Bilans III RP

Niedawno, żeglując po Internecie, znalazłem bardzo wymowny przykład tej nieprawdopodobnej degrengolady, która toczy Polskę jak rak od wielu lat, ale pod rządami Donalda Tuska i Platformy Obywatelskiej została doprowadzona właściwie do perfekcji. Jak widać i degrengoladę można zrobić lepiej lub gorzej. Ktoś mi może powiedzieć, że ten materiał nie dotyczy bezpośrednio Ziemi Gorlickiej. A ja go wtedy zapytam: – Czyżby?

Prawdziwy stan państwa polskiego pod rządami Donalda Tuska i Jana Antony’iego Vincent-Rostowskiego na rok 2012:
– 470 zł realna średnia renta netto.
– 880 zł realna średnia emerytura netto.
– 1.420 – zł – realna średnia płaca netto, na poziomie niemieckiego socjalu 360€ netto
– 1 700 000 – osób – nie objętych ubezpieczeniem medycznym.
– 5 000 000 – bezrobotnych bez prawa do zasiłku – poza rejestrem, łącznie z emigrantami zarobkowymi.
– ponad 2 000 000 – bezrobotnych, średni zasiłek 534 zł netto który pobierają nieliczni
– 320 000 – bezdomnych.
– 2 000 000 – emigrantów wyjazdy w latach – 2007–2012.
– 370 000 – dzieci niedożywionych.
-13 500 000 – osób żyjących poniżej min. biologicznego–przyjęto kryteria ONZ – dzienny wydatek na utrzymanie 1 osoby nie przekracza 2,5 $ USA.
– 93% – przedsiębiorstw państwowych „sprywatyzowanych” – zlikwidowanych.
– 98% – sektora bankowego w obcych rekach, rządowa propaganda twierdzi że jest to 70%.
– 4 600 – zlikwidowanych placówek oświatowych szkoły, przedszkola, żłobki
– 100.000 nowych urzędników w latach 2007-2012 r.
– 56 000 – samochodów służbowych – dla naczelników, dyrektorów, krawaciarzy itp.
– 4–5 – m-cy średni czas oczekiwania na wizytę u spec. lekarza !!!
– 67 – lat wiek emerytalny.
– 2.000.000.000 zł – koszt wybudowania najdroższego w Europie stadionu w Warszawie, który nieamber_gold będzie w stanie po Euro2012 zarobić na siebie.

– najdroższe w Europie autostrady i najdroższe opłaty za przejazd nimi.

– najdroższa energia elektryczna w Europie
– najdroższe ceny za gaz w Unii Europejskiej
– najdroższe prowizje bankowe i najwyższy w UE % na pożyczki.
– najdroższe w Europie opłaty za internet i połączenia telefoniczne
– najdroższe leki w Unii Europejskiej.
– najdroższe opłaty za naukę i przedszkola.

(Źródło: Martin Ostrówka, 26 lutego 2013 r., post w grupie Świeckie Państwo na Facebooku)

(Odwiedzono 14 razy, 1 wizyt dzisiaj)

8 przemyśleń na temat "Bilans III RP"

  1. Jeśli przytoczone powyżej dane są aktualne i prawdziwe, to czytając je robi się po prostu przykro. Najbardziej zatrważająca jest liczba bezrobotnych i emigrantów oraz związany z tym krach systemu emerytalnego, który niebawem nastąpi. Brakuje mi tutaj jeszcze statystyki urodzeń, ale z tego co wiem to też wypadamy fatalnie: według danych za rok 2010 (Wikipedia) nasz przyrost naturalny (stosunek zgonów do narodzin) wynosił: -0,05 (na świecie: 1,11). Jeśli ten trend się utrzyma to za kilkanaście lat ludność Polski skurczy się z 38 mln do 32 mln. Osiągniemy poziom notowany w roku 1931. Przy horrendalnych kosztach utrzymania, wydłużonym wieku emerytalnym i zapaści w służbie zdrowia mało kto dożyje wieku naszych babć.
    Podstawowym problemem wydaje się być utrzymanie zdrowej kondycji rodziny: praca i „opłacalność” rodzenia i wychowywania dzieci.
    Koszt wychowania jednego dziecka do 18 roku życia to we współczesnej Polsce (według „Wprost”) – 200 000 zł. Proszę sobie dodać tę kwotę do powyższej statystyki i już mamy odpowiedź, dlaczego jest tak źle.
    Ciężkie czasy przed nami.

    1. Ma Pan rację. Siłą Polaków przez wieki ich liczba. Kilkadziesiąt milionów ludzi tej samej narodowości w środku Europy zawsze robiło wrażenie. Nie dał rady carat, nie dał rady Stalin, Hitler choć trzeba przyznać, że podjęli dość skuteczne działania. Każdy z nas, gdyby nie np. II wojna światowa mógłby mieć conajmniej kilku kuzynów więcej (vide mój stryj Adam Rysiewicz, który zginął w 1944 r. bezpotomnie). No i oni wszyscy nie dali rady, a ja gdzieś przeczytałem, że jeśli dalej tak będzie, to w 2100 roku będzie nas nad Wisłą 17 milionów. Z bezsilności można tylko gryźć i kopać…

  2. Ostatnie dane o dzieciach niedożywionych / źródło Interia.pl sprzed kilku dni/ w Polsce to fakt że gorzej maja dzieci tylko w Rumunii i Bułgarii. Tymczasem nasi kochani samorządowcy tylko cateringują stołówki szkolne… . Finał – 1/5 dzieci stać na obiad szkolny.

  3. Zauważyłem będąc ostatnio w szpitalu, że tam również zewnętrzne firmy cateringowe zastąpiły tradycyjne szpitalne stołówki. Śniadanie wyglądało mniej więcej tak: dwie kromki pszennego chleba, maleńkie masełko i dwa plastry szynki plus herbata. Zdecydowana większość pacjentów dokupywała jedzenie w komercyjnym sklepiku na terenie szpitala. Nie muszę dodawać, że sklepik też był prowadzony przez firmę zewnętrzną. Sytuacja jest nagminna i dotyczy większości szpitali w Polsce.

    Likwidacja stołówek szkolnych wpisuje się w ten trend. Jeśli rzeczywiście tylko 20% dzieci stać jest na taki obiad, to co z dopłatami z kasy gminnej? Wygląda to tak, jakby urządzać restaurację dla „bogatszych” dzieci, a biedota niech sobie kupi bułkę w kiosku. Jawna dyskryminacja. Nie znam szczegółów, ale wiem że bodajże w Siedliskach też już zlikwidowano stołówkę szkolną.

  4. Podjąłem kiedyś watek stołówek przedszkolnych w gminie Bobowa. Wygląda na to, że do tematu rzeba wrócić?

  5. Stołówki szkolne to takie które prowadzi gmina- dzieci płacą tylko za wkład do kotła / produkty spożywcze/. Resztę tj. pensje kucharek, energia, środki czystości opłaca wójt lub burmistrz. Dlatego obiady w takich stołówkach kosztują 3 zł -3,50 zł. Obiady te są bardzo pożywne ponieważ szkoła nie jest zainteresowana kupowaniem tanich i złej jakości produktów spożywczych , bo nie realizuje zysków. Obiady są dwudaniowe z kompotem i prawie zawsze z dodatkiem typu jogurt, jabłko. Cattering musi zarobić -co jest normalne- do wkładu do kotła musi dodać swoje koszty : cenę energii, pensje kucharek, koszty wynajmu pomieszczeń, podatek wat, podatek od dochodów i dlatego cena obiadu / byle jakiego !/ w catteringu kosztuje dziecko 6-8zł. Stąd tylko co 5-6 dziecko stać na obiad. Natomiast z tego co wiem w stołówce samorządowej z obiadów korzysta co 2-3 dziecko. Taki zmasowany eksperyment ze stołówkami szkolnymi przeprowadził 7-8 lat temu Nowy Sącz. Pod tym względem odżywianiem dzieci w szkołach to obraz nędzy i rozpaczy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *