O jeden most w Stróżnej za daleko dla starosty Mirosława Wędrychowicza

Nowoczesnych, betonowych mostów w Stróżnej ci u nas dostatek. Hojną ręką zbudowano ich prawie ze sto – to oczywiście tylko przenośnia felietonisty!  Radna Barbara Baran nie może wyjść z podziwu na sesjach Rady Miejskiej, że burmistrz, starosta i wszyscy unijni i samorządowi świeci tak dogodzili mieszkańcom tej pięknej wioski. A tu nagle taki klops. O tym najważniejszym moście, na głównej drodze dojazdowej, bez którego nie ma co marzyć o cywilizacji, starosta i wszyscy wyżej wspomniani święci, po prostu, najzwyczajniej w świecie zapomnieli. Pozostał nędzny i drewniany, na pohybel mieszkańcom Stróżnej i wszelkim przyjezdnym!

Starost Wędrychowicz, burmistrz Ligęza, wojewoda Miler, marszałek Sowa nie wiedzą, że raz na jakiś czas nachodzi nas powódź. Oni nie wiedzą, że woda szaleje i temu żywiołowi trzeba przeciwstawić się z podobną, czytaj porównywalną, siłą. Najważniejsze są akcje na pokaz i catering w tej czy innej ostoi.

Gdzieś przeczytałem, że drewniany most w Jankowej, pisałem o nim wielokrotnie, będzie wyremontowany dopiero w 2020 roku. A w którym roku wyremontujecie most w Stróżnej? Panowie samorządowcy od siedmiu boleści.

Gada do was dziad jak do obrazu i jeszcze trochę pogada. Panie starosto Wędrychowicz. Stróżna się panu kłania. Hej, hej, niech pan nie śpi…