Izba Przemysłowo-Handlowa w Krakowie (czyli towarzystwo wzajemnej adoracji) przyznała właśnie (gala rozdania nagród odbyła się 21 czerwca 2013 r.) burmistrzowi Gorlic tzw. nagrodę Krakowskiego Dukata 2013 jako „samorządowemu kreatorowi przedsiębiorczości”. Wygląda na to, że nie ma takiej hucpy, której, urzędującej w Polsce „platformianej” władzy, nie udałoby się zorganizować. Jak podał gorlicki portal „Halo Gorlice” (za oficjalną stroną UM w Gorlicach) panowie z IP-H w Krakowie nagrodzili burmistrza Gorlic bo (podobno):
„Witold Kochan wyróżnia się kreatywnością oraz szczególnym zaangażowaniem w rozwój lokalnej przedsiębiorczości. Bierze czynny udział w tworzeniu warunków dla strefy aktywności gospodarczej. Zabiega o podniesienie atrakcyjności inwestycyjnej miasta poprzez skuteczne pozyskiwanie środków zewnętrznych w tym m.in. na „Budowę układu komunikacyjnego i infrastrukturę techniczną na terenie strefy gospodarczej”. Pan Witold Kochan otrzymuje nagrodę za wielotorowość podejmowanych działań gwarantujących zrównoważony rozwój Miasta Gorlice oraz osobiste zaangażowanie, aktywne działanie na rzecz rozwoju, aktywizacji lokalnych środowisk, przeciwdziałania bezrobociu i ochrony środowiska”.
Pusty śmiech mnie ogarnął, gdy przeczytałem tę informację. Mógłbym napisać cały elaborat o zasługach Witolda Kochana dla Ziemi Gorlickiej, bo przecież ten wybitny polityk rządzi i dzieli na tej ziemi od wielu lat. Był już starostą i wicestarostą powiatowym, był posłem na Wiejskiej w Warszawie, także (przez chwilę) wojewodą małopolskim, należał do PiS-u, a dzisiaj do PO, bo polityczne konfitury trzeba starannie, bardzo starannie smakować. Dzisiaj burmistrzuje w Gorlicach. Tak więc elaboratu nie będzie, ale kilka „zasług” burmistrza Kochana wypada przypomnieć, żeby nie lekceważyć panów z IP-H w Krakowie, bo wymienili wiele zasług gorlickiego męża opatrznościowego. Zacznijmy od bezrobocia, bo już kiedyś o tym pisałem:
(…)dobrze byłoby przedstawić oficjalne dane, dotyczące bezrobocia na Ziemi Gorlickiej. Nie musiałem na szczęście długo szukać, bo Powiatowy Urząd Pracy w Gorlicach zamieszcza takie zestawienia na swojej stronie. Polecam, bo znajdziecie tam informacje naprawdę szokujące. (…) Ogólna liczba bezrobotnych w naszym regionie wynosiła 30 czerwca 2011 roku 5906 osób. Najgorzej było w Gorlicach (miasto) – 1657 osób i dalej: w Bieczu (miasto i wieś) – 1136 osób, w Gorlicach (wieś) – 913 osób, w Łużnej – 480 osób, w Lipinkach – 398 osób, w Bobowej – 391 osób, w Sękowej – 289 osób, w Uściu Gorlickim – 214 osób, w Ropie – 214 osób, wreszcie w Moszczenicy – 214 osób.
A więc najgorzej było w Gorlicach. I chyba jest nadal. Pozostawmy te dane bez komentarza i idźmy dalej.
Co ma do powiedzenia Regionalna Izba Obrachunkowa na temat włodarzenia Witolda Kochana na stolcu burmistrza Gorlic? Oto protokół podpisany 6 lipca 2012 roku: http://bip.krakow.rio.gov.pl/?a=3291; 38 nieprawidłowości, cięższych i lżejszych, za które bezpośrednią odpowiedzialność ponoszą burmistrz Kochan i kilku albo kilkunastu jego podwładnych, a właściwie wszyscy razem i każdy z osobna. Po uważnej lekturze w/w protokołu w głowie może się zakręcić. Chaos organizacyjny, prawny i swobodna jazda bez trzymanki za publiczne pieniądze. I radna Mariola Migdar w tle!
O upadku gorlickiego przemysłu można długo i namiętnie. To jasne, że burmistrz Kochan nie ponosi jednoosobowo odpowiedzialności za ten stan rzeczy, za GLIMAR, za GLINIK etc. Ale nikt nie zaprzeczy, że od wielu lat legitymizuje ten upadek jako tzw. samorządowiec, działacz społeczny, w końcu przecież urzędnik. Symbolem tej „nirwany” pozostaje specjalna strefa ekonomiczna „przeniesiona”/”włączona” z Gorlic do Mielca; to jakiś taki ekonomiczny potworek, ale jakby się głębiej przyjrzeć, musi mieć głębsze uzasadnienie. Euro-Park Mielec w Gorlicach, a bezrobotnych nadal blisko 1700 osób.
No i jako (trochę symboliczny) rodzynek w cieście przypomnę pewną decyzję administracyjną wydaną (podpisaną) przez starostę gorlickiego Witolda Kochana z dnia 06.01.2004 r. – znak OŚ.7511/5/02, ustalającej dla Macieja Rysiewicza i Wiesława Snopka opłatę eksploatacyjną w wysokości 731 149, 76 zł (słownie siedemset trzydzieści jeden tysięcy sto czterdzieści dziewięć złotych, 76/100 groszy). (W/w decyzja została w całości uchylona prawomocnym wyrokiem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie 26 czerwca 2006 roku).
Samorządowiec i urzędnik Witold Kochan 6 stycznia 2004 roku wstał sobie rano, całkiem spokojnie wypił pewnie kawę, udał się do starostwa i rzucił okiem na świstek papieru z napisem „decyzja”. A tam było napisane, że jakiś dwóch obywateli z Wilczysk musi zapłacić 731 149, 76 zł (słownie siedemset trzydzieści jeden tysięcy sto czterdzieści dziewięć złotych, 76/100 groszy). 731 149, 76 zł, phi!, to przecież grosze, kto by się tam przejmował za co i czy słusznie (o przepraszam, na pewno łzy ronił pan sekretarz powiatowy Krzysztof Augustyn). No to „sru” i samorządowiec oraz urzędnik Witold Kochan „wyróżniający się kreatywnością oraz szczególnym zaangażowaniem w rozwój lokalnej przedsiębiorczości” ten świstek za 730 tysięcy złotych podpisuje. Jak popierać lokalną przedsiębiorczość… to z rozmachem. Po latach nikt nie będzie pamiętał, że Wojewódzki Sąd Administracyjny wyrzucił tę decyzję do kosza, ale ogólnie, panie burmistrzu, było miło żyć z pętlą na szyi. Przedsiębiorcy ubawili się do łez i… zostali z garbem do końca życia. Panie burmistrzu Kochan, łaskawco, wielkie dzięki!!!
Członkowie Izby Przemysłowo-Handlowej w Krakowie nie zadają sobie trudu, żeby prześwietlić życiorys samorządowca Kochana. Platformersi tak mają: cygara, garnitury, nagrody i dukaty, dużo dukatów… do rozdania (w formie prestiżowych nagród oczywiście, gdzieżby inaczej), propaganda sukcesu oraz „pijar”.
Myślę, że mieszkańcy Gorlic powinni rozważyć powołanie Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Burmistrza; jak się nie da w Gorlicach, to może w Euro-Parku w Mielcu. A przyszłemu projektantowi pomnika podaje pod rozwagę, żeby nie zapomniał wyeksponować przy tej okazji krakowskiego dukata. Może zastygły w spiżu na cokole burmistrz, nadgryzając monetę, sprawdzałby, czy jest ona ze złota? Copyright przekazuję gratis!
PS Gdyby komuś przypomniały się inne dokonania naszego bohatera platformerskiej walki i pracy samorządowej, można wystosować list otwarty i dziękczynny na adres UM w Gorlicach. Powinni wydrukować na swojej stronie albo przekazać do rozpowszechnienia Regionalnej Telewizji Gorlice. Dziennikarka Ywetta Walecka na pewno nie przejdzie obojętnie obok tych wiernopoddańczych postaw. Bo trzeba przekuć „prawdę czasu” na „prawdę ekranu”. Tako rzecze „recenzent” życia publicznego z Wilczysk.
W.Kochan dostaje….a Burmistrz Bobowej NIE ????
To jakaś pomyłka…??!!
Najlepszy Burmistrz w Polsce i nie dostał NAGRODY ????
To jakaś pomyłka………….
Wacław L, na Prezydenta……!
Panie Redaktorzyno , doprawdy jest Pan żałosny w ciągłym pluciu na wszystko i wszystkich ! Weź się Pan w końcu do jakiejś konkretnej roboty, to może i Panu kiedyś przyznają jakąś nagrodę ! Fuj, fuj, zazdrośniczku Ty malutki, a fee !