Bałagan i łamanie prawa przez samorządowców i urzędników Urzędu Miejskiego w Bobowej wszelacy kontrolerzy z Regionalnej Izby Obrachunkowej(RIO) lub Najwyższej Izby Kontroli (NIK), nazywają z grubsza nieprawidłowościami. Ot, takie sobie gry, łamańce językowe i eufemizmy, które stworzono, żeby, m. in. burmistrzowi włos z głowy nie spadł, a kontrolujący mieli czyste sumienie, czyli żeby wilk był syty a owca cała w III samorządowej RP. Bo Urząd Miejski w Bobowej j jego burmistrz są nieodrodnymi dziećmi tego systemu zakłamania, który z demokracją i władzą ludu nie ma nic wspólnego. Dopiero co opublikowałem protokół RIO w Krakowie z kontroli kompleksowej w Związku Gmin Ziemi Gorlickiej. W archiwum tego portalu można odnaleźć dokumentację z przeszłych działań kontrolnych RIO w UM w Bobowej. Wszędzie tam, jak wół stoi, że burmistrz Wacław Ligęza za „nieprawidłowości” ponosi odpowiedzialność. Wczoraj moi informatorzy donieśli mi o istnieniu kolejnego dokumentu, który dowodzi, że pan burmistrz, może i ja posłużę się eufemizmem, nie radzi sobie zarządzając gminą Bobowa. Źle napisałem! Są jednak obszary działań burmistrza Ligęzy, w których jest mistrzem gminy. Należy do nich na przykład ukrywanie przed opinią publiczną działań kontrolnych RIO i NIK na terenie jurysdykcji UM w Bobowej. Gazeta „Nasza Bobowska Gmina” i strona internetowa UM w Bobowej w każdym razie milczą na ten temat. Powróćmy jednak do owego, wspomnianego powyżej dokumentu. Chodzi o „Wystąpienie pokontrolne” Najwyższej Izby Kontroli, Delegatura w Krakowie, znak LKR-4101-01-04/2013, P/13/168 pt. „Zagospodarowanie osadów powstających w oczyszczalni ścieków komunalnych” w Siedliskach, należącej do Gminy Bobowa. No i znowu mamy „nieprawidłowości”. Kontroler NIK Antoni Radzięta tak je z grubsza opisał w maju 2013 roku:
Stwierdzone nieprawidłowości dotyczyły nierzetelnego ewidencjonowania osadów ściekowych oraz niezgodnego ze stanem rzeczywistym sporządzania zbiorczych zestawień dotyczących komunalnych osadów ściekowych, a także sprawozdań do Głównego Urzędu Statystycznego.
Sprawa nie wygląda na błahą. Bo jeśli burmistrz Ligęza, na przykład w informacji o wytwarzanych odpadach oraz o sposobach gospodarowania wytworzonymi odpadami, przesłanej Staroście Gorlickiemu 31 października 2012 r. podaję zaniżoną o 14 ton masę wytworzonych osadów w 2012 roku, tzn. że z jakichś powodów kłamie. Albo nie wie, bo nadzór administracyjny nad oczyszczalnią szwankuje, albo robi to celowo. Tak źle i tak niedobrze. W wystąpieniu pokontrolnym NIK „takich kwiatków” znajdziecie znacznie więcej. Od opisu wadliwych umów, które UM w Bobowej zawiera z odbiorcami osadów, poprzez niezgodne z pozwoleniem wodno-prawnym składowanie odpadów i wadliwie prowadzoną ilościową i jakościową ewidencji odpadów, aż po zaginięcie „ewidencji obrazującej stan licznika dla ścieków dopływających do oczyszczalni w okresie od 1 stycznia 2011 r. do 30 czerwca 2011 r.”.
Wytrwałym polecam lekturę całego omawianego dokumentu na (http://www.nik.gov.pl/kontrole/wyniki-kontroli-nik/kontrola,12169.html).
Wypada na koniec zadać jedno pytanie. Czy w pracach UM w Bobowej i burmistrza Wacława Ligęzy można znaleźć choćby jeden obszar działań wolny od bałaganu, niekompetencji i nieliczenia się z obowiązującym prawem? Pytanie wydaje się być retoryczne. Ale to jest, wbrew pozorom dobra wiadomość dla naszego burmistrza. Bo im więcej dokumentów przywołuje ten portal, świadczących o tzw. „nieprawidłowościach”, tym głośniej burmistrz Wacław Ligęza krzyczy, że Maciej Rysiewicz kłamie. A skoro kłamie, to ścigamy go po sądach. I to wystarczy. Władza (i Regionalna Telewizja Gorlice) nie musi niczego udowadniać. Władza niepokornych wytyka palcem. A obywatele mają władzy wierzyć i głosować na władzę.
No właśnie, zbliżają się wybory! Rzucam zatem nieśmiertelne hasło. Bobowa zawsze z burmistrzem a burmistrz z Bobową. Przecież wszyscy kadzą burmistrzowi, to co, ja nie mogę? Nawet jeśli wokół oczyszczalni coś śmierdzi i to wcale nie muszą być kurzenice wywożone na sąsiadujące pola…
P.Redaktorze.
Czy przypadkiem nie jest to mobing ?
Kiedy Burmistrz zastrasza,krzyczy na swoich pracowników ?
Ze chorują itd…?
A krytykowanie P.Dyr.GOKu to normalka,a tak nie dawno ją przyjął do pracy po protekcji..
A co ciekawe,to krytykują ją też Radni,Ci sami co byli w Komisji Konkursowej,która zakceptował kandytature Pani B.na Dyrekora GOKu..
Dziwny ten Swiat ?