Dotrzymuję słowa i kontynuuję wątek rozpoczęty w poprzednim felietonie. Otóż jakiś czas temu, korzystając skwapliwie z zaproszenia senatora Stanisława Koguta, uczestniczyłem w Stróżach w kilku spotkaniach, których celem miało być powołanie do życia terenowego koła partii Prawo i Sprawiedliwość w Bobowej. Dla dziennikarza obywatelskiego takie spotkania to prawdziwa gratka. Można na żywo zobaczyć jak się „robi” politykę, a ponadto senator RP Stanisław Kogut, to osoba nietuzinkowa i słynna na cały kraj. Pośród wielu zalet cechuje także naszego senatora ze Stróż głębokie zrozumienie dla roli i zadań wolnej prasy i niezależnej publicystyki. Jeśli mnie pamięć nie myli zdarzyło mi się w przeszłości poddać krytyce jakieś jego zachowania podczas meczów Kolejarza Stróże, ale nie zauważyłem, żeby senator Kogut obraził się na mnie z tego powodu. Machnął tylko ręką i obrócił wszystko w żart. Czyli zrobił dokładnie odwrotnie niż burmistrz Ligęza, który od razu wysmażył pozew i pobiegł do sądu.
Ostatecznie partia Prawo i Sprawiedliwość nie utworzyła swojej struktury w Bobowej. W każdym razie ja nic o tym nie wiem. Wspominając tamte spotkania dwie sprawy szczególnie utkwiły mi w pamięci. Po pierwsze kilkakrotnie zadawałem senatorowi Kogutowi pytanie, czy PiS zamierza wystawić swoich kandydatów w wyborach samorządowych w Bobowej. Wydawało mi się to naturalne, że tak potężna partia będzie dążyła do zdobycia jak największej liczby mandatów w każdej polskiej gminie. Pan senator nie udzielił mi jednak właściwie żadnej odpowiedzi. Raczej, o ile dobrze pamiętam, były to tzw. odpowiedzi wymijające. Druga sprawa, która zwróciła wtedy moją uwagę, były, powtarzane z uporem godnym lepszej sprawy, propozycje, sugestie, może nawet prośby, żebym stępił ostrze mojej publicystycznej krytyki pod adresem urzędującego burmistrza i jego kliki. Odniosłem wtedy wrażenie, może mylne, że pan senator z własnej woli, a może powodowany innymi argumentami, próbował, jak to nazywał, załagodzić konflikt, który nikomu nie służy. Pan senator nie chciał przyjąć do wiadomości, że tu nie o konflikt chodzi, tylko o dziennikarskie, obywatelskie prawo do krytyki władzy publicznej.
Opowiadam o tej historii, bo wróciła do mnie bumerangiem, gdy czytałem protokół XXIX/12 z obrad sesji Rady Miejskiej w Bobowej z dnia 28 grudnia 2012 roku (zob. http://www.bobowa.pl/userfiles/file/protokoly/XXIX-12-2012.pdf ). Na tej sesji był obecny pan senator Stanisław Kogut i zabierał oczywiście głos. Ta sesja to smutny przykład kompletnej degrengolady pojęciowej, która panuje w bobowskim samorządzie. Radni jak jeden mąż gratulują burmistrzowi złożenia pozwu przeciwko Maciejowi Rysiewiczowi i robią to na oczach senatora RP, który nie reaguje, choć zna stronę „Bobowa Od-Nowa”, zna jej autora, zna poruszane tam problemy i wielokrotnie ze zrozumieniem odnosił się do moich argumentów przedkładanych w bezpośredniej rozmowie. A tutaj na sesji Rady Miejskiej trwa prawdziwa kanonada: „Radny Pan Stanisław Tabiś poparł działania Burmistrza w sprawie złożenia pozwu”, „Radna Pani Barbara Baran (…) również popiera działania Burmistrza i złożenie pozwu”, „Radny Pan Wiesław Janota popiera Burmistrza i jego decyzje w sprawie pozwu”, „Przewodniczący Rady Miejskiej radny Pan Stanisław Siedlarz również poparł działania Burmistrza i złożenie pozwu, gdyż za daleko to już zaszło i życzył, aby udało się zakończyć tą sprawę. Ma nadzieję, że sąd stanie w ich obronie, a ten człowiek zostanie ukarany”, „Burmistrz podziękował tym radnym, którzy wspierają jego działania i również uważają, że pewna granica została przekroczona”. Jednak najciekawsze zdanie pada z ust radnego Tomasza Taraska: „Radny Pan Tomasz Tarasek podziękował Staroście oraz Senatorowi za to, że stanęli po właściwej stronie i zaczęli nazywać sprawy po imieniu. Uważa, że rok 2013 przyniesie pewne rozstrzygnięcia, o których zapewne powie Pan Burmistrz”.
No i mleko się rozlało, Panie Senatorze! Stanął Pan po właściwej stronie, tzn. po stronie burmistrza Ligęzy. Tak to rozumiem! I zrobił to Pan w imieniu prawa i sprawiedliwości oraz Prawa i Sprawiedliwości? Powinienem był zamknąć portal „Gorlice i Okolice” i „Bobowa Od-Nowa”, przestać pisać o kontrolach RiO i NIK-u, o decyzjach wydawanych z rażącym naruszeniem prawa, o prześladowanych przez władze publiczne obywatelach, o aneksach do umów bezprawnie podpisywanych, o opłakanym stanie szkolnictwa w powiecie gorlickim, o bezrobociu, o bizantyjskim stylu życia samorządowców, o katastrofie na Pańskiej ukochanej kolei… Proszę kliknąć na www.gorliceiokolice.eu. Siedem lat, siedem długich lat mojej bezinteresownej pracy i setki problemów, udokumentowanych, Panie Senatorze. Proszę napisać do mojej redakcji list i rozwinąć myśl radnego Taraska. Kiedy stanął Pan po właściwej stronie? I kiedy nazwał Pan sprawy po imieniu? Czy mam uważać, że wpływowy i prominentny członek partii Prawo i Sprawiedliwość neguje dowody, które przedkładam od lat na łamach tego portalu, a świadczące o bezprawiu i niesprawiedliwości, które toczy ten powiat i ten kraj? Czy mam rozumieć, że klaśnie Pan w dłonie, jak zostanę skazany na więzienie z mocy „jaruzelskiego” artykułu 212 Kodeksu karnego?
Z nazwy Pańskiej partii wynika, że powinienem mieć w Panu sojusznika, a okazuje się, że wprost przeciwnie. I za Juliuszem Cezarem mogę tylko powtórzyć: et tu Brute contra me? Czy nadal chce mnie Pan przekonywać, że Pańska partia pragnie reform dla Polski? Niepotrzebna była Panu komórka PiS-u w Bobowej. Ma Pan tam oddanych zwolenników. Idzie Pan z nimi ręka w rękę. Nie będzie Pan wystawiał kontrkandydata dla urzędującego burmistrza… bo taki mamy klimat… polityczny.
Jak zostanie wyznaczony termin rozprawy z powództwa Wacława Ligęzy przeciwko Maciejowi Rysiewiczowi wyślę Panu, Panie Senatorze, zaproszenie do Sądu Rejonowego w Gorlicach. Będziemy mogli znowu porozmawiać o prawie i sprawiedliwości i o wolnych mediach!
Niebawem zobaczymy,jaki jest prężny PiS na czele z Senatorem Kogutem, na terenie gminy Bobowa ?
Czy wystawi PiS w najbliższych wyborach swoich kandydatów -na Burmistrza,Radnych do R.Gminy,Powiatu …?
Czy PiS wystawi P.Fryczka na Burmistrza Bobowej ? Zobaczymy co Senator potrafi ?
Czas na ZMIANY,P.Senatorze !!
Bobowa od Pana tego oczekuje…
Dość z GADANIEM, czas na czyny..