Strach albo 34 grosze burmistrza Ligęzy

Burmistrz Wacław Ligęza niejednokrotnie udowodnił, że na burmistrzowskim stolcu w Bobowej czuję się jak pan, władca i właściciel. Jego opowieści o bezinteresownej służbie publicznej dla dobra społeczeństwa, można między bajki włożyć. I to nie jest tylko problem rosnących z roku na rok, wbrew wskaźnikom inflacji, poborów naszego bobowskiego męża stanu, urągających elementarnemu poczuciu sprawiedliwości społecznej. Do czynów, które w sposób jednoznaczny, jako wrogie wobec interesu prywatnego własnych obywateli, należy zaliczyć sprawy, opisane wcześniej przeze mnie na „Bobowa Od-Nowa”, czy ostatnio na www.gorliceiokolice.eu, związane z urzędową, bezduszną interwencją (lub zaniechaniem) wobec rodzin Gawlików (sprawa blaszanego kontenera i zanieczyszczonej wody w studni), Nowaków (wodociąg w Brzanie), Musiałów (bezprawne nakazanie wykonania rowu odwadniającego), czy Rysiewicza i Snopka (afera znaku B-18 – 10 ton). Należy także przypomnieć o bezceremonialnym traktowaniu przez burmistrza (a także przez radnych) pieniędzy publicznych. Czytelnicy moich felietonów znają historię uchwały zezwalającej Urzędowi Miasta na wydanie ponad 200 tysięcy złotych na zakup działki nr 70/1 w Wilczyskach. Miały tam powstać tereny rekreacyjne, tj. zalew, a „społeczeństwo wielopokoleniowe” miało żeglować po nim, tam i z powrotem, na kajakach i rowerach wodnych. Strudzeni mieli mieć nieopodal do dyspozycji alejki spacerowe, grille i ławeczki, na których spoczywając, czerpaliby powietrze i dym z grilla pełną piersią. Dzisiaj na tej działce, nie tylko nie uświadczysz choćby jednej ławeczki i grilla, ale także tolerowana jest grabież żwiru i dewastacja plantacji wierzbowej zakładanej tutaj przez byłych dzierżawców. Można powiedzieć, że za ten stan rzeczy odpowiedzialność ponosi także marszałek województwa małopolskiego, o czym także już pisałem.

Wrogiem publicznym nr 1 pozostaje natomiast piszący te słowa, odsądzany od czci i wiary, dyżurny kłamca i „recenzent” życia publicznego z Wilczysk. Co prawda burmistrz Ligęza wielokrotnie powtarzał, że nie „splamił się” lekturą moich felietonów, ale z uporem godnym lepszej sprawy ścigał mnie, za moje krytyczne artykuły na temat władzy publicznej, pozwami w sądach (na razie trochę bezskutecznie), czy oświadczeniami wygłaszanymi wszem i wobec, że wszystko, co zostało opublikowane w moich gazetach, to kłamstwa i łgarstwa. Znam te oświadczenia z autopsji.

Wygląda jednak na to, że burmistrz Wacław Ligęza, wspierany przez bobowsko-gorlicki salon (także medialny) i przez radnego Tomasza Taraska, który marzy o budowie społeczeństwa obywatelskiego w Polsce, ale „recenzent” z Wilczysk, stoi mu na drodze, postanowili raz na zawsze rozwiązać ten problem, używając oczywiście publicznych pieniędzy. I oto burmistrz Wacław Ligęza wciela w życie ten plan i zawiera 30 listopada 2012 roku niezwykle interesującą umowę z kancelarią radców prawnych z Krakowa Kawecki, Syjut i Wspólnicy. Umowę z w/w kancelarią kontrasygnuje skarbnik gminy Danuta Żarnowska. Jako bloger, dziennikarz obywatelski, który jest skrajnie nierzetelny, nieobiektywny i nic innego nie robi tylko obraża dookoła ludzi, za co burmistrz Wacław Ligęza był łaskaw w swoim chyba imieniu przeprosić na antenie Regionalnej Telewizji Gorlice (na przyszłość raczej niech pan przeprasza za swoje samorządowe grzechy), przedstawiam dokumenty związane z konszachtami samorządowca Wacława Ligęzy z radcami prawnymi z Krakowa, które zostały opłacone z Waszych, Moi Drodzy Czytelnicy, publicznych pieniędzy. Tak oto rządzi burmistrz Wacław Ligęza, mając przyzwolenie skarbnika gminy Danuty Żarnowskiej (i radnych) i pies z kulawą nogą z medialnego salonu nie zada im w tej sprawie choćby jednego pytania. Przeciwnie, wszystkiemu winny jest „recenzent” z Wilczysk.

 

Prawda, że ciekawa lektura.  A oto mój komentarz!

Po pierwsze burmistrz Ligęza, skarbnik Żarnowska i radca prawny z Krakowa Kawecki a priori potwierdzili, że Maciej Rysiewicz dopuścił się „bezprawnych działań”, opublikował „szykanujące publikacje” oraz stosował „inne nieuprawnione działania utrudniające wykonywanie funkcji publicznych przez organy samorządu publicznego”. W w/w umowie nie ma ani słowa o domniemaniu popełnienia takich niegodnych i niezgodnych z prawem czynów. Burmistrz Ligęza, skarbnik Żarnowska i radca prawny Kawecki zamienili się rolami z prokuraturą a także z sądem. To nie oni są upoważnieni o przesądzaniu, czy działanie Macieja „recenzenta” Rysiewicza było „bezprawne” i „szykanujące”. Czy burmistrz Ligęza, skarbnik Żarnowska i radca Kawecki sami nie dopuścili się naruszenia prawa? Ja tylko pytam i o niczym nie przesądzam? Mogę tylko domniemywać, że tak było i ewentualnie zawrócić prokuraturze głowę w tak przedstawionej sprawie.

Kancelaria z Krakowa Kawecki, Syjut i Wspólnicy swoją pracę miała wykonać do 20 grudnia 2012 roku. Pewnie wykonała. Jednak do dnia dzisiejszego, tj. do 5 czerwca 2013 r. owoce tej pracy nie trafiły na wokandę sądową. Ale może jeszcze trafią. Sądy w Polsce są nierychliwe i… niesprawiedliwe – mówią o tym nawet w TVN-ie. Trzeba czekać, chociaż wcześniej sprawa musiałaby trafić do prokuratury, a prokuratura ma jednoznaczne i dość krótkie terminy, a od 20 grudnia 2012 r. minęło już prawie pół roku.

Po drugie, i na to także trzeba zwrócić uwagę, po lekturze w/w umowy uświadomiłem sobie, że mam Was wszystkich przeciwko sobie. Bo przecież, to Wy, Moi Czytelnicy, a także pozostali mieszkańcy mojej gminy, partycypowaliście w kosztach wynajęcia radców Kaweckiego, Syjuta i ich wspólników. Wydaliście, via burmistrz Ligęza i skarbnik Żarnowska,  brutto 3075 zł – 2500 plus 23% Vat (słownie trzy tysiące siedemdziesiąt pięć złotych brutto), żeby postawić „recenzenta” przed każącą ręką wymiaru sprawiedliwości za artykuły o mostach, kontrolach RIO, jarach melioracyjnych, znakach drogowych, zatrutej wodzie w studni, wodociągu na Brzanie, bezprawnych decyzjach administracyjnych etc.. I tak jak swoje ulotki wyborcze burmistrz Ligęza wysyłał jako korespondencję Urzędu Miejskiego, tak teraz z gminnej kasy podebrał, razem ze skarbnik Żarnowską nieco grosza publicznego i zasilił konto Kaweckiego, Syjuta i ich wspólników w Krakowie. Powinniście im życzyć, żeby z tej mąki był jednak jakiś chleb, bo jak prokurator sprawę umorzy lub umorzył, to 3075 zł (słownie trzy tysiące siedemdziesiąt pięć złotych) przepadnie bezpowrotnie, ciesząc kieszenie radców Kaweckiego, Syjuta i ich wspólników w Krakowie.

No i jak tu budować społeczeństwo obywatelskie panie radny Tarasek, gdy to społeczeństwo nic nie wie o urzędowych wojenkach panującego burmistrza z byle „recenzentem” z Wilczysk i to za nie swoje pieniądze. O przepraszam, bo jak zwykle będę nieobiektywny; jeśli w gminie Bobowa mieszka ok. 9128 osób (dane z Wikipedii), a burmistrz wyasygnował dla radców Kaweckiego, Syjuta i wspólników 3075 złotych, tzn. że część burmistrza Ligęzy wynosi  ledwie ok. 34 grosze. I dopiero do tych groszy powinien dołożyć resztę z prywatnej kasy, i dalej prowadzić wojenkę z „recenzentem”, a nie podbierać z publicznej. To samo dotyczy pani skarbnik Żarnowskiej.

Społeczeństwo obywatelskie powinno zażądać od burmistrza i skarbnika zwrotu tych pieniędzy, no, ale radny Tarasek nie zbudował jeszcze takiego społeczeństwa, bo mu „recenzent” przeszkadza.

Biskup Krasicki powiedział kiedyś, że prawdziwa cnota krytyk się nie boi. A pan się jednak chyba czegoś boi; tylko niech pan nie mówi, że „recenzenta”, bo umrę ze śmiechu!

 

 

(Odwiedzono 19 razy, 1 wizyt dzisiaj)

17 przemyśleń na temat "Strach albo 34 grosze burmistrza Ligęzy"

  1. Co tam kasa…Nam już naprawdę do tego cyrku bobowskiego brakuje tylko wesela żydowskiego!!!
    Pracy nie ma, kasy nie ma. ale lud potrzebuje igrzysk , czyli kolejnego zakrapianego festynu i sztucznych uśmiechów bandy pajaców!!! Demokracja myli się naszym wybrańcom z dyktaturą-cóż gorzka prawda ” Jacy wyborcy -tacy wybrańcy!!

  2. donio…………..święte słowa…zgadzam się w całości !!!
    Burmistrz traktuje gminę jak swój prywatny FOLWARK czy swoje RANCZO..
    Zreszta jeden z sąsiadów Burmistrza napisał na drodze wojewódzkiej – RANCZO i strzałka w kierunku posiadłości Burmistrza….
    Dziwi fakt ,że nawet NIEZALEŻNI Radni (Tokarz,Gniadek,Zięba,Langer,… popierają KAPRYSY,gupie pomysły Burmistrza….
    No i ostatni pomysł to IGRZYSKA dla wyborców jak by nie było na co pieniędzy wydawać…?? Mam na myśli Wesele Żydowskie !!! Cyrk-a klani się bawią za nasze pieniądze,..!! Pieniędzy nie ma na chodniki,ulice,oświetlenie ulic,parkingi,…ale Wesele się organizuje,aby i OSTOJA zarobiła,i Lucjan BRONIEK z swoim GRYFEM się pokazali..Cyrk na kółkach….rozbój w biały dzień !! A GRYF to na co został powołany ?? Aby Stworzyć stanowisko dla L.Bronka..
    Nie wyszło mu w wyborach na Sołtysa,Radnego,to Burmistrz mianował Go Prezesem Gryfu. Wystarczy sprawdzić kto jest w Zarządzie GRYFU..Wszyscy namaszczeni przez Burmistrza !! Oczywiście nie zabrakło tam Tomasza Taraska.. Wszędzie go pełno…nie był jeszcze w jednym miejscu…
    A WYBORCY milczą !!

  3. donio – mam nadzieję, że nie obrażasz bobowiaków!, oni, jako wyborcy nigdy nie głosowali na Pana Ligęzę

  4. siara…..
    Zgadza się….BOBOWIACY-Bobowianie,nie głosowali i nie będą głosowali na Wacława Ligęze,bo go znają od dziecka…
    Bobowianie to mądrzy ludzie i wiedzą co jest dobre a co złe…
    Nie pomoże mu wesele żydowskie……!!!
    Jedyny plus w tym weselu żydowskim,to jest to,że wreszcie posprzątano ulice, chodniki,plac targowy,wysieczono trawę koło drogi,jak nigdy..
    Odnoszę wrażenie,że Burmistrz sprząta po sobie na odchodne……
    Tyle lat był i nie widział tego co teraz zobaczył przed przyjazdem Żydów…
    A może się wybiera do IZRAELA ??? I to jest pożegnanie ???
    Szerokiej drogi Wacławie L.

  5. dobrze, że jest wesele żydowskie bo zabrakło tematów do komentowania i krytykowania. Jakby nic się nie działo, to kto byłby krytykowany i obwiniany że nic się nie robi…?

  6. miks…maks……nie przeżywaj…….!!
    Daj sobie na wstrzymanie….
    20 godzin to nie wieczność…
    Krytykujesz,a sam komentujesz !!
    Szkoda pieniędzy na ŻYDOWSKIE wesele…!!
    A ile Żydzi dali KASY na to wesele ???
    Na przygotowanie,banery,bilety,zaproszenia,pociąg retro,bandera konna,hotel Ostoja,wyżywienie,…itd..to wszystko za darmo..??
    To wszystko z naszych pieniędzy !!
    A drogi,ulice dziurawe,oświetlenia ulic brak,chodników brak,zaparkować nie ma gdzie,…Czy ktoś myśli w Gminie o przeciębiorcach,zakładach,rolnikach,itd..
    Zydzi się liczą,dla żydów Bobowa??
    Naczelny Zyd Bobowej Wacław L.,cyrk uprawia w Bobowej..!!
    Co my z tego będziemy mieli?? Aj waj….aj waj…

  7. B.K. nie siej propagandy, bo sam tworzysz arenę cyrkową
    Jak nic nie robisz to nie komentuj innych.
    Arena cyrkowa z festiwalem koronek jest wystarczająca dla Bobowej?

  8. Tak to jest arena cyrkowa z P. Tokarzem na czele, który wręcza kwiaty Proboszczowi w czasie odpustu. czyżby komunista się nawrócił???

  9. Co do pieniędzy i tego kto ile czyjejś kasy wydał albo kto ile jest komuś winien, to jak pan panie Macieju w takich statystykach wypada?

  10. maja..a może powiesz które plakaty nie są zrywane ??
    Nie tak dawno zerwane zostały prawie wszystkie plakaty reklamowe jednej z telewizji internetowej z Bobowej….Ale wtedy to nie pisałaś…maju …majeczko…!

  11. Nie opublikuje Pan komentarza bo się Pan boi, nie ładnie rozliczać w ten sposób innych jeśli samemu ma się sporo za kołnierzem.

  12. Co do pieniędzy i tego kto ile czyjejś kasy wydał albo kto ile jest komuś winien to jak pan panie Macieju w takich statystykach wypada?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *