Pamiętnik anarchisty – remanenty i nowości

WIELKI MILCZĄCY RADY

Po opublikowaniu ostatnich 5. protokołów z obrad Rady Miejskiej (październik-grudzień 2012) rozdzwoniły się telefony i rozgrzała się moja skrzynka poczty elektronicznej. Dobre ludziska, jęli jeden przez drugiego podawać nazwiska naszych radnych, którzy najrzadziej zabierali głos na sesjach w 2012 roku. Widać uważnie policzyli. Nie spodziewałem się, że konkurs, ogłoszony przeze mnie w poprzednim felietonie na „Wielkiego Milczącego Rady” tak Czytelnikom przypadnie do gustu. A zatem ogłaszam wyniki:

1. miejsce zajął radny Józef Langer – głos na sesjach Rady Miejskiej zabrał 2 razy w 2012 roku.
2. miejsce - ex-aequo - radni Maria Zarzycka i Stanisław Gniadek – głos zabierali po 3 razy.

Czapki z głów! A samozwańczej komisji skrutacyjnej, tzn. tym Czytelnikom, którzy dokonali obliczeń i przekazali ich wyniki mojej redakcji, składam serdeczne podziękowania!

SZLABAN NA INFORMACJĘ PUBLICZNĄ

Ileż to się ten biedny burmistrz musi nabiedzić, żeby ukryć kulisy swojego panowania. Ostatnio (pismo z 07.01.2012 – znak ROiSO.1431.8.2012) na przykład odmówił mi dostępu do nagrania z sesji Rady Miejskiej z 30 stycznia 2012 roku. Pusty śmiech mnie ogarnia, kiedy dostaję taką odmowę; w uzasadnieniu wyroki sądów administracyjnych, (mój prywatny) radca prawny spręża się i wytęża, bo skoro dostałem już rzeczony protokół na piśmie, to nagranie mi się nie należy. Wszyscy pewnie spoceni biegają od burmistrza do radcy prawnego i z powrotem a burmistrz zachodzi w głowę, co też takiego znajduje się na tym nagraniu, że trzeba je utajnić. I burmistrz biegnie pewnikiem do archiwum, żeby odsłuchać nagranie. A wystarczyłoby spokojnie i uprzejmie, bo sesja przecież się odbyła, a statut Gminy Bobowa nakazał jej nagranie a następnie zdeponowanie nagrania w archiwum Urzędu Miejskiego, udostępnić ten zapis magnetofonowy wnioskodawcy. No cóż, ale skoro „Pan R.” składa wniosek, to lepiej dmuchać na zimne. No to niech pan sobie jeszcze trochę podmucha, panie burmistrzu L.!

POZEW

Burmistrz Wacław Ligęza ogłosił 23 października 2012 r., że zlecił sporządzenie pozwu przeciwko „Panu R.”, bo „Pan R.” przekroczył wszelkie granice przyzwoitości. Od tej chwili upłynęło 80 dni. Hej, burmistrzu, obudź swoich prawników, przewód sądowy czas zacząć!

A tak a propos przyzwoitości, to przypomniałem sobie właśnie decyzję administracyjną, nakazującą Leokadii Musiał i jej dzieciom wykopać rów w granicach ich własności, wydaną z rażącym naruszeniem prawa, z upoważnienia burmistrza Wacława Ligęzy. No i czy wydanie takiej bezprawnej decyzji oznacza przekroczenie granic przyzwoitości, czy granic nieprzyzwoitości? Jak Państwo myślicie?

ZWYCIĘSTWO RODZINY MUSIAŁÓW

No i stało się! Kolejne klęski i kompromitacje burmistrza Wacława Ligęzy stały się faktem. Oto urzędniczka Barbara Falisz (ale oczywiście z upoważnienia burmistrza Bobowej) umorzyła 7 stycznia 2013 roku (decyzja administracyjna znak RIiGK.6332.4.1.2012) postępowanie administracyjne w sprawie bezprawnego nakazania rodzinie Leokadii Musiał „przywrócenia do stanu poprzedniego [rowu ziemnego] poprzez jego udrożnienie i wyczyszczenie”. O sprawie szczegółowo donosiłem na łamach strony www.bobowaodnowa.eu. Po druzgocącym werdykcie SKO w Nowym Sączu, burmistrz Ligęza wycofał się rakiem ze swojej brutalnej „zagrywki” i stwierdził, ni stąd, ni zowąd, że postępowanie stało się nagle w całości bezprzedmiotowe. Ale kiedyś było „przedmiotowe”, bo mamy na to dowody panie burmistrzu i świadków, np. panią Barbarę Falisz. Na pana miejscu, panie burmistrzu, w te pędy, zamówiłbym bukiet kwiatów i na kolanach prosiłbym Leokadię Musiał o wybaczenie (a może należałoby zapłacić odszkodowanie?). Pan się nie boi, głosowało na pana w 2010 roku 2315 osób z terenu gminy Bobowa i ten elektorat za panem stoi. Murem! Gmina nie może poświadczać nieprawdy – zaraz, zaraz, kto to powiedział?

(Odwiedzono 11 razy, 1 wizyt dzisiaj)

1 przemyślenie na temat "Pamiętnik anarchisty – remanenty i nowości"

  1. Szlaban na informację publiczną nie jest domeną tylko burmistrza Ligęzy. Ostatnio, Wójt gminy Sękowa Małgorzata Małuch również odmówiła mi dostępu do zapisu dźwiękowego z sesji Rady Gminy z dnia 15.10.2012 r. oraz nie udostępniła protokołu Komisji Rewizyjnej z kontroli dotyczącej nieprawidłowości przy budowie drogi gminnej.
    Widocznie jawność i przejrzystość działań organów publicznych nie dotyczy władz naszych gmin.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *