List do posła Wiesława Janczyka z Limanowej

Wizyta byłego szefa CBA, a dzisiaj wiceprezesa PiS-u Mariusza Kamińskiego w Bobowej przyniosła mi kilka ciekawych spostrzeżeń. Z częścią z nich podzieliłem się z moimi Czytelnikami w felietonie na ten temat z 26 listopada 2013 roku. Po spotkaniu podszedł do mnie, już w kuluarach, poseł Wiesław Janczyk z Limanowej, prosząc o link do moich artykułów na temat kontrolowania przebiegu i wyników najbliższych wyborów samorządowych i do sejmu, co uważam od dawna za obywatelskie zadanie obowiązkowe numer jeden do wykonania. Jak wiadomo Państwowa Komisja Wyborcza korzysta z rosyjskich serwerów do liczenia głosów, a Platforma Obywatelska zrobi wszystko, żeby wyborów nie przegrać. Poseł Janczyk zainteresował się moim krótkim wystąpieniem na ten temat i stąd wymiana zdań, między nami, po spotkaniu z ministrem Kamińskim. Wymieniliśmy adresy mejlowe i obiecałem Panu Posłowi, że najrychlej, jak to tylko będzie możliwe, prześlę mu niezbędne informacje na ten temat. Na dodatek Pan Poseł zainteresował się moimi krytycznymi uwagami na temat urzędującego w Bobowej burmistrza, postanowiłem zatem podzielić się z posłem moimi uwagami na ten i inne tematy, o których staram się informować na moim portalu. Dzisiaj przekazuje mój list do posła Wiesława Janczyka do publicznej wiadomości, bo nie była to prywatna korespondencja, tylko dalszy ciąg mojej publicznej działalności.

Po wysłaniu listu przez chwilę zastanawiałem się, czy poseł Janczyk w jakikolwiek sposób odpowie mi na tych kilka gorzkich słów refleksji, także na temat działalności Prawa i Sprawiedliwości w naszym regionie. Niestety, tak jak myślałem zapadła głucha cisza. Poseł Wiesław Janczyk nabrał wody w usta. Mój list wpadł jak kamień do głębokiej, ciemnej studni. Dlaczego? Przeczytacie państwo ten list za chwilę, to wszystko będzie jasne. Na koniec tylko dodam, że nie ma gorszej partyjnej strategii jak zamiatanie spraw pod dywan i unikanie kontrowersyjnych tematów i ocen. I Prawo i Sprawiedliwość ma w tym dziele wiele grzechów na sumieniu. Poseł Wiesław Janczyk nawet nie spróbował poszukać innej drogi. I pomijając już fakt nieeleganckiego braku odpowiedzi, nawet zdawkowej „dziękuję za list” lub „list pana otrzymałem”, swoim milczeniem dał dowód, że sprawy publiczne nie leżą w sferze głównych zainteresowań działalności parlamentarnej posła z Limanowej. A może się mylę Panie Pośle? Proszę mi tylko powiedzieć, czy mogłem wyciągnąć w takiej sytuacji inne wnioski?

— Treść oryginalnej wiadomości —

Temat:             O wyborach i nie tylko…

Data:   Wed, 27 Nov 2013 17:31:23 +0100

Nadawca:       pow1 <pow1@o2.pl>

Adresat:          w@janczyk.pl

Szanowny Panie Pośle,

troszkę z opóźnieniem, proszę wybaczyć, ale przesyłam poniżej link do mojego artykułu na portalu „3obieg” o obywatelskich komitetach wyborczych. Polecam także mój lokalny gorlicko-bobowski portal www.gorliceiokolice.eu <http://www.gorliceiokolice.eu>;. Na pasku znajdzie Pan również zakładkę „Bobowa Od-Nowa”. I tu i tam, jeśli znajdzie Pan trochę czasu będzie Pan mógł zapoznać się z licznymi faktami dotyczącymi dość żałosnego wójtowania i burmistrzowania w naszej gminie przez pana Wacława Ligęzę. Zresztą kompromitujących faktów dotyczących działań także innych wysokich przedstawicieli samorządu gorlickiego jest tam więcej. W moich artykułach wielokrotnie odnosiłem się do zarządzania mieniem publicznym przez takich przedstawicieli samorządu jak Witold Kochan, Mirosław Wedrychowicz, Marek Bugno i wielu, wielu innych. To już blisko 7 lat mojej działalności jako dziennikarza obywatelskiego w moim powiecie. W normalnym kraju panowie Ligęza, Kochan, Wedrychowicz nie mieliby szansy na powtórny, nie mówiąc już o potrójnym, wyborze. Nie boję się tych słów i musze to napisać. To prawdziwy skandal, że działacze PiS senator Kogut i posłanka Bartuś ciągle jeszcze popierają Wacława Ligęzę jako włodarza w Bobowej. To także skandal, że PiS nie wystawia od lat swoich kandydatów w wyborach samorządowych w mojej gminie. Znam się ze Staszkiem od lat, tzn. z panem senatorem Kogutem. Jesteśmy „na ty”! I kilkakrotnie opowiadałem mu o „dokonaniach” burmistrza Ligęzy na niwie samorządowej. Myślę, że z powodów taktycznych, kompletnie dla mnie niezrozumiałych, nigdy nie chciał właściwie stanąć po stronie skrzywdzonych w gminie Bobowa, a musi wiedzieć o wszystkich sprawach, bo w przeciwieństwie do Pana, Staszek na pewno zna moją publicystykę obywatelską. Proszę Staszka zapytać, a także panią poseł Barbarę Bartuś, dlaczego nigdy nie pomogli pokrzywdzonym, członkom Stowarzyszenia „Prawda i Wolność” w Gorlicach. Artykuły na ten temat znajdzie Pan na moich portalach. Skala krzywd jest porażająca, tak jak porażające jest bezprawie samorządowców i urzędników w powiecie gorlickim. Zachęcam Pana na koniec do lektury artykułów o słynnym już na cała Polskę znaku B-18 (10 ton). W tej historii to między innymi  i ja osobiście wystąpiłem w roli głównej. Od kilku tygodni toczy się kolejny proces, z oskarżenia prywatnego Wacława Ligęzy przeciwko Maciejowi Rysiewiczowi. Wszystko na ten temat na www.gorliceiokolice.eu <http://www.gorliceiokolice.eu>;.  Jak już pójdę do więzienia z paragrafu 212 Kk, bo sądy gorlicko-sądeckie są „rozgrzane” do, nomen omen,

czerwoności, to Staszek Kogut nie upomni się o moją dolę. Nie będę Pana już męczył. Wszystkie afery opisałem na dostępnych już Pańskiej wiedzy portalach. Na koniec powiem panu jeszcze jedno. Nie wierzę, że PiS wygra wybory. Liberalne lewactwo ma przewagę wszędzie w służbach, w prokuraturze, w sądach, w administracji państwowej, w samorządach. Tym krajem, jak powiedział Wojtek Cejrowski rządza od lat zdrajca z kolaborantem i oportunistą. A za pysk wszystko trzymają służby. Stalinowskie dzieci. A burmistrz Wacław Ligęza to taki przykład kariery z „realsocu” – w stanie czystym, w znaczeniu: działacz polityczny i socjologiczny relikt epoki minionej. Stanowi pewien symbol, tu w tzw. Polsce „B”,  która już właściwie stała się Polską „C”- niestety także dzięki oportunizmowi i krótkowzroczności politycznej takich działaczy PiS jak senator Kogut, czy posłanka Barbara Bartuś. Proszę zapytać panią poseł dlaczego w sprawie znaku B-18 nie chciała mi pomóc, a przecież opowiedziałem jej tę historię z detalami i pokazałem dokumenty. Teraz odmawia mi wywiadu dla moich portali. Zabawne. Zawsze głosowałem na PiS i teraz też zagłosuję. Wspierałem kampanię Piotra Naimskiego, nie tylko dlatego, że kończyliśmy to samo liceum im. Tadeusza Reytana w Warszawie. Dostał mało głosów na Sądecczyźnie, coś może ponad 5 tysięcy, ale może tych kilka dzięki mojej i mojego przyjaciela z Wilczysk Wiesława Snopka agitacji, oddanych w powiecie gorlickim, sprawiło, że Piotr Naimski zasiada na Wiejskiej. Te nadchodzące wybory znowu przegramy, ale może chociaż zbudujemy Obywatelskie Komitety Wyborcze? Bardzo mnie to ucieszyło, że podjął Pan ten wątek na spotkaniu w Bobowej. Oto link do tego tekstu: http://3obieg.pl/obywatelskie-komitety-wyborcze. Na „3obiegu” rozpisywałem się także o porażce polskiej samorządności w III RP. Polecam więc Panu także http://3obieg.pl/grzech-pierworodny-polskiego-samorzadu-terytorialnego. Tych linków mógłbym teraz podać kilkaset. Nie warto. Wystarczy kliknąć na www.3obieg.pl <http://www.3obieg.pl>; i wejść na mój blog. Moje bobowskie i gorlickie portale już wymieniłem. Gdyby zechciał Pan Poseł uzyskać jakichś informacji szczegółowych, jestem gotowy udzielić ich osobiście. A na koniec. Ten list można rozpowszechniać. Można go także przesłać do wiadomości senatora Stanisława Koguta i pani poseł Barbary Bartuś. Pełna jawność. To nie jest tak, że ja coś sobie opowiadam za plecami!!! A spotkanie z ministrem Kamińskim w Bobowej też znalazło swoje odbicie na www.gorliceiokolice.eu <http://www.gorliceiokolice.eu>;.

Zabrałem Panu jednak stanowczo za dużo czasu.

Łączę wyrazy szacunku,

Maciej Rysiewicz