Podobno żyjemy w wolnej i demokratycznej Polsce. Podobno żyjemy w wolnym i demokratycznym kraju. Jednak tym oficjalnym deklaracjom spod znaku hasła „Orzeł może” przeczy skrzecząca tzw. samorządowa rzeczywistość. Przedstawiam Państwu oficjalne i publiczne wypowiedzi osób wybranych w wolnych i demokratycznych wyborach na urzędy burmistrza i radnych w naszej miejskiej gminie Bobowa. Tych słów nie można zapomnieć; zresztą zostały udokumentowane przez „samorządową”, ale przecież prywatną Regionalną Telewizję Gorlice, a za te „występy” bobowskich samorządowców zapłacił oczywiście miejscowy podatnik. Pamiętajcie, że słowa te zostały wypowiedziane przez Stanisława Siedlarza, Wacława Ligęzę i Tomasza Taraska, wybranych „na urzędy”, jeszcze raz to powtórzę, z demokratycznej woli mieszkańców gminy Bobowa.
(Zapis wypowiedzi oryginalny)
Stanisław Siedlarz (radny, przewodniczący Rady Miejskiej w Bobowej)
Ja starałem się zapraszać, bo jak nie zapraszałem pan Rysiewicz zarzucał mi, że nie zapraszam. Więc zacząłem zapraszać, to najpierw nie odpowiadał, termin później, jak napisałem, że dostosuję się do terminu, który będzie sobie życzył, zostało to bez odpowiedzi. Zresztą parę razy zależało nam na tym, żeby w tych sprawach, o których pisał, porozmawiać publicznie, ale nigdy się to nie stało. Zresztą mam pretensje największą o to, że zawsze pisał nieprawdę i próbował coś złego, nigdy nie pisał pozytywnych spraw. Nawet ludzie, którzy są przeciwko Radzie, przeciwko burmistrzowi, piszą czasem o tym, co się dzieje. Jego nigdy na to stać nie było i to jest najbardziej bulwersujące. Powiem jeszcze tak, że dziwi mnie, że tyle razy bezzasadnie oskarżanie burmistrza, radę, radnych, przewodniczącego, wielu ludzi przesłuchiwanych u prokuratora, bezzasadnie obserwuję tyle czasu, wielu ludzi i nie ponosi za to kary.
Tomasz Tarasek (sołtys z Wilczysk, radny gminy Bobowa)
Ciągłe donosy ze strony tego pana. To już chyba jakiś objaw kliniczny, czegoś naprawdę poważnego. Chciałbym podziękować RTV Gorlice, że nareszcie podjęła temat tego pana i chce pokazać jego prawdziwe oblicze. Dziękuję państwu za to! (…)
Dla mnie ostatnie zebranie w Wilczyskach, reakcja mieszkańców, salwy śmiechu, kiedy pan Rysiewicz nazwał się redaktorem, mogłyby posłużyć jako cały mój komentarz. Wobec tej osoby widząc niemoc i nieskuteczność jako, ja będę go nazywał pisarzem gminnym, postanowił po wielu latach przyjść na zebranie wiejskie i znowu spotkała go niemiła niespodzianka, sala reagowała na jego wywody kpiną i wyraziła dobitnie, co myśli na jego temat. Ja uważam, że „Bobowa Od-Nowa” padła, wiarygodność żadna, reputacja kiepska, cóż więcej dodawać. Ima się po prostu każdego sposobu odwrócić uwagę od swojej osoby, szkaluje, pomawia, rzuca kalumnie, oszczerstwa na każdego kto wejdzie mu w drogę. Pytam dlaczego nie ma odwagi stanąć do walki wyborczej i pokazać jaki jest mocny, wygrać jedne i drugie wybory, boi się, bo uważam, że jest mocny, ale tylko w gębie. Wielki niby działacz społeczny, oczywiście w cudzysłowiu, a co zrobił dla tego środowiska, nie ma jednej rzeczy, która przychodziłaby mi do głowy. Dla mnie największą satysfakcją jest to, że mimo tych podłości, mieszkańcy nadal mnie szanują, powierzając mi stanowisko sołtysa, czy radnego. Nie wierzą w te wszystkie kłamstwa, bo znają mnie od dziecka i wiedzą kim ja naprawdę jestem. Na początku tej całej pisarskiej działalności było może i trudno, ale teraz spływa to po mnie jak po przysłowiowej kaczce. Bo uważam, że to on wystawia sobie świadectwo a nie ja. Za mną przemawia to co dla moich ukochanych Wilczysk udało się zrobić i to co robię dla Straży. Mam wsparcie żony, dorosłych synów i szerokie grono przyjaciół. Cieszę się zżyciem i nie muszę karmić się nienawiścią.
Wacław Ligęza (burmistrz gminy Bobowa)
Zarzucanie wręcz gminy różnymi pismami i składanie różnych donosów do organów ścigania również do innych instytucji powoduje to, że obciążenia z tego tytułu są znaczące. Ja osobiście jestem zaabsorbowany, bo osobiście byłem wzywany do organów ścigania, przez inne instytucje, trzeba te pisma przygotować, odpowiadać na nie, trzeba się z tego tłumaczyć i zamiast swoją energię skoncentrować na pracy na rzecz środowiska i swoich mieszkańców, to część muszę niestety tej energii poświęcić na te wszystkie donosy składane przez pana Rysiewicza. Już pracownicy są absorbowani, bo muszą te pisma przygotowywać, związane to oczywiście jest także z kosztami. Wyprodukowanie każdego pisma, to jest określony koszt. (…)
Chciałbym jednoznacznie oświadczyć, że żadne zarzuty, które formułował pan Rysiewicz do różnych instytucji, w tym również do organów ścigania, nie potwierdziły się, tym samym okazały się bezzasadne. To jest chyba celowe działanie nakierowane aby dezorganizować pracę naszego urzędu, i chociaż bywa to na pewno, jak powiedziałem wcześniej, kosztowo-czasowo, to sobie jakoś potrafimy poradzić. Ale wydaje mi się, że ciągłe takie nękanie instytucji, która powinna służyć społeczeństwu, która powinna działać na rzecz poprawy komfortu życia mieszkańców, niekorzystnie wpływa na wizerunek i wydaje mi się, że najwyższy czas, żeby tutaj też prawo było tak skonstruowane, żeby nie dopuszczało do tego, żeby mógł ktoś w dowolny sposób oskarżać kogoś, pomawiać, bezpodstawnie i nie ponosić z tego tytułu żadnych konsekwencji.
(…)Moim zdaniem (pan Rysiewicz) przekroczył (granice przyzwoitości) i to już dosyć dawno, ale ja cierpliwie czekałem, znosiłem te wszystkie oskarżenia, natomiast myślę, że w tej chwili miarka się przebrała i zamierzam złożyć pozew do sądu z oskarżenia prywatnego. Dlatego, że też muszę dbać o wizerunek osoby piastującej stanowisko burmistrza, ale też i prywatnie uważam, że bezpodstawne oskarżenia nie powinny mieć miejsca, stąd wydaje mi się, że pan Rysiewicz działa absolutnie z niskich pobudek, działa w swoim prywatnym interesie, to są jego jakieś uprzedzenia do osoby mojej i pewnie samorządu gminy Bobowa. Stąd myślę sąd tutaj rozstrzygnie tę kwestię, bo moim zdaniem dopuścił się naprawdę wielu nadużyć w stosunku do mnie, do mojej osoby i samorządu. Chciałbym też wszystkie osoby, które zostały dotknięte pomówieniami, oskarżeniami, które czuły się poniżone, zniesławione, chciałbym przeprosić w imieniu własnym i samorządu z powodu działalności pana Rysiewicza. Dlatego, że on jest tutaj na terenie naszej gminy zameldowany, to nie oznacza, że on jest tutaj stałym mieszkańcem, bywa naprawdę bardzo rzadko. Jest mi bardzo przykro, wyrażam ubolewanie i myślę że w końcu ta cała sytuacja zostanie przerwana i że więcej tego typu sytuacje nie będą się powtarzać.
Tomasz Tarasek (sołtys z Wilczysk, radny gminy Bobowa)
Jak mamy budować społeczeństwo obywatelskie, jak bezkarni pieniacze mogą wypisywać co im tylko ślina na język przyniesie.
No cóż, dowody zostały rzucone. Wypowiedzi samorządowców nie zostały ocenzurowane. Wypowiedzi zostały nieortograficznie przytoczone. Język polski trochę ucierpiał, ale liczy się rzeczywistość!
A teraz kilka pytań i uwag do oświadczeń działaczy samorządowych, panów Siedlarza, Ligęzy i Taraska!
- Stanisłąw Siedlarz jest przewodniczącym Rady Gminy i Miasta od wielu lat. Chciałbym pana zapytać oficjalnie i publicznie, czy jako redaktor czasopisma „Bobowa Od-Nowa” (od 2007 roku), a także blogu, podstrony „Gorlice i Okolice”(od 2013 r.) byłem zapraszany, od tego czasu, na posiedzenia sesji Rady Gminy i Miasta oraz kiedy byłem zapraszany, proszę podać pełną inwentaryzację zaproszeń. Liczą się konkretne daty. Proszę także podać informację, czy byłem zapraszany, jako lokalny dziennikarz obywatelski, a także wiceprzewodniczący stowarzyszenia „Prawda i Wolność” w Gorlicach” na okazjonalne uroczystości organizowane przez samorząd terytorialny gminy Bobowa. Bo jeśli dobrze sobie przypominam, Urząd Miejski odmówił mi pozwolenia na uczestnictwo w uroczystości wręczenia praw miejskich Bobowej, uświetnionej obecnością „hazardowego” ministra Schetyny. Dopiero interwencja rzecznika prasowego MSWiA u Pani sekretarz Iwaniec pozwoliła mi znaleźć się na Sali Koronki w Bobowej.
- Szanowny panie przewodniczący Siedlarz! Jeśli oświadcza pan, że Maciej Rysiewicz „zawsze pisał nieprawdę i próbował coś złego”, to niestety, proszę o przykłady. W przeciwnym razie należy uznać pana deklarację za pomówienie.
- Szanowny panie przewodniczący Siedlarz! Proszę podać przykłady na pańskie stwierdzenie: „Nawet ludzie, którzy są przeciwko Radzie, przeciwko burmistrzowi, piszą czasem o tym, co się dzieje. Jego nigdy na to stać nie było i to jest najbardziej bulwersujące”. Bo zdanie powyższe dowodzi, że o problemach samorządu bobowskiego nigdy nie pisałem, a pan się tym faktem zbulwersował. Bo jakże to nie krytykować przewodniczącego Siedlarza. Nie ukrywam, trochę mi pan zaimponował!
- Donosy. Co to są donosy? Maciej Rysiewicz, według sołtysa i radnego Taraska pisze donosy. Panie radny i sołtysie Tarasek, proszę mi odpowiedzieć, co to są donosy? I podać wszystkie przykłady donosów Macieja Rysiewicza!
- Panie sołtysie Tarasek, dziękuję za komplement, to w sprawie „pisarza gminnego”!!!
- Panie sołtysie Tarasek, chciała by dusza do raju. „Bobowa Od- Nowa” nie padła! Niech pan nie wprowadza ludzi w błąd. Wystarczy przeczytać ten tekst!
- „Szkaluje, pomawia, rzuca kalumnie, oszczerstwa na każdego kto wejdzie mu w drogę” – na każdego, kto wejdzie mu w drogę, czy pan trochę nie przesadził? – kalumnie, oszczerstwa? – przykłady sołtysie Tarasek i cytaty – do boju, nie wystarczy powiedzieć, że ktoś szkaluje i pomawia – dowody na stół sołtysie (ale do tej sprawy jeszcze wrócimy).
- „Do walki wyborczej?”, do walki wyborczej to ty sobie panie sołtysie Tarasek sam stań. Bo jeśli nie rozumiesz panie sołtysie, że ja nie mam zamiaru zajmować się twoją polityką, to znaczy, że już nic nie rozumiesz.
- Panie sołtysie, jak pan mówi, że pan nie karmi się nienawiścią, to dlaczego urąga mi pan w stylu: „szkaluje, pomawia, rzuca kalumnie, oszczerstwa na każdego kto wejdzie mu w drogę”. Jakże pan jest pokojowo nastawiony do życia, niebywałe!
- Burmistrz Ligęza też o donosach. A o istnieniu Kodeksu postępowania administracyjnego panie burmistrzu pan słyszał? To już obywatelowi nie można zwrócić się z wnioskiem do urzędu, bo biedni urzędnicy mają mało czasu, a przygotowanie odpowiedzi kosztuje? Brednie, panie burmistrzu, a właściwie nie-brednie tylko autorytaryzm i władza panu zasmakowała. Wszyscy milczeć, bo pan dla dobra ogólnego i tak w ogóle. W następnej kadencji zbudujemy panu lektykę i żadnych więcej pism, przecież wszystko jasne, nawet informacja publiczna…
- Podjął pan, panie burmistrzu duże ryzyko, oświadczając, w żywe oczy, do kamery RTVG, że „żadne zarzuty, które formułował pan Rysiewicz do różnych instytucji, w tym również do organów ścigania, nie potwierdziły się, tym samym okazały się bezzasadne”.
- Panie burmistrzu, jak długo jeszcze będzie pan „wciskał kit”, że złoży pan pozew do sądu z oskarżenia prywatnego przeciwko dziennikarzowi obywatelskiemu Maciejowi Rysiewiczowi. To zaczyna być nudne, panie burmistrzu. Niech pan wreszcie przestanie się mazgaić i dotrzyma słowa. Winny pan to jest swoim wyborcom!
- Panie burmistrzu, to przecież pan jest funkcjonariuszem publicznym w III RP i pan narzeka na prawo?: „żeby tutaj też prawo było tak skonstruowane, żeby nie dopuszczało do tego, żeby mógł ktoś w dowolny sposób oskarżać kogoś, pomawiać, bezpodstawnie i nie ponosić z tego tytułu żadnych konsekwencji”? No jakże to! Maciej Rysiewicz pomawia, szkaluje i… nic. I pan jest bezsilny? Nie do wiary…
- Krótkie pytanie o przyzwoitość, panie burmistrzu. Co pan miał na myśli? To ważne, bo być może naruszył pan moje uczucia religijne? Proszę o odpowiedź!
- Panie burmistrzu, proszę mi także wyjaśnić, co to znaczy, że działam z niskich pobudek. Gdzie one są i dlaczego są niskie i co to znaczy, że są niskie?
- Panie burmistrzu, wnoszę o konkretne oświadczenie ile i jakich nadużyć dopuściłem się wobec pana?
- Panie burmistrzu wnoszę o urzędową wykładnię prawa, dotyczącą pańskiego oświadczenia, że nie jestem stałym mieszkańcem gminy Bobowa.
- Panie burmistrzu wnoszę o podanie liczy osób „które zostały dotknięte pomówieniami, oskarżeniami, które czuły się poniżone, zniesławione” na moich stronach internetowych. Proszę także podać definicję „osoby” i dokonać rozgraniczenia pomiędzy osobami „prywatnymi”, „urzędowymi” i „samorządowymi”.
- Panie sołtysie Tarasek, proszę wymienić z imienia i nazwiska „bezkarnych pieniaczy (którzy) mogą wypisywać co im tylko ślina na język przyniesie” w gminie Bobowa.
No i nazbierało się trochę tych problemów. Mam nadzieję, że samorządowcy Siedlarz, Ligęza i Tarasek wnikliwie odpowiedzą na zadane pytania!
No i mleko się rozlało…??
Panie Redaktorze.
Tyle pytań naraz..??
Kto to ma odpowiedzieć ? Paraliz Urzedu Miejskiego?!
Zaś Burmistrz zaproponuje zatrudnienie jeszcze jednego Radce Prawnego…do współpracy z Panem Rysiewiczem??
Biedny Ten Burmistrz…..same ma problemy z panem Redaktorem…a kiedy ma wypoczywać??? Gdzie rodzina? Wesele ?Biesiady ? Nasiadówki? Grile?
Podobna sytuacja z Słynnym Sołtysem,
czy Przewodniczącym mgr Stanisławem…..jak mają żyć…?
A mogli sobie tak wspaniele,i spokojnie żyć,żeby nie ten ZNAK 10 T…
Chyba im się śnije co noc..??
Kiedy mają się zabrać za Stadion w Bobowej? Nagroda odebrana a stadion w rozsybce….
A dziury w ulicach,chocby w samym centrum Bobowej-na wieżdzie do Domu NAUCZYCIELA ..A gdzie chodniki..? Np.ul Kś.Jana Czuby?
Miasto Bobowa ,to nie tylko RYNEK…!! A gdzie Parkingi? Na stawiskach,nikt nie chce parkować,bo daleko do centrum,rynku…
Budynek po Gawlikach rozebrano…..i co? Miał być tam Parking..?!Czemu nic się tam nie dzieje? Czeka ten plac na KOLESIA…??Czy kogoś z rodzinki??
Samorządność?? To nie to samo co samowola !?
Jeszcze jedno pytańko ?
Czego dziecinno-młodzieżowy-Portal Bobowa24, z Red.Mateuszem Ksiązkiewiczem,nie zamisciło tego art.TEN PAN !…?
Tak jak szybciutko zamieściła na swoim portalu, Regionalnej Telewizi Gorlice, filmiku o ” TYM PANU ! ” ??
Czego Bobowa24 jest niezależna i jest nieobiektywna? Dla mnie to LIZWŁAZY..
Jakoś inne Portale,Telewizje istnieją…choćby http://www.GryfitTv.pl ,czy http://www.BobowaTv.pl , nie uprawiając LIZIWŁAZOSTWA…??
Czyżby nastepny Portal na utrzymaniu Urzedu Miejskiego ?
hmmmm zadziwia mnie kreatywność pana redaktora który sam sobie nakręca polemikę prawie pod każdym art a w szczególności pod art dotyczącymi Gminy Bobowa. Czas chyba zastanowić się nad problemem rozdwojenia jaźni. Dochodzę do wniosku że lala to bardzo dobrze nam znana osoba 😀
Już jakiś czas temu ktoś doszedł do takiego samego wniosku.
ha ha………………….ciekawe podejście do sprawy…….a może to bliżniak..? Sobowtor? Klon..? Lustrzane odbicie..?
A może to błędne podejrzenie..?? Ha ha….mnie to bawi…..
Pozdrawiam Pana Redaktora Macieja Rysiewicza….tak trzymać…..
Niech myślą…myślenie ma przyszłośc…..
Pozdrawiam -nam znana osoba.
CO do ul. Ksiedza Czuby..To moze radna miejscowa POmyslała by w koncu i obok kapliczki Matki Boskiej gmina ustawiła by w koncu lustro..bo kiedys dojdzie na tym 'skrzyzowaniu” do naprawde powaznego wypadku..jadac od Szk. podstawowej nie widac nic…………………. Tak samo – mozew kiedys gmina zrobi schody z cmentarza do ul. Sw. Wawrzynca..
Na diety i posiedzenia kasa jest..na to co trzeba..NIE MA>>>>>>>>>>>
No to jeszcze jedno pytanie: oddał Pan już pieniądze Panu Gucwie ? A i jeszcze jedno: kiedy zobaczymy wreszcie obiecane przez Pana „wyczerpujące wyjaśnienie” zarzutów przedstawionych Panu przez RTVG ?
Przyjechała hołota do Wilczysk.
Ludzie co to za święto dzisiaj było że u Snopka flagi wisiały? Kościelne? W kościele nie byłem, Boże wybacz. Lala był a ja nie.
Nooooo…..i cisza jak w RODZINNYM GROBOWCU…….
Zamilkli – Maks,Maksymilian….i inne osobistości krytyki na TYM Portalu….
A wszystko to od kiedy Prokurator Potrzeszcze zrócił się o dane- IP ADELI…
Tak, Maks,Maksymilian….itp……trzeba brać odpowiedzialność,za swą krytykę…
Nie można być bezkarnym…
Choć Krzywousty,Bercik,i inni, w RTvG czują się jak ryba w wodzie…Są na FALI..?
Jak by tu dokopać leżącego……? A gdzie tu miłość do drugiej osoby…?
Wszystko ma początek i koniec….
Ani Wójt ,ani Burmistrz,nie mogą być wiecznie…..i skończy się kopanina…
Ponieważ moje komentarze były specjalnie blokowane razem ze swoimi znajomymi stwierdziliśmy ze po co pisać coś co nie jest publikowane. Wszyscy wiemy jak rzetelny jest ten portal, dawniej właściciel nie bal się publikować teraz sam sobie bije brawo…
Comodo…….
Radna T.P.nie jeżdzi samochodem to nie widzi problemu….a jej Józik,jezdzi bardzo powoli….
Na co Radnej na skrzyżowaniu LUSTRO,jak ONA ma w łazience…
Radna nie widzi,bo w dzień ,ciężko pracuje w Szkole,a w nocy na jej ulicy jest ciemno-brak oświetlenia na jedynej ulicy w MIESCIE BOBOWA…..
A na co oświetlenie, jak ulica nazywa się WIDOK….
Panie,Panowie Radni, czas na zmiane RADNYCH w CAŁOSCI…
Idą wybory, więc Panowie i Panie ,segregujmy śmieci!!!!!!
COMODO,masz racje…lustro by się przydało,ale wcześniej niech pani RadnaT. P.
wytnie drzewa, które wsadziła przy ogrodzeniu, w pasie drogowym..przy ul.Bohaterów Bobowej..bez zgody Władz Gminy.
Drzewa te ograniczają widoczność…Gdzie sołtys..?
Już tam doszło do kilku kolizji drogowych..