnych reportaży, burmistrza z Bobowej, który zęby zjadł na bezinteresownej służbie publicznej.

Wreszcie, wójt Maciej Trybus zlikwiduje wszystkie miejsca pracy w budżetówce. Urzędnicy, nauczyciele, funkcjonariusze służb mundurowych będą potrzebni na polach przy doglądaniu plantacji zdrowej żywności. W budżetówce pozostaną tylko dwa etaty: wójta gminy Gorlice, obsadzony przez Macieja Trybusa i rzecznika prasowego Urzędu Gminy Gorlice, obsadzony przez niezastąpioną dziennikarkę Ywettę Walecką.

Nikt już nie będzie emigrował z takiej gminy, zarządzanej wprawną ręką i światłym umysłem przez wójta Macieja Trybusa,  a mówię Wam to ja, „recenzent życia publicznego z Wilczysk”, który wywiad Anny Kozieł z właścicielem RTVG przeczytał…  z niemym przerażeniem.

Zatem czas skończyć żarty, bo zaczynają się schody, jak podobno miał powiedzieć nasz, bobowski, słynny generał Wieniawa, wychodząc lekko podchmielony z warszawskiej Adrii. Ale do rzeczy!

Pan Maciej Trybus zbudował potęgę swojej telewizji miedzy innymi na publicznych „zleceniach”. Nie inaczej postępuje w Polsce niezliczona liczba gazet i telewizji, żyjąca prawie wyłącznie z pieniędzy „wydatkowanych przez samorządy” i administrację państwową. W ten sposób pierwsza władza kupuje sobie przychylność czwartej władzy, a urzędujący lokalni i nielokalni kacykowie, prowadzą w ten sposób, bezkosztowo, nieustająca kampanię wyborczą.

„Dziennikarze” takich mediów przestali patrzeć władzy na ręce, bo wiedzą, że jeśli tylko dopuściliby się krytycznej narracji, to od razu zostaną odcięci od strumienia publicznych, ale i prywatnych pieniędzy. Biznes, w zasadzie, nie zamawia reklam w redakcjach, które, tak jak na przykład „Bobowa Od-Nowa” publikują krytyczne artykuły na temat rządzących. Pan Maciej Trybus wiedział o tym od początku, dlatego, jako alibi wymyślił sobie, że jego RTVG będzie zajmowała się tzw. promocją regionu. A promocja regionu, to przede wszystkim promocja urzędującej władzy. I w tym znaczeniu, działania RTVG były stricte polityczne, i konserwowały miejscowe, różnorakie  patologiczne układy. O wielu z nich donosiłem na tych łamach, a RTVG milczała jak zaklęta. Władza odwdzięczała się telewizji pana Trybusa kolejnymi podpisanymi umowami na tworzenie „promocyjnych” programów i reportaży. I kiedy piszący te słowa, na podstawie dostępu do informacji publicznej, opublikował skalę tego procederu, najpierw o niewinnej umowie z gminą Bobowa, bodaj z 2009 r. na skromne 24 000 zł a potem słynne 1 223 930, 80 zł, „wydatkowanych przez samorządy Powiatu Gorlickiego w ramach tak zwanego współdziałania z Regionalną Telewizją Gorlice”, pan Maciej Trybus, jak rozumiem (jednak) zawstydzony ujawnieniem takiej informacji, uznał to za zamach na żywotne interesy swojej „promocyjnej” stacji telewizyjnej. Czemu się tak zawstydził, że użył całego swojego aparatu medialnego, żeby na temat mojej skromnej osoby zrealizować aż dwa paszkwile-reportaże, kipiące kłamstwami i oszczerstwami, skrajnie tendencyjne i obliczone na wdeptanie mnie w ziemię. Te wyemitowane materiały wystawiają jak najgorsze morale medialne (i nie tylko)  panu Maciejowi Trybusowi.

Fakty przeze mnie opublikowane o „wydatkowanych (pieniądzach) przez samorządy Powiatu Gorlickiego w ramach tak zwanego współdziałania z Regionalną Telewizją Gorlice” musiały boleśnie dotknąć pana Macieja Trybusa i jego RTVG, także ekonomicznie. W piśmie procesowym, skierowanym do Sądu Okręgowego w Nowym Sączu z dnia 5 czerwca 2014 r., pełnomocnik pana Macieja Trybusa, mec. Agnieszka Śliwa, expressis verbis stwierdziła: „Wszystkie artykuły napisane przez powoda (tj. Macieja Rysiewicza – przyp. M.R.) o pozwanym i jego telewizji stanowią regularną „nagonkę” na niego (tj. na Macieja Trybusa – przyp. M.R.), która niestety zaowocowała rozwiązaniem umów na świadczenie usług przez większość gmin i pozwany poniósł z tego powodu szkodę”. Spuśćmy zasłonę milczenia na określenie „nagonka”, którego użyła pani mecenas Śliwa na określenie ujawnienia przeze mnie informacji publicznej, dotyczącej wartości umów zawartych przez RTVG z samorządami powiatu gorlickiego. Pani mecenas, jak każdy człowiek, może także opowiadać głupstwa i ma do tego niezbywalne prawo.

Zastanówmy się natomiast dlaczego samorządy wycofały się z takich umów? Czy te umowy były nielegalne albo na pograniczu prawa? Dlaczego samorządowcy nagle, po moim artykule uznali, że raczej już nie wypada „pompować” w RTVG publicznych pieniędzy. Dlaczego nagle „promocja” gmin w gminach (trochę absurdalna czynność) stała się gorącym kartoflem, który trzeba od siebie odrzucić? Bez zmrużenia powiek podejmowano uchwały o wydatkowaniu pieniędzy na współdziałanie z RTVG i nagle stop? Ta sytuacja bardzo wiele mówi o „poukładanych” gorlickich elitach, w tym wypadku mediów mainstreamowych z „przywódcami” samorządowymi. Ale o posady samorządowe trzeba dbać. Ponad jeden milion złotych wysupłanych z publicznej sakiewki dla prywatnej telewizji stało się wiadomością jawną i cholernie niewygodną, żeby nie powiedzieć śmierdzącą. Zwłaszcza, że inne media zawyły z bólu, że one tego dofinansowania nie otrzymały. Znaczy pan Maciej Trybus był faworyzowany? Cóż za niedorzeczność! Przecież szanse w III gorlickiej RP są równe dla wszystkich! I jak napisałem poprzednie zdanie, to o mało nie umarłem ze śmiechu! RTVG przygarnęła ponad 1 milion złotych, a mnie recenzentowi z Wilczysk burmistrz Wacław Ligęza i jego radni (a nie społeczeństwa) odmówili prezentacji banerka reklamowego na publicznej stronie www.bobowa.pl  z napisem „Bobowa Od-Nowa”!  Ja nie prosiłem o pieniądze, tylko dopominałem się o równość praw dla bobowskich mediów. W tym czasie RTVG realizowała program za programem z burmistrzem Wacławem Ligęzą w rolach głównych! Ekstra!!!

Paradoksalnie, w fakcie rozwiązania tych umów na świadczenie usług przez RTVG na rzecz samorządów, tkwi być może przyczyna decyzji pana Macieja Trybusa o kandydowaniu na fotel wójta gminy Gorlice. Dlaczego? Każdy może sam sobie odpowiedzieć na tak postawione pytanie!

Mam głęboką nadzieję, że pan Maciej Trybus nie zostanie wybrany na wójta pięknej gminy Gorlice. I nie tylko dlatego, że w wywiadzie miał  żałośnie mało do powiedzenia na temat swojego programu wyborczego; że będzie ludzi słuchał, że zintensyfikuje produkcję zdrowej żywności? Albo komunały, albo kompletne mrzonki,  żeby tego dosadniej nie nazwać.

Jedno jest pewne! Głos oddany na pana Macieja Trybusa w nadchodzących wyborach samorządowych, to głos oddany na oddanego „funkcjonariusza” miejscowego „reżimu”, w skład którego wchodzą tacy działacze i politycy jak Wędrychowicz, Kochan, Bugno etc. etc., symbolicznych grabarzy Glinika i Glimaru. Pan Maciej Trybus już dawno jest z nimi „poukładany” i w tej hucpie wyborczej najmniej chodzi o tzw. dobro wspólne. Historia 1 223 930, 80 zł dla RTVG i zachowanie w tej sprawie właściciela gorlickiej, prywatnej telewizji, mogą dowodnie świadczyć, że nie o „zdrową żywność” chodzi w tej akcji, tylko o podtrzymanie zjełczałych struktur miejscowego establiszmentu. Władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy. Bo przecież musimy dalej grać w tenisa, jeździć na nartach no i wreszcie nauczyć się galopować. A gdzie w tym planie znalazła się RTVG? Przecież RTVG nie może przestać istnieć! Satelitarne łącze mini SNG cały czas transmituje!

(Odwiedzono 4 razy, 1 wizyt dzisiaj)

3 przemyślenia na temat "Panie Macieju Trybus! Ręce precz od gorlickiego samorządu!"

  1. Dobry pomysł.
    Media kandydują.
    W Gorlicach kandyduje M.Trybus
    W Moszczenicy- K.Markowicz.w Łużnej- Z.Ziobrowski,w Bobowej-R.Nalepka,w Grybowie-Książkiewicz,itd.

  2. panie Rysiewicz spij pan spokojnie PAN TRYBUS ma takie szanse byc Wójtem jak pan Papiezem ja sadze ze na pana TRYBUSA to nawet rodzina nie odda glosu ja mu nie wrog ale gdyby ten cud sie stał ja napewno opuszcze ten kraj,bo to bedzie znak z niebios ze ten kraj jest juz opetany

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *