Pisałem o nim wielokrotnie (zob. artykuły na www.bobowaodnowa.eu z 10.10.2009 r, 12.12.2009 r., i 21.09.2012 r.). Wskazywałem na rażące zaniedbania urzędników i samorządowców w tej sprawie. Walka Rodziny Nowaków o sprawiedliwość trwała nieprzerwanie od 1994 roku. I została zakończona wczoraj, tj. 22 maja 2013 roku oddaleniem przez Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie skargi kasacyjnej (sygn. akt II OSK 202/12), złożonej przez Spółkę Wodną Brzana. Ta skarga w zamierzeniu miała doprowadzić do unieważnienia wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (sygn. akt VII S.A./Wa 2517/10), nakazującego de facto Spółce Wodnej Brzana rozbiórkę nieszczęsnego wodociągu. Równocześnie WSA w Warszawie, mocą tego wyroku, wycofał wówczas z obiegu prawnego decyzję o pozwoleniu na użytkowanie przedmiotowej instalacji wodnej.
Bilans 19. letniej (to niewiarygodne) walki Teresy Nowak o sprawiedliwość nakłada dzisiaj na barki aparatu samorządowego i państwowego ciężkie brzemię wstydu i hańby. Naczelnicy, wójtowie, burmistrzowie, starostowie, radni, inspektorzy nadzoru budowlanego, radcy prawni, jak widać bardzo duża grupa ludzi – wszyscy oni sprzysięgli się przeciwko jednostce w imię bezprawia, w imię bezwzględnej, aroganckiej opresji władzy wobec, zdawałoby się, bezbronnego obywatela. Dzisiaj, można sobie zadać pytanie, dlaczego radcowie prawni starostwa, czy urzędu gminy w Bobowej nie pomogli Teresie Nowak w prowadzeniu tej nierównej walki. To przecież powinno być naturalne, że samorządowy radca prawny powinien stać murem za mieszkańcem gminy, dla której pracuje. Jak do tego doszło, że burmistrz Wacław Ligęza i starosta Mirosław Wędrychowicz, czy powiatowy inspektor nadzoru budowlanego Aleksander Górski, w tak ewidentnej sprawie nie wsparli Teresy Nowak w jej słusznych staraniach. Spisaliście panowie Teresę Nowak na straty w imię autorytarnej w istocie władzy, którą sprawujecie nie licząc się z krzywdą obywatela. Ale efekty waszych działań są żałosne: społeczne, materialne i etyczne. I zamiast przepraszać tzw. pokrzywdzonych przez „recenzenta” samorządowców i urzędników, panie burmistrzu Ligęza, niech pan lepiej przeprosi społeczeństwo wsi Brzana za własne zaniechania, błędy, wypaczenia i arogancję. Wiem, że pan tego nie zrobi, wiem, że i starosta Wędrychowicz umyje w tej sprawie ręce. I będziecie dalej rządzić w myśl starej rzymskiej zasady „divide et impera” – bo to jest klucz do waszego politycznego i partykularnego sukcesu. Tylko musicie bardziej uważać na słowa wypowiadane publicznie, bo kłamstwo, ma niezwykłą siłę przyciągania i wciąga jak rzeczny wir i oplata jak ośmiornica. I plączą się deklaracje i zeznania i chyba nie tylko „recenzent” to widzi…
Gartulacje dla PAŃSTWA NOWAKÓW za WYTRWAŁOĆ……..
Wygląda z tego że warto było walczyć…i udawadniać, że się ma rację !!!
A co na to Burmistrz Wacław Ligęza ??
A nic…
Zachowa się jak ta PANI……..której się w oczy pluje,a ONA na to,że deszcz pada…
Mnie teraz interesuje, co bedzie Burmistrz, po ZEBRANIACH Wiejskich na ten temat OPOWIADAŁ…
Następna ŻENADA Bobowskiej WŁADZY……Burmistrzu WSTYDU OSZCZĘDZ..
Gdzie przez te lata był Burmistrz Ligęza ??
Czego nic w tym temacie nic nie zrobił ??
Może nie do końca…
Bo chciał od strony Bobowej POMPOWAC wode, w ten nie legalnie wybudowany wodocią….
To znaczy, że popierał,akceptował,NIELEGALNIE WYBUDOWANY WODOCIĄG..
Nie ważne były wyroki SĄDOWE ?..
Burmistrzu….. już czas na zmiane Burmistrza !!
Mnie jest wstyd,że mieszkamy w gminie w której jest tyle PRYWATY,NIEDOCIĄGNIĘĆ,SAMOWOLI,…traktowania Gminy jak swój FOLWARK…..
Burmistrzu —–WSTYD !!!!!!!!!!!!!!!!