Kilka dni temu w komentarzach na „Gorlicach i Okolicach” pojawił się wpis komentatorki o wdzięcznym nicku Adela. Z uwagi na wagę poruszonego tematu, a także listę zarzutów, o dużym ciężarze gatunkowym, postanowiłem ten tekst zacytować na stronie głównej tego portalu. Oto wypowiedź Adeli:
Burmistrz Biecza Urszula Niemiec bierze (niejawnie) pieniądze od Fundacji Tarcza z Nowego Sącza (prezes Witold Bodziony) za to, że – jako burmustrz – wymusza na społecznościach lokalnych zakładanie stowarzyszeń i przejmowanie szkól podstawowych.
Zarządza zebrania na terenie podległych jej szkól podstawowych i przyjeżdża na te zebrania w towarzystwie trenerów reprezentujących jakąś obcą fundację nie zajmującą się do tej pory zagadnieniami oświaty. Owi trenerzy ( szkoleniowcy, agitatorzy) przy czynnym wsparciu Pani Burmistrz nachalnie agitują zebranych w szkole nauczycieli i rodziców za założeniem stowarzyszeń pod auspicjami fundacji, na korzyść której działają. Burmistrz legitymizuje działanie tych osób i nie dba o ustawę o ochronie danych osobowych wprowadzając zupełnie obce osoby na teren szkół w gminie. Jak to się ma do zapewnienia bezpieczeństwa szkole? Czyj interes powinien reprezentować burmistrz – szkół i społeczności szkolnych czy obcych fundacji podejrzanego autoramentu ?
Jak to jest możliwe, że burmistrz zastrasza obywateli w gminie i bardzo negatywnie odnosi się do grona pedagogicznego kilku szkół? Jak to jest możliwe, że burmistrz „nie życzy sobie obecności dziennikarzy” na publicznym zebraniu ? A gdzie wymóg transparentności? Gdzie elementarny wymóg lokalnej demokracji?
Prawda, że powyższa wypowiedź Adeli mrozi krew w żyłach?
Z Biecza dochodzą coraz gorsze wiadomości. Od kilku tygodni nie mogę doprosić się od Pani Burmistrz Urszuli Niemiec o dostęp do pewnej informacji publicznej, ale o tej sprawie przyjdzie mi napisać w oddzielnym artykule. Moi wierni Czytelnicy pamiętają być może gigantyczną aferę, do dzisiaj nieosądzoną, kiedy to władze Biecza dopuściły do wytrucia kilkunastu pasiek w słynnej na cały kraj bestialskiej akcji odkomarzania okolic Biecza po powodzi. Poszukajcie w necie, a znajdziecie bez trudu mój artykuł na ten temat, opowiadający o krzywdzie pszczelarzy i heroicznej walce ich prezesa Lucjana Furmanka o sprawiedliwość.
Teraz Adela donosi o zgrożeniu dla bieckiego systemu oświaty.
Bardzo proszę Adelę o kolejne informacje w tej sprawie, o więcej szczegółów, bo sprawa jest naprawdę poważna. Proszę także wszystkich, którzy mogą uzupełnić te ponura historię o dodatkowe fakty i komentarze. Nie możemy przejść nad tą historią do porządku dziennego. Opowiedzcie nam, bo może w Waszych gminach także dochodzi do podobnych sytuacji.
Wielka szkoda,że zmarł były Burmistrz Biecz-śp.mgr Kazimierz GRZESIAK….
DUSZA CZŁOWIEK,wspaniały kolega,działacz,…dziś nie było by takich problemów…
Nie trzeba daleko szukać, to co się u na szkołach dzieje mrozi krew w żyłach.oszczędności prądu, papieru, nie ma na remonty , w klasach 20 letnie ławki, obniżanie dodatków , przyjmowanie do pracy …, cenzura, słynna skrzynka.. Sędziszowa ..kto da więcej???
Donio, opisz to szczegółówo! Konkret zawsze robi dużo większe wrażenie!
Panie Rysiewicz – cienki ten pana portalik…..aleś pan wpisików nazbierał…całe 3.
Sztuka opluwania, to sztuka.
Pan może pluć najwyżej na odległość. Polecam start w konkursie z uczniami klasy 3 szkoły podstawowej. Może załapie się pan do dwudziestki…
„jojo”
Pochwal się swoim PORTALIKIEM…………..
Chętnie poczytany,porównamy! A może skrytykujemy………..
Pochwal się………………………….Czekamy………………………….