O planach zakupu dworu po rodzinie Długoszowskich i powołaniu w jego murach szkoły muzycznej samorząd bobowski powinien trąbić wszem i wobec od samego początku tej historii. To już nie siermiężne lata 70. czy 80. XX wieku, ale społeczeństwo zinformatyzowane i przekaz informacji może odbywać się nieomal błyskawicznie i nie przy pomocy poczty pantoflowej, ale (na przykład) elektronicznej gazety www.bobowa.pl. A tu w zasadzie wszystko jest „tajne przez poufne” i tylko pomysł powołania szkoły muzycznej przedostał się do publicznej bazy danych w związku z dwoma uchwałami Rady Miejskiej w Bobowej. Pierwsza z nich, z grudnia 2013 roku mówiła o współpracy w tej materii ze szkołą muzyczną w Domosławicach (gmina Czchów), a druga, ze stycznia 2014 roku, ze szkołą muzyczną w Korzennej. Z obu pomysłów nic się na narodziło. Dyrektor szkoły w Domosławicach i jeden z nauczycieli szkoły w Korzennej oświadczyli mi, w rozmowie telefonicznej, że z powodów logistycznych i finansowych zrezygnowali z organizowania swoich filii w Bobowej. Obaj panowie byli przekonani, zgodnie (chyba) ze stanem faktycznym, że w Bobowej ma powstać całkowicie samodzielna placówka. Burmistrz Wacław Ligęza, na stronie www.bobowa.pl ogłosił nabór do mającej powstać szkoły i od 17 maja, poprzez 31 maja, 7 czerwca, 21 czerwca i 28 czerwca bieżącego roku będą trwały kwalifikacje i przesłuchania dzieci (ok. 160 osób), zgłoszonych przez rodziców chętnych do wysłania swoich pociech do takiej szkoły.
Uprzedzając ewentualne zarzuty chciałbym powiedzieć, że nie mam nic, a nic do pomysłu powołania szkoły muzycznej w Bobowej! W tej historii zainteresowało mnie coś zupełnie innego, a mianowicie transakcja kupna dworu Długoszowskich, który ma być od 1 września budynkiem bobowskiej szkoły muzycznej.
Otóż dzięki moim informatorom dowiedziałem się, że Urząd Miejski w Bobowej/burmistrz Wacław Ligęza uzgodnił z właścicielem cenę zakupu dworu na kwotę 2 miliony 750 tysięcy złotych, płatną w trzech równych ratach w 2014 roku, w 2015 roku i w 2016 roku. Pozwoliłem sobie, bodaj w piątkowe popołudnie 16 maja 2014 roku zaniepokoić telefonicznie czworo naszych bobowskich radnych i zapytać, czy moje informacje mają jakiekolwiek faktyczne podstawy. Radni: Pani Teresa Pres, Pan Stanisław Gniadek, Pan Józef Langer i Pan Karol Tokarz potwierdzili ponad wszelką wątpliwość, że moja wiedza nie została wyssana z palca. Potwierdzili także, że na ostatniej sesji Rady Miejskiej w kwietniu 2014 roku przegłosowali pozytywnie wniosek burmistrza o pozwolenie wydatkowania 2 milionów 750 tysięcy złotych na taki cel. Radni nie byli pewni, ale mówili także o podpisaniu z właścicielem umowy notarialnej i przelaniu na jego konto pierwszej raty w kwocie 900 tysięcy złotych. Uzbrojony w taką wiedzę zatelefonowałem do właściciela dworu w Bobowej, którego poznałem już ponad rok temu, bo jak Państwo wiecie o dworze pisałem „często i gęsto” i to ja w gazecie „Bobowa Od-Nowa” rozdmuchałem dworu niedolę i zniszczenie, i kiedy pojawił się inwestor, który rozpoczął remont budynku natychmiast, bardzo ukontentowany, że dwór będzie uratowany, do niego zatelefonowałem.
Tak więc z właścicielem dworu (danych osobowych nie podaję ze zrozumiałych względów) rozmawiałem w sobotę 17 maja 2014 roku. W zasadzie potwierdził on relacje radnych, ale jednak z pewnymi wyjątkami. Kwotę uzgodnionej transakcji potwierdził, a więc 2 miliony 750 tysięcy złotych, ale jak oświadczył jest to kwota brutto. Jednak stanowczo zaprzeczył, żeby podpisał jakąkolwiek umowę z UM w Bobowej/burmistrzem Bobowej i zaprzeczył, żeby jakiekolwiek zaliczki, czy zadatki były mu wypłacone. Oświadczył także, że umówił się z burmistrzem Wacławem Ligęzą, że odda pod koniec lipca całkowicie wyremontowany budynek, spełniający wymogi dla szkoły muzycznej i dlatego w tym celu został opracowany i zatwierdzony oddzielny projekt w tej sprawie, który on właśnie realizuje. Rozmawiałem także z projektantem tej „muzycznej” przebudowy i ten potwierdził wykonanie takiej dokumentacji. Na zadane przeze mnie pytanie, kiedy burmistrz Ligęza rozpoczął z nim negocjacje właściciel zasłonił się niepamięcią, na pewno miało to być w 2013 roku. Dodał jednak, że uzgodniona kwota 2 miliony 750 tysięcy brutto wynikała między innymi z opinii rzeczoznawców, których powołał burmistrz Ligęza na okoliczność wyceny budynku i działki obok (ok. 35 arów) z uwzględnieniem kosztów remontu i przystosowania budynku do potrzeb szkoły muzycznej. Nie ukrywam, że z tej rozmowy wyniosłem jedno zdumienie, a mianowicie, że nie została zawarta żadna umowa, nawet przedwstępna, dotycząca kupna-sprzedaży dworu, a mimo to właściciel, jakby wynikało z ustnych ustaleń, przystąpił do adaptacji budynku na cele szkoły muzycznej. Przyjąłem jednak takie oświadczenie właściciela na wiarę i na razie nie mam powodu go kwestionować.
Historia dworu w Bobowej wyraźnie przyspieszyła, ale to jest oczywiście przypadek, po moim artykule z 19 lutego 2012 roku pt. „Dwór Długoszowskich w Bobowej i działka 70/1 w Wilczyskach albo o kajakch i rowerach wodnych”, w którym m. in. utyskiwałem, że samorządy (powiatowy w Gorlicach i gminny w Bobowej) przyczyniły się do dewastacji tego zabytku i nie zrobiły nic, żeby jej przeciwdziałać. Opisałem historię budynku i rodziny Długoszowskich i przedstawiłem pomysł ratunkowy. Niedługo po moim artykule, a także monitom w tej sprawie, który przedłożyłem osobiście senatorowi Kogutowi, sprawą zainteresowały się media centralne w tym TVP w Krakowie. Kronika Krakowska nakręciła nawet i wyemitowała reportaż o niszczejącym dworze, w którym burmistrz Wacław Ligęza oświadczył, że ówczesny właściciel żąda za dwór ok. 200 tysięcy złotych i to jest kwota, która przekracza możliwości samorządu lokalnego. Dodał także, że remont takiego budynku musiałby kosztować kolejne 5 milionów złotych. Skąd akurat wymyślił burmistrz Ligęza taką kwotę, dzisiaj już trudno dociec.
W ogóle wzrost wartości tego budynku, to jest oczywiście temat na oddzielne opowiadanie. Przypomnijmy pokrótce tylko kamienie milowe na tej drodze. Pan Leszek Wieniawa-Długoszowski odzyskuje swoją ojcowiznę od Starosty Gorlickiego i ponosi koszty, jak mi powiedział kilka dni temu, ok. 12 tysięcy złotych. Bardzo szybko sprzedaje dwór, na który go nie stać, inwestorowi w Nowym Sączu za ok. 60 tysięcy złotych. Tenże inwestor odsprzedaje budynek obecnemu właścicielowi, według jego relacji, za ok. 350 tysięcy złotych. I zabiera się za remont zrujnowanej nieruchomości. W 2013 roku zgłasza się do naszego właściciela burmistrz Wacław Ligęza i wysokie układające się strony ustalają cenę zbytu dworu na 2 miliony 750 tysięcy brutto; oczywiście, i nie sposób o tym nie napisać, w tym czasie poniesiono już poważne nakłady na remont, a dodatkowo dwór ma być zaadoptowany na szkołę muzyczną.
Z tej krótkiej relacji bezspornie wynika, że dwór w Bobowej, na różnych etapach jego naj, naj, naj… najnowszej historii można było nabyć za przysłowiowe grosze. Oczywiście adaptacja budynku i przeznaczenie go na muzeum, szkołę itp. itd. musiała kosztować, ale czy miliony złotych? Nie wiem!
Wróćmy teraz do tematu szkoły muzycznej, bo wątek, który teraz opiszę bardzo zainteresował radnych, szczególnie Panią Teresę Pres i Pana Karola Tokarza i nie mogę ich zawieść. A więc po moich rozmowach telefonicznych z Domosławicami i Korzenną postanowiłem wystosować pismo do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego i dowiedzieć się czegoś więcej o organizowanej w Bobowej samodzielnej placówce muzycznej. Mój mejl wysłany do rzecznika prasowego MKiDN 16 maja 2014 roku o godzinie 10.16 brzmiał następująco:
Szanowni Państwo! W nawiązaniu do dzisiejszej rozmowy telefonicznej bardzo proszę o udzielenie mi odpowiedzi na następujące pytania i wnioski:
1. Kiedy zapadła decyzja o powołaniu do życia w Bobowej szkoły muzycznej I stopnia?
2. Proszę o wskazanie dat i znaków konkretnych dokumentów wygenerowanych w tej sprawie.
3. Czy zawarto w przedmiotowej sprawie jakiekolwiek porozumienie z UM w Bobowej/Burmistrzem Bobowej etc., a jeśli tak, proszę o podanie dokładnego przypisu do stosownego dokumentu.
4. Kto będzie finasował przedmiotowe przedsięwzięcie?
5. Który budynek MKiDN zamierza wynajmować, dzierżawić (lub jest jego właścicielem) w mieście Bobowa na potrzeby ww. szkoły? Proszę o podanie stosownego przypisu (data, znak) dla dokumentów wygenerowanych w tej sprawie.
6. Jaki jest budżet przedmiotowego przedsięwzięcia?
I jakież było moje zdumienie, w obliczu na przykład wiedzy, że 17 maja 2014 roku ma rozpocząć się nabór do nowej szkoły muzycznej w Bobowej, gdy otrzymałem tego samego już dnia, po południu, taka oto odpowiedź:
Szanowny Panie Redaktorze, Decyzja o powołaniu szkoły nie zapadła. Wszelkie rozważania dotyczące szczegółów ewentualnego przedsięwzięcia są na tę chwilę przedwczesne.
Z pozdrowieniami
Centrum Informacyjne
The Ministry’s Information Centre
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Krakowskie Przedmieście 15/17 | 00-071 Warszawa
:+48(22) 42-10-555 | Fax: +48(22) 42-10-441
@: rzecznik@mkidn.gov.pl | www.mkidn.gov.pl
I nie muszę chyba Państwa przekonywać, że trochę zbaraniałem po przeczytaniu tego listu od Centrum Informacyjnego MKiDN.
Na dzisiaj kończę tę relację. Przekazałem Państwu wszystkie dostępne mi dane, dotyczące tej historii. Nie ukrywam, że zwróciłem się z kolejnymi wnioskami do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz burmistrza Bobowej w tej sprawie. Będę Państwa informował na bieżąco o wszelkich faktach związanych tak z zakupem dworu Długoszowskich, jak i powołaniem szkoły muzycznej w Bobowej.
Być może w niedalekiej przyszłości samorząd bobowski zacznie sam informować z detalami o swoich działaniach. Póki co jednak, tak się nie dzieje i musze w pocie czoła zbierać informacje i przekazywać je Czytelnikom, którzy musza wiedzieć co w publicznej trawie piszczy. Dlaczego samorządowcy tego nie rozumieją?
Jak zwykle zachęcam nasze władze do zamieszczania wyjaśnień, sprostowań i komentarzy!
Jako aneks przedstawiam bibliografie materiałów prasowych opublikowanych w ostatnich latach na temat dworu w Bobowej, nie tylko mojego autorstwa. Szczególnej uwadze polecam Państwu informację opublikowaną na stronach TVP Kraków. Po lekturze tych artykułów będziecie Państwo mogli dokonać samodzielnej weryfikacji dostępnej do dnia dzisiejszego wiedzy w tej sprawie.
Ciąg dalszy nastąpi…
Bibliografia
Dwór Długoszowskich w Bobowej i działka 70/1 w Wilczyskach albo o kajakach i rowerach wodnych
Maciej Rysiewicz, 19 lutego 2012
https://gorliceiokolice.eu/bobowaodnowa/aktualnosci.html
Dwór Wieniawy w Bobowej
Maciej Rysiewicz, Jeżów, 19 lutego 2012 roku
O dworze Długoszowskich w Bobowej albo o kajakach i rowerach wodnych.
http://3obieg.pl/dwor-wieniawy-w-bobowej
Nie ma ratunku dla dworu w Bobowej?
18:58, 18.01.2013
http://www.tvp.pl/krakow/aktualnosci/rozmaitosci/nie-ma-ratunku-dla-dworu-w-bobowej/9791098
Kronika Krakowska w Bobowej
Maciej Rysiewicz 21 stycznia 2013
https://gorliceiokolice.eu/2013/01/kronika-krakowska-w-bobowej/
Co dalej z dworem Wieniawy? Budynek grozi zawaleniem, a właściciel chce się go pozbyć, bo nie stać go na remont
Jerzy Bukowski, portal wPolityce.pl, opublikowano: 22 stycznia 2013, 19:15
http://wpolityce.pl/polityka/149246-co-dalej-z-dworem-wieniawy-budynek-grozi-zawaleniem-a-wlasciciel-chce-sie-go-pozbyc-bo-nie-stac-go-na-remont
Dwór Długoszowskich w ruinie, ale starosta Wędrychowicz zamierza prześladować Macieja Rysiewicza
Maciej Rysiewicz 23 stycznia 2013 |
Dwór Długoszowskich w ruinie, ale starosta Wędrychowicz zamierza prześladować Macieja Rysiewicza
Wieniawa w Bobowej
Maciej Rysiewicz 24 stycznia 2013 | 11 odpowiedzi
https://gorliceiokolice.eu/2013/01/wieniawa-w-bobowej/
Promyk nadziei dla dworu Wieniawy
Maciej Rysiewicz 11 kwietnia 2013 |
https://gorliceiokolice.eu/2013/04/promyk-nadziei-dla-dworu-wieniawy/
Znowu o dworze Wieniawy
Maciej Rysiewicz 9 maja 2013 | 3 odpowiedzi
https://gorliceiokolice.eu/2013/05/znowu-o-dworze-wieniawy/
Z tego wynika,że Burmistrz jest ważniejszy niż Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego ?
Burmistrz Zakłada Szkołę i BASTA ………………………kto mu tam będzie przeszkadzał….przepisy są po to by ję łamać ??
Dotychczas Burmistrz GRAŁ, a wszyscy tańczyli,a teraz będzie grał wraz z Szkołą muzyczną….będzie mu łatwiej ??:)
Burmistrz oczywiście wazniejszy od ministra, bo szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie…
To rzeczywiście bardzo ciekawa sytuacja. A jak sie ma do zakupu tego dworu ustawa o zamówieniach publicznych bo o tym redaktor nie wspomniał. Ja sie nie znam, ale kwota wydaje sie byc dośc duża i samorzad tak bez przetargu. Może ktos pomoże i powie jak to jest. Szkoła muzyczna wydaje sie byc sprawa drugorzędną?
Ciekawa uwaga Panie Andrzeju. Spojrzę na to jutro, ale na razie jade do szpitala. Dzieki za wątek!!!
Ustawa o zamówieniach publicznych nie dotyczy własności prywatnej. A tutaj zachodziła sytuacja, gdzie własność prywatna została sprzedana samorządowi.
W/w ustawa miałaby zastosowanie, gdyby to samorząd sprzedawał własność osobie prywatnej. Co więc za tym idzie – nie ma potrzeby ogłaszania przetargu.
To tak ku wyjaśnieniu.
Pozdrawiam
A co będzie jak minister powie nie?
Ja już pisałem,że Burmistrz,Bobowa, rządzi się swoimi PRAWAMI,…
Państwo w Państwie…? Coś jak Watykan??
Widzę,że sprawa jest rozwojowa……?
Czyżby kolejny raz Burmistrz się ośmieszał swoimi wypowiedziami ??
Myślę,że PAPIER nie kłamie ?? A może ? Zobaczymy ??